Wieczór po wyjeździe
Nie chciałam siedzieć sama, bo jak wiadomo, pierwsze dni rozłąki są najgorsze. Umówiłam się więc z Richie'm, który wpadł do mnie na pogaduchy przy muzyce. Włączyliśmy sobie Escape The Fate i zaczęliśmy zwierzać się z codziennych zmartwień. Chłopak wydawał się być szczęśliwy, dopóki nie zaczęłam tematu Andy'ego.
- Wiesz, nasz układ jest dość dziwny. Na początku wydawało mi się, że będziemy idealną parą zrodzoną z przyjaźni. Jednak po akcjach z wycieczki zaczęłam w to wątpić. Gdyby nie dziecko, to nie wiem, czy w ogóle bym się z nim jeszcze spotykała. Do tego ta akcja z piciem i prawdopodobną zdradą. Z drugiej strony, na co dzień jednak postanowiliśmy ze sobą zamieszkać i dogadujemy się idealnie. Widać, że mu zależy i się stara. Nie wiem jednak, czy jest to normalne, czy tylko na pokaz, bo narozrabiał i chce odkupić swe winy. Co o tym wszystkim myślisz?
- Nie jestem odpowiednią osobą do dawania tego typu porad. I to nie chodzi o to, że jestem singlem, czy coś. Ja po prostu... czuję, że jest między nami coś więcej niż przyjaźń. Wiem, że zaraz mnie wyśmiejesz i wrzucisz do worka z napisem friendzone, ale musiałem to w końcu z siebie wydusić. Nie potrafię opisać tego uczucia, ale od czasu naszego pocałunku, nie mogę przestać o Tobie myśleć.
Łzy zaczęły mi cieknąć po policzku. Dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane? Czy to możliwe, żebym była zauroczona w obu facetach na raz? Biersack od zawsze mi się podobał, jest nam ze sobą wspaniale, ale te kilka faktów z przeszłości zaburza ten idealny obraz i odpycha mnie od niego. Giese natomiast... nigdy nie zrobił mi krzywdy, zawsze pomaga i stawia na nogi. Pociesza, gdy mam doła i jest jak taki anioł stróż. Do tego jest uroczy i również nie mogę przestać myśleć o tym pocałunku.
Chłopak zbliżył się i mnie przytulił.
- Kochana, nie płacz. Przepraszam, nie chciałem Ci sprawić przykrości.
Odkleiłam się od niego i spojrzałam mu w oczy. Widać w nich było smutek i współczucie. Zaczęłam się jąkać odpowiadając, a on w tym czasie otarł me łzy z twarzy. W końcu udało mi się powiedzieć na jednym wydechu:
- Nie sprawiłeś. Ja po prostu nie wiem, co mam o tym myśleć. Również mam w głowie tamten moment, ale o Andy'm myślę tak samo często. Żywię uczucia do obojga z was, ale wiem, że muszę się zdecydować na jednego. To jest za trudne.
Richie nic nie odpowiadał, tylko patrzył na mnie. Był zdezorientowany, bo nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Był pewien, że ja nic do niego nie czuję, a teraz dowiedział się prawdy. W tej samej chwili rozpoczął się refren utworu, który zaważył na dalszym ciągu wydarzeń - "Desire! Desire! Set my love on fire and let it burn". Stało się. Daliśmy się ponieść i złączyliśmy nasze usta w gorącym pocałunku. Nie powinnam tego robić, ale nie mogę się powstrzymać. Chcę być z nim. Chcę być z Andy'm. Marzę o przyszłości z Richie'm. Wyobrażam sobie, jak cudowną rodzinę założymy z Biersackiem. Richie, Andy, Richie, Andy, Richie, Andy. Fuck. Wylądowałam w łóżku z Richiem.
~~~~~
Przepraszam, że dziś tak krótko. Nie mam niestety motywacji do pisania, bo nic nie komentujecie, czy wam się podoba, czy nie :<
Tak naprawdę, to mam jutro poprawkę cholernie ciężkiego kolokwium i powinnam już dawno spać :/ Musiałam jednak tu coś dodać dla odstresowania ;)
Mimo wszystko, byłoby mi bardzo miło, gdybyście napisały w komentarzach, czy jest okej, a może powinnam nad czymś popracować, coś zmienić? Za wszystkie rady będę szalenie wdzięczna :)
To opowiadanie jest ogólnie moim drugim, a pierwszym na wattpadzie. Nie mam więc za dużego doświadczenia ;) Gdy je skończę (a powoli się ku temu zbliżamy), planuję skopiować moją pierwszą historię na wattpada i tu kontynuować jej tworzenie. Będzie ona dwuczęściowa - pierwsza opowiadać będzie o miłości Billa Kaulitza do pewnej kobiety, a druga (którą na upartego dałoby się czytać bez znajomości pierwszej) byłaby wersją 20 lat później i tutaj pojawia się buntownicza córka Billa oraz jej przygody z Andy'm.
Stąd pytanie do Was - lepiej dodać pierwszą część na raz, dla chętnych i zająć się od razu drugą? Czy może wszystko wrzucać po kolei, stopniowo? Chciałybyście coś takiego przeczytać? Ma ono formę trzecioosobową.
CZYTASZ
Fantasy School
Hayran KurguMarzenia mają ogromną moc. Potrafią się spełniać... choć czasem w nieodpowiednim momencie. Jestem tego sztandarowym przykładem - w podstawówce śniłam o ślubie z Andy'm Biersack'iem. Teraz moje marzenie może zrujnować mi życie. Trailer: https://youtu...