Już jutro czeka nas wielki dzień! Dziś postanowiłam rozładować emocje na spotkaniu z Richie'm. Czekam właśnie na niego w kawiarni i zastanawiam się, czy wyciągnąć go później na kręgle, czy bilard. O właśnie, o wilku mowa. Przybył spóźniony 5 minut, ale nic nie szkodzi. Zaprosiłam go do stolika i zamówiliśmy po kawie. Rozpoczęłam śmiało rozmowę:
- To teraz jak na spowiedzi, co Ty odwalasz z jakimiś listami? Jess odchodzi od zmysłów i posądza Cię o kochankę. Takie rzeczy tuż przed ślubem? Powiedz, że ona się myli, błagam.
- Co? Kochankę? Niee... Nie sądziłem, że ona wie o listach. Jednak skoro już poruszyłaś ten temat, to...
- No słucham, o co chodzi?
- Ja te listy pisałem do Ciebie. Nie byłem pewien, czy w ogóle Ci je dać, ale skoro sama się upomniałaś, to i tak nie dałabyś mi z nimi spokoju. Proszę - wyjął grubą kopertę z kieszeni i położył ją na stoliku przede mną - nie musisz na to reagować, po prostu przeczytaj. Teraz jednak będzie lepiej, jak sobie pójdę. Do zobaczenia jutro.
- Ale... czekaj! - nim zdążyłam cokolwiek więcej powiedzieć, chłopak wyszedł.
Zostałam w knajpce sama z kilkoma karteczkami zapełnionymi w pełni. Zabrałam się za czytanie.
"Droga przyjaciółko.
Mimo, że masz już swojego ukochanego, a ja swoją panią, to jednak nie daje mi spokoju ta sytuacja. Co noc o Tobie myślę i nie potrafię zapomnieć o naszych wspólnych chwilach. Pożądam Cię. Pragnę Cię w zupełnie innej formie, niż jako przyjaciółki. Wiem, że to nienormalne i powinienem przestać o tym myśleć, ale nie potrafię. Chciałbym, żebyś o tym wiedziała. Wiem, że zachowuję się w tym momencie jak cham i prostak, bo nie powinienem obarczać Cię moim problemem. Jednak myśl, że już niedługo wstąpisz w związek małżeński z innym, doprowadza mnie do białej gorączki. Chciałbym być na jego miejscu i jeżeli Ty też byś tego chciała, to zrezygnuj. Uciekniemy razem i będziemy szczęśliwi. Wiem, że pewnie robię sobie niepotrzebne nadzieje, ale inaczej nie potrafię. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek odważę Ci się dać ten list, ale jeżeli tak, to przepraszam. Widocznie nie umiałem sobie z tym poradzić. Może żyłem myślą, że czujesz to samo. Wiem, że krzywdzę Jess, staram się opanować. Niestety to jest silniejsze. Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? To właśnie na tej dyskotece, gdy spojrzałem Ci w oczy, wiedziałem. Wiedziałem, że wpadłem po uszy. Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie wierzyłem w takie rzeczy, jednak teraz na własnej skórze przekonałem się, że jest to możliwe."
Reszta listu była wspomnieniami wspólnych chwil. Wszystko opisywał z wielkim uczuciem. Nawet się nie zorientowałam, kiedy łzy zaczęły cieknąć po moim policzku.
Następnego dnia stałam już w sukni ślubnej w pokoju, a moje przyjaciółki podnosiły mnie na duchu. Zaczęłam wątpić, czy w ogóle powinnam wiązać się z Biersackiem. Kocham go, ale ten list od Richie'go mocno mną poruszył. Co, jeśli robię właśnie mój największy błąd życia? Tym razem nie będzie już odwrotu. Andy jest ze mną szczęśliwy, mamy śliczną córeczkę, nie powinnam wątpić. Jednak słowa Giese dały mi do myślenia i szczerze się w tym wszystkim pogubiłam.
W pewnym momencie podeszła do mnie przyjaciółka i wręczyła jakiś stary świstek papieru. Wzięłam go do ręki i zobaczyłam wielki napis "Zaproszenie". Otworzyłam je, a ku moim oczom ukazał się tekst. Poznałam w nim swoje pismo i przypomniałam sobie chwilę, kiedy rozdawałam koleżankom przygotowane zaproszenia.
Wspomnienie Kate
- Jakie jest Twoje marzenie życia Kate?
- Moje marzenie? Zostać żoną Andy'ego! Mówię Wam, to się spełni na 100%. Żadnych wątpliwości. W sumie, to już teraz mogę zaprosić Was na nasze wesele.
-A zaproszenia zrobiłaś?
Becky zaskoczyła mnie tym pytaniem i jednocześnie zmotywowała do działania. Od razu wyjęłam blok techniczny, flamastry oraz różne ozdoby, brokaty i naklejki. Czas zrobić karteczki dla moich bff. Uwielbiam takie prace! Kilka maźnięć tu, kilka naklejek tam i tadaam!
-Gotowe, trzy zaproszenia dla moich druhen.
Dziewczyny gwałtownie rzuciły się na nie z radością, a Meg zaczęła czytać na głos treść.
Uroczyście zapraszam moją najlepszą przyjaciółkę, Maggie Rott, na ślub Kate Luck i Andy'ego Biersack'a, który odbędzie się 27.07.2017r. Obecność obowiązkowa.
Koleżanki zaczęły piszczeć ze szczęścia. Jessica wzięła swój kieliszek szampana do ręki, po czym wszystkie poszłyśmy za jej przykładem.
-Wznieśmy toast za ślub Kate i Andy'ego! Sto lat za Waszą miłość!
Rzeczywistość
Dziś jest 27 lipca 2017. I niech mi ktoś powie, że przeznaczenie nie istnieje.
KONIEC
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca. Wasze gwiazdki i komentarze zawsze motywowały mnie do pisania, jesteście cudowni ;*
Jeżeli chcecie zostać ze mną trochę dłużej, to zapraszam na inne moje opowiadania (Hotel Namiętności 2 planuję na razie trochę zaniedbać na rzecz nowego opowiadania - Piekło/Niebo [https://www.wattpad.com/320343153-piekło-niebo-0-apokalipsa]). Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
CZYTASZ
Fantasy School
FanfictionMarzenia mają ogromną moc. Potrafią się spełniać... choć czasem w nieodpowiednim momencie. Jestem tego sztandarowym przykładem - w podstawówce śniłam o ślubie z Andy'm Biersack'iem. Teraz moje marzenie może zrujnować mi życie. Trailer: https://youtu...