Wszystko czego potrzebujesz to wiara, zaufanie i trochę magicznego pyłu.
' Piotruś Pan.
DANICA
Spałam w swoim pokoju. Był środek nocy. Obudziło mnie pukanie w okna. Kto normalny dobija się o tej porze? Wstałam niechętnie i podeszłam do niego. Zobaczyłam blask, który mnie oślepił. Ktoś nie przestawał pukać w okno. Znalazłam klamkę i otworzyłam je. Zobaczyłam wróżkę Jake'a, Adę. Wleciała do mojego pokoju. Co to miało znaczyć? Próbowałam ją złapać, ale była strasznie szybka. Usiadła na szafie i ani śmiała się zejść. Uniosłam brew.
- Kiedyś stamtąd zejdziesz i się policzymy - mruknęłam pod nosem. Odwróciłam się do okna i o mały włos nie dostałam zawału serca. Na parapecie siedział Jake. Tak bardzo ucieszyłam się na jego widok. Pobiegłam do niego i go przytuliłam.
- Tęskniłaś? - zapytał całując mnie w policzek. Pokiwałam lekko głową.
- Skąd się tu wiozłeś? - zapytałam. Byłam zdziwiona, ale jednocześnie bardzo szczęśliwa.
- Ada mi pomogła - zaśmiał się. Odwróciłam się w stronę wróżki, która mi pomachała. Zaśmiałam się. Była kochana.
- Ale jak?- zapytała naprawdę wzruszona, że widzę Jake'a. Wzruszył ramionami.
- Czasami potrzebna jest wiara, zaufanie i troszkę magicznego pyłu. - uśmiechnął się szeroko i podniósł brwi. Przymrużam oczy, bo nie rozumiałam o czym on mówi. Dopiero po chwili to do mnie dotarło, kiedy uniósł się w powietrzu. Przyleciał tu razem ze swoją wróżką. Zrobił to dla mnie. To było takie kochane z jego strony. Dmuchnął w moją stronę trochę pyłku wróżki.- Pomyśl o czymś miłym. Takie myśli uniosą cię w powietrze. - uśmiechnął się. Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie nasz pierwszy pocałunek. Poczułam przyjemne motylki w brzuchu. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem. Jake złapał mnie za rękę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że unoszę się nad ziemią. Byłam zdziwiona.
- Nauczę cię latać - szepnął syn Piotrusia Pana. Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się łobuzersko Przez chwilę miał ten sam błysk w oku co jego ojciec. Powoli wylecieliśmy przez okno. Jake wciąż nie puszczał mojej ręki. Obserwowałam wszytko. Auradon dziwne wyglądał z góry. Wszystko było takie małe. Nigdy nie przeczuwałam, że będę latała nad Auradonem. Jake od czasu do czasu spoglądał na mnie z uśmiechem. Dopiero po dłuższej chwili puścił moją dłoń. Chyba zauważył, że poczułam się pewniej. Byłam ciekawa gdzie lecimy. Księżyc wyglądał pięknie. Pierwszy raz w życiu widziałam go z tak bliska. Wydawał się naprawdę duży. Po długim locie, w końcu powiedział, żebym lądowała a tej skale. Kojarzyłam to miejsce. Czułam, że jest mi bliskie, jednak nie wiedziałam skąd. Stanęłam na skale i rozejrzałam się dookoła. Chociaż kojarzyłam ten widok nie mogłam przestać się nim zachwycać. Był idealny. Wzrok miałam wbity w gwiazdy, ale najbardziej zaciekawiła mnie najjaśniejsza gwiazda na prawo. Przyglądałam się jej uważnie, miałam ochotę ja złapać i zatrzymać tylko dla siebie. Nagle poczułam jak Jake, oplata mnie ramionami wokół talii.
-Wiesz gdzie jesteśmy? - zadał pytanie wprost do mojego ucha. Uwielbiałam słyszeć jego głos. Miał tak ciepły, pogodny , doniosły ton, który wprawiał mnie w osłupienie. Pokiwałam przecząco głową. Zabrał ręce z mojej tali i gwałtownym ruchem po drodze, chwytając za nadgarstki, odwrócił w swoją stronę. Spojrzałam w jego szaro-zielone oczy, a on splótł nasze dłonie razem.
- Jesteśmy w Nibylandii. Jednak mamy limit. Czas się kończy.- powiedział zbliżając się do mnie. Nie słuchałam go dokładnie. Dotarło do mnie tylko słowo 'Nibylandii". Byłam za bardzo rozkojarzona nie dość tym widokiem, to jeszcze jego obecnością. Również tym, że nasze usta dzieliła bardzo mała odległość. Już miał mnie pocałować, kiedy...
- Jake! - krzyknął ktoś za mną. On od razu się odsunął,a ja...
Obudziłam się.
***

Tak się prezentuje rozdział! Mamy nadzieję, że Wam się podobał. Przepraszamy, ze jest taki krótki, ale jest to tylko wstęp do reszty...
Informacja: Robimy maraton!! Przez cały tydzień o godzinie 19 będzie pojawiał się nowy rozdział <3
Do zobaczenia Niebawem :*
CZYTASZ
Descendants: Kraina Zapomnianych Baśni
Fiksi PenggemarCzęść 1: Good is the new Bad Ona - córka groźnego pirata On - syn chłopca, który nigdy nie chciał dorosnąć. Czy zemsta okaże się silniejsza niż miłość? Część 2: Kraina Zapomnianych Baśni