Rozdział 18 "Uwierz w nas"

1.5K 99 29
                                    

"Tak odbiło ci, zbzikowałeś, ale powiem Ci coś w sekrecie, tylko wariaci są coś warci"

' Szalony Kapelusznik

Alicja w krainie czarów.

JAKE

Dochodziła godzina szósta. Czekałem na Danicę przed szkołą. Byłem odrobinę spięty i zestresowany. Bałem się, że nasza randka może nie wypalić, albo że może jej się nie spodobać. Liczyłem, że tak nie będzie. Nerwowo spoglądałem na zegarek. Danica miała przyjść lada chwila. 

Myśl, że to nasza pierwsza randka odrobinę mnie przerażała. Danica jest dla mnie bardzo ważna i nie chciałbym niczego między nami zepsuć. Nasze relacje były różne, nienawiść, przyjaźń, znów nienawiść, a teraz miłość.  Jesteśmy dziwni. Jakoś nigdy bym się nie spodziewał, że zakocham się w córce Kapitana Haka. Kocham ją całym sercem i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Najbardziej obawiam się reakcji rodziców. Jeszcze nie powiedziałem im, że spotykam się z Danicą. Myślę, że mama jeszcze by to zaakceptowała, ale tata by się wściekł. Chyba by mnie zabił gdyby się dowiedział. On jej nienawidzi tak jak Kapitana Haka. Ja wiem jakie mieli stosunki, ale powinien dać jej szansę, poznać ją. Zobaczyłby wtedy, że to naprawdę niesamowita dziewczyna. 

Z zamyślenia wyrwał mnie dzwon bijący godzinę szóstą. Zobaczyłem Danicę. Była razem z Evie i Melissą. Dziewczyny pękały ze szczęścia. Córka Kapitana Haka wyglądała niesamowicie. Zabrakło mi tchu. Uśmiechnąłem się. 

- Cześć - przywitała mnie z uśmiechem. 

- Wyglądasz pięknie - powiedziałem. Zarumieniła się lekko. Słodko wtedy wyglądała. 

- To ich zasługa - wskazała na dziewczyny. 

- Nie ma za co - odezwała się Evie. Melissa ją pociągnęła. 

- Chodźmy już - powiedziała córka Ariel - A wy już idźcie i bawcie się dobrze - dodała i zabrała Evie. Obie wróciły do Akademii. Zostaliśmy sami. 

- To co zaplanowałeś? - zapytała Danica. Wziąłem do ręki koszyk piknikowy. 

- Idziemy na piknik na plażę, co ty n to. - uśmiechnąłem się. Spojrzała zachwycona, a oczy zalśniły jej z podniecenia.

- Tak! To świetny pomysł. - pisnęła lekko. Chwyciłem jej dłoń. Poszliśmy przez park. Plaża była dość daleko, spacerem ponad godzina drogi. Danice to najwyraźniej nie przesadzało, ponieważ nie marudziła kiedy jej o tym powiedziałem.  Szliśmy spokojnie, rozmawiając. Jakoś szczególnie nam się nie śpieszyło. Ciągle miałem jakieś dziwne uczucie. W głębi duszy byłem przekonany, że nasza randka będzie świetna, ale z drugiej coś mnie niepokoiło. Jakby miło coś się zdarzyć. Czułem o w kościach.. 

*** Przed szkołą, narracja 3 osobowa ***

Gdy Danica i Jake poszli na plażę pod szkolę przyjechała czarna limuzyna z przyciemnymi szybami. Ben zmierzał w kierunku samochodu z szerokim uśmiechem. Najwyraźniej nie mógł się doczekać jej przyjazdu. Tak samo ona nie mogła doczekać się, aż w końcu zobaczy cały Auredon, a tym bardziej przyjaciół,  których przez dłuższych czas nie widziała. Drzwi limuzyny się otworzyły. Wysiadła z niej średniego wzrostu blondynka. Spojrzała z uśmiechem na Księcia. Szybko pobiegła do niego i mocno go przytuliła. Wciąż nie mogła uwierzyć, że jest w tym miejscu.

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz