Jungkook biegł korytarzem w jednej ręce trzymając swoją torbę, w drugiej telefon. Kolejny raz w tym tygodniu był już spóźniony na lekcje. Wiedział, że ojciec mu tego nie odpuści i znowu mu się dostanie. Od śmierci mamy chłopaka było jeszcze gorzej. Ojciec bił go codziennie, raz nawet uderzył go butelką po piwie. Na szczęście Kook zdołał się zasłonić i dzięki temu szkło roztrzaskało się kalecząc tylko jego rękę. Rana była na tyle duża , że nie obyło się bez szycia. Ojciec chłopaka wmówił lekarzowi ,że jego syn rozciął ją sobie na płocie. Oczywiście naiwny lekarz, uwierzył mu. Pan Jeon był bardzo szanowanym biznesmenem. Nikt w życiu nie podejrzewałby go o nadużywanie alkoholu i znęcanie się nad dzieckiem. Dlatego też Kookie nawet nie próbował się nikomu zwierzać. Wiedział, że i tak nikt by munie uwierzył. Już był blisko swojej klasy kiedy nagle poczuł jak upada pod jakimś ciężarem. Przymknął oczy usiłując zniwelować ból w ręce. Rana nie była jeszcze dobrze zagojona i cały czas nosił bandaż.Kiedy otworzył oczy i podniósł się do siadu zauważył przed sobą rudowłosego chłopaka trzymającego się za głowe.
-Naucz się chodzić~ syknął Jungkook na co chłopak popatrzył na niego lekko przestraszony
-Bardzo przepraszam... spieszyłem się i nie zauważyłem cię~chłopak wstał i chciał wyciągnął do niego rękę
-Dzięki, sam sobie po radze~ prychnął Jeon i wstał z impetem chwytając w ręce swoją torbę
-Wiesz może gdzie jest sala nr.124? Jestem tu nowy i jakoś słabo się orientuję...~ powiedział rudowłosy lekko zmieszany
-Chyba sobie żartujesz! Cudownie po prostu..~mruknął zdenerwowany Jeon.
-O co chodzi? Zrobiłem coś nie tak? ~ chłopak stał zdziwiony i patrzył na Jungkooka lekko przestraszonymi oczami
-Wychodzi na to ,że jesteś ze mną w klasie. Rusz dupe i chodź za mną.~Kook był strasznie zdenerwowany. Nie dość, że chłopak na niego wpadł i przez niego był jeszcze bardziej spóźniony to okazało się,że będzie się z nim musiał użerać w jednej klasie. No po prostu cudownie.Kiedy weszli do klasy wzrok wszystkich uczniów skupił się na nich.
-przepraszam za spóźnienie~ burknął Jeon i szybko zajął swoje miejsce pod oknem
.-Jungkook który to już raz w tym tygodniu? Ty sobie zdajesz sprawę z tego ,że będę musiała ci wstawić nagane?~ nauczycielka popatrzyła na niego zirytowana Chłopak tylko kiwnął lekko głową, w środku był zły na siebie i na nieznajomego,który na niego wpadł. Łzy cisnęły mu się do oczu, jednak powstrzymał to w sobie. Tak bardzo bał się wrócić do domu i znów zostać pobitym. Miał już tego dość, czasami zastanawiał się nad tym czy śmierć nie byłaby dla niego lepsza. Z zamyślenia wyrwał go głos chłopaka.
-Przepraszam Panią, ale to przeze mnie. Ja go zatrzymałem, bo nie mogłem znaleść klasy...~ z zamyślenia wyrwał Kooka głos rudowłosego, który nadal stał przy drzwiach z opuszczoną głową bawiąc się swoimi palcami u rąk.
-Ah.. Ty pewnie jesteś Park Jimin ,tak?Chłopak kiwnął głową. -W takim razie dobrze! Nie wystawię ci nagany Jungkook, ale pilnuj się!Jimin skoro się już zapoznaliście możesz usiąść obok Jeona. Park zajął miejsce obok czarnowłosego i posłał mu szczery uśmiech.
-Nie musiałeś tego robić, od jednej nagany się nie umiera.~ mruknął Kook , po chwili obracając głowę w strone okna. Tak naprawdę był bardzo wdzięczny chłopakowi za uratowanie go , jednak nie mógł dać tego po sobie pokazać.
-Nie ma za co Ciastek~ powiedział Jimin śmiejąc się pod nosem.
-Co?! Nie mów tak do mnie to idiotyczne.
-Ja uważam ,że to słodkie.~ Park uśmiechnął się i popatrzył na chłopaka.
-Cudownie się zaczyna..~ mruknął zrezygnowany Kook , po czym obrócił się do okna i już więcej nie zwracał uwagi na chłopaka siedzącego obok.
CZYTASZ
SAVE ME || Jikook
Fanfiction#335 w fanfiction~06.09.2016♡ ~sceny +18, wulgaryzmy, przemoc i duuużo słodyczy w jednym ~lekki angst ~wieloczęściowe ~rozdziały; 6,7,8 pisane przez @_×polishgirlx_ Jungkook przeżywa załamanie nerwowe. Wszystko dookoła niego sypie się wraz ze śmier...