Obecnie, gdzieś w salonie sukien ślubnych.
- O Boże, wyglądasz prześlicznie!
- Zdecydowanie, musisz wziąć tę suknię!
- I do tego tamten welon! Plus czarne obcasy! Będą idealnie pasowały pod kolor ozdób tej princess'ki! Pan młody popadnie w obłęd, gdy Cię zobaczy!
-Dobra dziewczyny, raz się żyje, biorę!
Tak oto moja przyjaciółka wydała pięć tysięcy na suknię swoich marzeń. Niewielka cena, jak na spełnienie czegoś bezcennego, prawda?
W tym momencie nasuwa mi się jedno intrygujące pytanie, ile jesteśmy w stanie zapłacić za urzeczywistnienie swoich snów?
- Kate! Wróć już ze swojego świata i jako nasz grupowy głos rozsądku odpowiedz, warto ją kupić?
- Jasne, to ma być Twój dzień, wszystko musi być perfekcyjne.
Jessica nie ruszała się ostatnio nigdzie beze mnie. Jako jedyna z naszej paczki mam już to wszystko za sobą, co czyni mnie idealną pomocnicą w ślubnych przygotowaniach. To moje zdanie ma zawsze największy wpływ na jej ostateczną decyzję. To, że wybrała suknię typu princess, to też moja zasługa. No, nie do końca – po prostu zakochała się w mojej sukni. Gdy te dwa lata temu zobaczyła mnie w niej po razpierwszy, od razu postanowiła, że będzie mieć podobną.
Tyle czasu już minęło od mojego wesela, a wydaje się, jakby to było wczoraj. Trafił mi się cudowny mąż, idealny dom, wspaniała praca. Okej, z tym ostatnim może przesadziłam. Jedno jednak trzeba przyznać, jest pełna wyzwań. Jeżeli już moje myśli zeszły na temat pracy, to chyba powinnam się żegnać z koleżankami. Za godzinę mam zebranie i kompletnie nie mogę się spóźnić. Dostałam nowe wychowawstwo i jest to pierwsze zebranie po rozpoczęciu roku, nie wypada więc strzelić gafy tak na wstępie. Roszczeniowi rodzice by mi tego nie wybaczyli. Swoją drogą, ciekawe kto się trafi tym razem.
Godzinę później...
- Witam państwa, nazywam się Kate Fir i jestem nową wychowawczynią klasy 4c. Poza godzinami wychowawczymi, będę spotykać się z państwa dziećmi na lekcjach języka angielskiego. Mówiąc krótko o sobie, urodziłam się w Anglii i tam też spędziłam wczesne dzieciństwo, więc uczniowie będą mogli poczuć się na moich zajęciach, jakby prowadził je native speaker. Dobrze, to aby się lepiej poznać, wyczytam teraz listę uczniów i proszę państwa o podniesienie ręki do góry, w chwili wyczytania państwa dziecka.
No to się zaczyna. Dwadzieścia osób w klasie, na zebrania przychodzi raz mama, raz tata, więc w sumie jest 40 osób do zapamiętania i jak tu nie zwariować. No ale dobra, dam radę.
- William Black
O fu*k. Nie wierzę własnym oczom. Że też go wcześniej nie zauważyłam. Toż to sam Andy się zgłosił! Ale dlaczego jest na tym zebraniu i co tu się wyczynia?! To nie może być przypadek, że przyszedł tu reprezentując ucznia o nazwisku takim samym, jak jego pseudonim z solowej kariery. Co on do cholery robi w Polsce?! Dobra, spokój. Muszę ochłonąć i poprowadzić zebranie do końca. Wszystkiego dowiem się w swoim czasie. Chociaż szczerze powiedziawszy, to nie wiem, kogo chcę w tym momencie oszukać. Nie jestem już w stanie trzeźwo myśleć i mam to wszystko gdzieś. Lista uczniów zaraz mi się skończy, powiem jeszcze kilka słów, pożegnam się i zadzwonię do dziewczyn. Może dadzą się wyciągnąć na jakiegoś drinka do pubu. Z resztą, jak dowiedzą się o mojej przygodzie, to same będą chciały się napić. Szczena im opadnie z wrażenia. Do tego mąż mi dziś wybywa na kawalerski kolegi, to żal nie skorzystać z okazji i nigdzie nie wyjść.
- Drodzy państwo, mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna. Na ławce przy drzwiach znajdują się kartki z wydrukowanym planem lekcji, proszę się częstować. Nawet, jeżeli dziecko już ma przepisany rozkład zajęć, to warto zabrać ten dodatkowy ze sobą, sprawdzić, czy się ze sobą zgadzają i położyć w bezpieczne miejsce. W razie zgubienia pierwszego, będzie to plan awaryjny. Dziękuję za przybycie i do zobaczenia na kolejnym zebraniu.
Uff, jakoś poszło. Ludzie wychodzą, a ja nie mogę się powstrzymać od zerkania w stronę Biersack'a. Mam nadzieję, że tego nie zauważył. Chociaż, chwila... czemu on idzie w moją stronę z uśmiechem na twarzy? Wyszczerzył się, jakby czegoś chciał. O co chodzi? Może widział, że się na niego lampię i zaraz mi zwróci na to uwagę? W końcu nie było to profesjonalne z mojej strony. Okej, keep calm and...
- Jestem ojcem Williama i chciałbym się spytać, czy mogę go wypisać z lekcji angielskiego? Młody potrafi ten język lepiej niż polski, więc nie ma sensu, by się nudził na zajęciach.
What the... Od kiedy Andy mówi czystą polszczyzną? Przede wszystkim: od kiedy on ma dziecko?!
- Niestety, zgodnie z regulaminem, każdy uczeń musi na te zajęcia chodzić i nie ma możliwości wypisania go. Można się postarać jedynie o indywidualny tok nauczania, będzie miał wtedy zajęcia dopasowane do swojego poziomu. Zawsze może też w czasie lekcji przygotowywać się do konkursów, z takimi predyspozycjami powinien w nich startować.
- No trudno, dziękuję. W takim razie niech wygrywa te konkursy. Do zobaczenia.
O Boże. Taka rozmowa z Andy'm? Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że może mi się coś takiego zdarzyć... Co to było? Gdzie moja komórka? Zawsze musi się gdzieś zapodziać w torebce, gdy jest najbardziej potrzebna. O, mam ją! Stwórzmy rozmowę konferencyjną z dziewczynami... Udało się, odebrały wszystkie.
- Muszę się napić. Nie uwierzycie, kogo dziś spotkałam...
CZYTASZ
Fantasy School
FanfictionMarzenia mają ogromną moc. Potrafią się spełniać... choć czasem w nieodpowiednim momencie. Jestem tego sztandarowym przykładem - w podstawówce śniłam o ślubie z Andy'm Biersack'iem. Teraz moje marzenie może zrujnować mi życie. Trailer: https://youtu...