~31~

2.5K 196 8
                                    

*Jimin pov*

Stanąłem na przedpokoju i ujrzałem ojca mojego chłopaka. Po jego minie zauważyłem, że nie jest zadowolony z mojej wizyty. Był zdziwiony moim widokiem. Wściekł się i rzucił na mnie z pięściami.

Krzyczał coś, że niszcze życie jego synowi, on go chciał tylko sprowadzić na dobrą drogę, że jestem największym wyrzutkiem i nie powinienem ingerować w jego życie.

Rzucił mną o szafkę i zaczął okładać pięściami. Udało mi się go odepchnąć przez co zachwiał się i upadł na podloge. Momentalnie wstałem ,ale zostałem pociągnięty za nogi spowrotem w dół. Pan Jeon uderzył mnie kilka razy z pięści w brzuch. Miałem olbrzymie szczęście ,że w tej chwili do mieszkania wpadł Tae ,bo gdyby nie on to mężczyzna by mnie chyba zabił.

Kuzyn rzucił mu się na plecy i odciągnął od mnie napastnika.

Przyłożyłem rękę do swoich ust. Krew. No super.

Wstałem szybko, żeby pomóc Taehyungowi ,który już nieźle obrywał. 

-To za mojego chłopaka
~oderwałem mężczyznę od mojego kuzyna i przyłożyłem mu z całej siły w nos.
-To za mojego kuzyna
~drugi raz przyłożyłem mu w twarz
-A to za mnie
~poprawiłem jeszcze tylko i widząc jego zakrawioną twarz zaprzestałem swoich działań. Chyba się trochę zapędziłem.
Stracił przytomność. Nie chciałem aż tak go pobić. Coś we mnie wstąpiło i dałem się ponieść.

-Jimin! Szybko idź po Jungkook'a a ja go przypilnuje.~usłyszałem głos Tae i zerwałem się z miejsca. Pobiegłem do salonu i zobaczyłem mojego chłopaka leżącego na podłodze.

-Jungkookie, obudź się.~ukucnąłem przy nim i zacząłem lekko potrząsać jego ciałem.

-Jimminie...~usłyszałem jego kruchy, delikatny głos. Wziąłem Kooka na ręce i wyniosłem go z mieszkania.

Idealnie w tej chwili policja wraz z pogotowiem podjechali pod dom. Ratownicy szybko zajęli się Jungkookiem, jak i jego ojcem. Stałem z Tae przed budynkiem patrząc tylko jak karetka z moim chłopakiem odjeżdża. Nie mogłem jechać z nimi, bo to wbrew procedurom. Dlatego też zadzwoniłem po taksówkę, która miała tu być lada chwila.

Ojciec Kooka odzyskał przytomność. Okazało się, że nie doznał żadnych większych uszkodzeń. A szkoda..
Zaraz zabrano go aresztu. Mam  nadzieję, że prędko z niego nie wyjdzie.

SAVE ME || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz