*Jimin pov*
Kiedy zorientowałem się ,że pan Jeon miał na koszuli krew nie miałem pojęcia co robić. Byłem przerażony. Coś tu musiało być nie tak. Pobiegłem do mieszkania i opowiedziałem Tae wszystko. Chciałem działać od razu jednak kuzyn mnie powstrzymał tłumacząc, że trzeba mieć jakiś plan.
Postanowiliśmy ,że obydwoje będziemy obserwować jutro jego dom i kiedy tylko z niego wyjdzie wkroczymy do akcji.
Boże, żeby tylko Jungkooki był cały i zdrowy. Dlaczego wcześniej nie zoriętowałem się, że coś tu nie gra.. Teraz jak tak o tym wszystkim myślę rozumiem dopiero ,że Kook nigdy w życiu sam z siebie nie napisałby mi czegoś takiego. Jeśli coś mu się stanie to nigdy w życiu sobie tego nie wybaczę...~~~
Następnego dnia rano razem z Taehyungiem poszliśmy pod dom Jungkooka. Schowaliśmy się za samochodami stojącymi na przeciwko i wyczekiwaliśmy mężczyzny. Zwykle o tej porze wychodził do pracy.
Tak , nie pomyliłem się. Około 30 minut później zauważyliśmy pana Jeona wychodzącego z mieszkania. Wdrożyliśmy swój plan w życie. Tae poszedł dyskretnie za nim, żeby w razie czego dać mi znać, a ja udałem się do domu młodszego. Pamiętałem, że klucze zawsze były zostawiane w doniczce obok drzwi co zdecydowanie ułatwiło mi sprawę.
-Jungkook, Junkookie, jesteś tu? Halo?~wszedłem do domu i nikogo nie zastałem. Sprawdziłem w pokoju Kook'a , ale go tam nie było. Jedyną rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy była spakowana walizka leżąca na podłodze.
Poszedłem sprawdzić wszystkie pokoje po kolei. Ani śladu po młodszym. Zacząłem panikować.Gdzie on jest? Przecież się nie rozpłynął w powietrzu.. Usiadłem w salonie na fotelu, złapałem się za głowe i zastanawiałem co robić. Zadzwoniłem do kuzyna.-Nie ma go tu. Sprawdziłem dosłownie wszystko. Tae , gdzie on jest? Co mam robić?
-Jimin spokojnie, uspokój się. Napewno sprawdziłeś każde pomieszczenie?
-No tak.. Każde. Chociaż.. czekaj! Jest jeszcze piwnica!~wstałem i podbiegłem do drzwi. Nacisnąłem na klamke. Zamknięte.-Tae drzwi są zamknięte na klucz!
-Jimin to musi być tam! Spróbuj się jakoś dostać. Tylko się pośpiesz bo ojciec Kook'a właśnie wychodzi z firmy.Masz mało czasu.
Słowa kuzyna mnie zmotywowały. Wiedziałem, że muszę działać szybko. Przeszukałem wszystkie szafki, ale po kluczach ani śladu. Próbowałem też wyważyć drzwi, ale były zbyt mocne. Wziąłem więc z szafki jakieś narzędzia i zacząłem siłować się z zamkiem. Po chwili udało mi się i drzwi się otwarły. Powoli schodziłem po schodkach na dół , ręką próbując namacać włącznik światła.
-Jungkook ,jesteś tu?~ nikt się nie odezwał, ale usłyszałem jakiś ruch w oddali. Coś spało na podłogę. Lekko się wzdrygnąłem jednak nie powstrzymało mnie to przed dalszą drogą. Wreszcie udało mi się zlokalizować włącznik. Kiedy pomoeszcienie zostało całkiem oświetlone w kącie dostrzegłem dobrze znajomą mi sylwetke.
CZYTASZ
SAVE ME || Jikook
Fanfiction#335 w fanfiction~06.09.2016♡ ~sceny +18, wulgaryzmy, przemoc i duuużo słodyczy w jednym ~lekki angst ~wieloczęściowe ~rozdziały; 6,7,8 pisane przez @_×polishgirlx_ Jungkook przeżywa załamanie nerwowe. Wszystko dookoła niego sypie się wraz ze śmier...