Tego dnia Mustafa musiał podjąć decyzję dotyczącą Selima. Byłam pewna, że już wcześniej rozważył wszystkie możliwości i wybrał tę najlepszą. Obrady rozpoczęły się wieczorem. Jak zawsze zwołano wszystkich znaczących paşów, wezyrów, marszałka. Nie chodziło tylko o prowincję dla brata, lecz także o planowany atak na pewną twierdzę, obleganą przez wrogie wojska. Nie wiadomo jak długo będzie trwała wojna, ani jak się skończy. Dzisiaj trzeba wybrać osobę, która podczas nieobecności Mustafy zostanie w stolicy, by pełnić funkcję namiestnika. Nie mam pojęcia czego się spodziewać. Nie mogę też uczestniczyć w obradach. Trudno. Ktoś i tak przekaże mi informacje. Spędzałam ten czas w haremie. Siedząc na zdobionych materiałach, rozmawiałam z innymi sułtankami. W pewnym momencie do sali weszła nałożnica, którą Mihrimah, kilka dni temu, wysłała do alkowy sułtana. Stanęła na środku haremu, pokłoniła się nam i poczęła mówić :
- Słuchajcie wszystkie. Mam cudowną wiadomość. Allah wysłuchał moich modlitw. Jestem w ciąży.
Wszystkie kobiety wraz z nami, spojrzały na nią w jednym momencie. Wtedy też, do głównej sali weszła Mihrimah z córką.
- Chyba ci się wydaje. - Odezwała się Efsun. - Mylisz rzeczywistość ze swoimi marzeniami. W alkowie byłaś kilka dni temu. Skąd możesz wiedzieć, że jesteś w ciąży?
Dziewczyna tylko uśmiechnęła się w dziwny sposób i popatrzyła znacząco na moją siostrę.
- A kto powiedział. że nie była u padyszacha wcześniej?- Odpowiedziała najmniej urodziwa z sułtanek.
- Nie była, ponieważ nie wysyłałam jej do alkowy. - Wtrąciłam drwiąco.
- Ty nie, Valide Sultana. Ja to zrobiłam. - Irytował mnie uśmiech Mihrimah.
- Jesteś w Sarayu dopiero od tygodnia. - Wysyczałam wstając i podchodząc do irytującej.
- Myślałaś, że wszystko kontrolujesz siostro, ale cię zaskoczyłam. - Rzekła sarkastycznie . - Jednak są sprawy, których nawet twoje nieomylne i nadzwyczaj spostrzegawcze oko nie potrafi dojrzeć. Może nie właściwie opiekowałaś się haremem.
- Wyjdźcie wszyscy! - Rozkazałam. Nałożnice opuściły sale. Salma spojrzała na matkę, a ta wskazała jej głową drzwi. W haremie zostały tylko Mihrunnisa i Efsun.
- Wy też. - Zwróciłam się w ich kierunku. Popatrzyły po sobie, chwilę się zawahały, ale w końcu także znalazły się za drzwiami. Byłam sam na sam z siostrą.
- Co ty sobie wyobrażasz?- Zapytałam spokojnie na tyle, na ile to było możliwe. - Kto dał ci prawo do mieszania się w sprawy haremu?
- Prawo.- Parsknęła.- Zabawne słowo. Takie są zasady. Nałożnice mają bywać w alkowie, a ty nie pozwalałaś im na to, przez wzgląd na twoją przyjaciółkę Mihrunnisę. Więc postanowiłam odbudować zapomniane... prawo.
- Ty będziesz o tym decydować?!hah ! wolne żarty!- Wykrzyknęłam, po czym od razu zeszłam z tonu. - Zapominasz się. To ja jestem Valide Sultan i wyłącznie ja podejmuję takie decyzje. Rozumiesz? Czy jesteś na to zbyt głupia?
- Może nasz brat wybrał na to stanowisko niewłaściwą osobę? Coś go na chwilę zaślepiło, a teraz nie może się od ciebie uwolnić. - Jej uśmiech wywoływał u mnie pląsy.
- A kogo miał wybrać? Ciebie Mihrimah? Myślisz, że się nie zorientował, że kiedyś próbowałaś razem z matką go zabić?Posłuchaj mnie teraz uważnie. - Podeszłam do niej tak blisko, jak tylko to było możliwe. Spiorunowałam ją spojrzeniem. - Jeśli natychmiast nie opuścisz Topkapi, to obiecuję ci, że wszystkie tajemnice twoje, oraz twojego męża, ujrzą światło dzienne. Znajdę dowody, choćbym miała zejść po nie do samego piekła. Jeśli i to mi się nie uda, możesz być pewna, iż sama je sobie stworzę. To ostatnie ostrzeżenie. - Mihrimah wybuchła parszywym rechotem. Nie wytrzymałam. Uderzyłam ją otwartą dłonią w twarz. Dźwięk uderzenia, rozniósł się po całym haremie. Widocznie ją to zaskoczyło, bo od razu przestała się śmiać.
CZYTASZ
Muhteşem Yüzyıl: Nowa Era (zawieszone)
FanfictionJa, Rana, Sułtanka wszystkich Sułtanek, doprowadziłam do zmiany biegu historii. Rozpoczęłam nową epokę, nową erę. Poświęciłam jedno życie w imię wielu innych żyć. Wybrałam mniejsze zło. Sprawiłam, że słońce znowu świeci, a gwiazdy dalej wskazują dro...