-Chciałem z Panem porozmawiać ,bo ostatnio zauważyłem problemy Jungkooka. Jest z nim coraz gorzej. Ma jakieś straszne napady lęków, nie kontaktuje wtedy ze światem, zamyka się w sobie, skula i płacze. Tak jakby coś go blokowało. Ja wiem,że nie powinienem pana pouczać, jednak naprawdę coraz bardziej mnie to martwi. Wiem,że po śmierci Pana córki i żony dużo się zmieniło, ale niech Pan chociaż raz postawi się na miejscu Kook'a i spróbuje go zrozumieć. Nie miał łatwo.. Najpierw umarła siostra.. później matka.. Widział przecież jej śmierć. Wie Pan jak on to przeżył? Do tej pory nie może się po tym pozbierać. Nie miał go kto wspierać.. Pan miał jeszcze większy wpływ na to wszystko. Zamiast go wspierać, obwiniał Pan go i bił.. Czy to jest rozwiązanie? Czy tak już musi być zawsze? Przecież Jungkookie nic Panu nie zawinił.. Czy nie można odpuścić i spróbować żyć normalnie? Nie proszę o wiele..
To Pana syn. Nie martwi się Pan o niego? Nie kocha go? Ja wiem, że mnie Pan nie lubi i nie toleruje relacji jaka jest między nami, ale proszę niech mnie Pan też zrozumie. Kochamy się, jesteśmy ze sobą szczęśliwi, wspieram go z całych sił i chciałbym żeby mógł żyć normalnie..On na prawdę się Pana boi...~powiedziałem dokładnie to co myślałem. Bałem się,że zaraz usłysze mnóstwo obelg, p9bije mnie, wyrzuci ze swojego domu, każe więcej nie wracać. Jednak co mnie zdziwiło wcale nie wyglądał na złego, a bardziej zdziwionego.-Nigdy tak na to nie patrzyłem..
Wiesz co Jimin? Chyba nie jesteś taki głupi jak myślałem.. Przepraszam,że tak pochopnie Cię oceniłem. Masz racje, zaniedbałem swojego syna i wyżywałem się na nim. A przecież tylko on mi został.. Przez wiele lat tego nie dostrzegałem.Postaram się zmienić, a Jungkook'a zapiszę do jakiegoś specjalisty, żeby pomógł mu z jego problemami.~No teraz to mnie zatkało. Racja miałem nadzieje,że coś zdziałam ,ale nie sądziłem,że aż tyle. Wystarczyło tylko porozmawiać z ojcem Kook'a i nagle wszystko załatwione? Z początku wydało mi się to trochę dziwne, no ale skoro tak.. Boże w życiu się tak nie cieszyłem jak w tej chwili!-Dziekuję bardzo,że mnie Pan wysłuchał.
-Nie Jimin, to ja dziękuję,że do mnie przyszedłeś i przedstawiłeś mi to w taki sposób. Jesteś dobrą partią dla mojego syna.Ciesze się,że znalazł sobie kogoś takiego jak Ty.~podziękowałem mu, będąc nieco zdziwionym na jego słowa. Chyba już nic mnie dzisiaj nie zaskoczy.-Napijesz się kawy albo herbaty?
-Tak chętnie, może być kawa.
Mężczyzna poszedł do kuchni i zrobił nam obojgu kawy. Chwilę później siedzieliśmy razem i rozmawialiśmy. Chyba chciał mnie lepiej poznać,bo pytał mnie o zainteresowania, plany na przyszłość etc.
Nie sądziłem,że ten człowiek okaże się być taki ..um..fajny? Tak, chyba mogę to tak ująć. Jestem w szoku ,ale na prawdę go polubiłem. Jest mistrzem w kawałach. Właśnie opowiadał mi jeden, razem wybuchliśmy gromkim śmiechem i w tej chwili nagle w salonie stanął Jungkook.
O cholera.. Zapomniałem o nim
~~~
Od teraz rozdziały będą pojawiać się trochę częściej ;) Wzięłam się za to opowiadanie i mam zamiar je niedługo skończyć. Nadgoniłam już kilka rozdziałów więc jestem na dobrej drodze!
Kocham Was❤
CZYTASZ
SAVE ME || Jikook
Fanfic#335 w fanfiction~06.09.2016♡ ~sceny +18, wulgaryzmy, przemoc i duuużo słodyczy w jednym ~lekki angst ~wieloczęściowe ~rozdziały; 6,7,8 pisane przez @_×polishgirlx_ Jungkook przeżywa załamanie nerwowe. Wszystko dookoła niego sypie się wraz ze śmier...