- Wpuść nas. - Ferhat Ağa rozkazał strażnikowi archiwum otworzyć drzwi.
- Przykro mi . - Odparł wysoki, szczupły mężczyzna o pyzatej twarzy. - Dostęp mają tylko Paşowie, a ja widzę tu Ağę, Beya oraz Valide Sultan.
- Moja obecność ci nie wystarczy? - Zapytałam, urażona. Strażnik nic nie odpowiedział. Wbił tylko wzrok w ziemię. - Dobrze. - Rzekłam. - Pokażcie mu pozwolenie.
Marszałek wyciągnął zmiętą kartkę z pieczęcią Wielkiego Wezyra. Rozłożył ją tak, by pyzaty człowiek mógł dokładnie zobaczyć, co jest na niej napisane. Gdy skończył czytać wyciągnął klucz i otworzył stare, drewniane drzwi. Wraz z Ferhatem weszliśmy do środka, a Atmaca został na korytarzu, by móc pilnować strażnika. Zatrzasnęliśmy się od środka. Było całkowicie ciemno. Ani najmniejszy promień światła z zewnątrz, nie miał prawa dostać się do archiwum. Dostrzegłam tylko jedną, małą, wypaloną świecę. Wyszłam więc, by zabrać ze ściany sporej wielkości klosz. Wróciłam i popatrzyłam od drzwi na wielką komnatę, po brzegi wypełnioną księgami, papierami i dokumentami.
- Gdzie jest księga handlowa? - Zapytałam czarnobrodego, nie mając pojęcia w co włożyć ręce.
- Na stole, sultana. - Wskazał palcem, buszując między regałami.
Podeszłam do samego tyłu i siadłam ze skrzyżowanymi nogami przed małym, niskim stolikiem.Leżała na nim duża, zakurzona księga, cała zapisana datami, kwotami i innymi ważnymi informacjami. Zabrałam się za przeszukiwanie stron z ostatnich miesięcy.
***
- Rustem Paşa ostatnio często tu bywa. - Atmaca zbliżył się do strażnika. - Nie ma pozwolenia na pobyt w archiwum. Nie prawdasz?
- Każdy Paşa ma prawo do przebywania w tym miejscu. - Odparł spokojnie mężczyzna.
- Nawet ten, który był wygnany? - Dopytywał przyjaciel padyszacha.
-Nic mi o tym nie wiadomo. - Stwierdził Ağa, zwany Lokmanem, już mniej spokojnie. - Pozwól, że pójdę do Sarayu. Sułtan mnie wzywał.
- Nigdzie nie pójdziesz. - Turğul stanął przed wyjściem, zastępując strażnikowi drogę.
- Ależ... Beyu. - Jąkał się Lokman, coraz bardziej zdenerwowany. - Nie masz prawa...
- teraz, zostaniesz tutaj i wszystko mi ładnie wyśpiewasz. Jak ptaszek. - Atmaca wyciągnął zza pasa ostry, błyszczący nóż i przyłożył go mężczyźnie do gardła.
- Czego chcesz? Nie wiem o czym mówisz. - Ten, postanowił udawać, iż o niczym nie ma pojęcia. Chociaż zaczął pocić się z nerwów, a nogi miał jak z waty.
- Fałszowałeś wpisy w księdze handlowej, pozwalałeś wchodzić wygnanemu Paşy do archiwum. Po co ci to było?
- Rustem Paşa mnie szantażował.
- Opowiesz wszystko sułtanowi.
- Nie zrobię tego. Nie pójdę na śmierć z własnej woli! ...
***
Minęły cztery godziny. Ferhat siedział na posadzce, pod regałami, przeglądając dokumenty. Nie mógł znaleźć żadnych dowodów.
![](https://img.wattpad.com/cover/81928850-288-k494204.jpg)
CZYTASZ
Muhteşem Yüzyıl: Nowa Era (zawieszone)
FanfictionJa, Rana, Sułtanka wszystkich Sułtanek, doprowadziłam do zmiany biegu historii. Rozpoczęłam nową epokę, nową erę. Poświęciłam jedno życie w imię wielu innych żyć. Wybrałam mniejsze zło. Sprawiłam, że słońce znowu świeci, a gwiazdy dalej wskazują dro...