Cz II Rozdział 9 "To wszystko przez nią"

642 71 1
                                    

Na samym wstępie, pragniemy Was bardzo serdecznie zaprosić do nowego opowiadania o Następcach, które pojawiło się n naszym profilu. Oficjancie ruszy 23 kwietnie. Serdecznie zapraszamy 💖💞

_________________________________________

DANICA

- Pocałowałaś go? - zapytałam otwierając usta ze zdziwienia. Mal pokiwała lekko głową i schowała twarz w dłonie, jakby się tego wstydziła. Spojrzałam na resztę. Evie i Carlos byli w głębokim szoku, a Jay odsunął od siebie błotnistą kawę ewidentnie tracąc na nią ochotę. Mia zacisnęła usta w cienką linię, jakby coś ją zdenerwowało. Pokręciłam głową. Nie wierzyłam, że Mal to zrobiła. Samo pójście z Gilem na randkę było szalone, a pocałowanie go było totalną głupotą. Założę się, że ani ja, ani nikt inny by się tego po niej nie spodziewał.

- Jak do tego doszło? - zapytał Carlos, kiedy pierwszy szok minął. Dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Przypływ chwili. To nie powinno mieć miejsca - westchnęła ciężko. Była przygnębiona. Objęłam ją ramieniem, aby dodać jej otuchy. Może byłam na nią zła, za ten beznadziejny pomysł z randką, ale jak nam opowiedziała, co Gil dla niej zaplanował, zdziwiłam się. Mal z fascynacją opowiadała o ich randce i widziałam po niej, że jej się podobało. Sprawiała wrażenie szczęśliwej. Trochę mnie to cieszyło i resztę też, ale tylko do momentu w którym oświadczyła, że go pocałowała. - Po tym pocałunku, dotarło do mnie, że wciąż kocham Bena i chcę o niego zawalczyć. - spojrzała na nas. Evie uniosła lekko brew. Rozejrzała się dookoła, sprawdzając czy nikt nie przysłuchuje się naszej rozmowie. W Jadłodajni Goblinów było sporo gości, a stąd plotki najszybciej się rozchodziły. Trzeba było mieć oczy dookoła głowy. Córka Złej Królowej nachyliła się do nas.

- Chyba nie myślisz, aby tam wrócić? - zapytała i ściszyła głos. Najwyraźniej nie planowała tam powrotu, tak jak chyba żadne z nas. Po tym co ostatnio się wydarzyło. Mal wzruszyła lekko ramionami.

- Być może. - przygryzła dolną wargę. - Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale wydaje mi się, że kiedyś było lepiej, a to wszystko wcale mi się nie podoba. Myślałam na tym od jakiegoś czasu. Może nadszedł czas, aby wszystko wróciło do normy - spojrzała na nas. Evie wstała gwałtownie z krzesła, które się przewróciło i upadło na ziemię, powodując, że wszyscy zwrócili na nas uwagę. Byłam zdziwiona jej zachowaniem, ponieważ nie rozumiałam o co chodziło. Czy Mal powiedziała coś nie tak?

- Myślisz, że ci pomożemy po tym wszystkim?! - warknęła niebiesko-włosa księżniczka, wzbudzając zainteresowanie wszystkich. Nawet gobliny oderwały się od swojej pracy.

- Nie rób scen - Jay złapał Evie za łokieć, próbując ją uspokoić, ale ona nie dała się łatwo. Była zdenerwowana. - Wszyscy się patrzą. - dodał. Córka Złej Królowej posłała mu lodowate spojrzenie, więc chłopak się zamknął. Zwróciła się do Mal.

- Teraz udajesz ofiarę po tym wszystkim. Sama do tego doprowadziłaś i nagle jesteś wiece pokrzywdzona... - podniosła głos. Zmarszczyłam brwi.

- Hej! Uspokój się! O co ci właściwie chodzi?! - wstałam, próbując bronić Mal. Rozumiem, że córka Diaboliny miała swoje gorsze dni, ale chyba należy docenić fakt, że dostrzegła swoje błędy i chce to naprawić. Evie nie powinna tak na nią naskakiwać. Do niektórych dociera po jakimś czasie, że popełnili błąd.

- Nie mów, że będziesz jej bronić po tym wszystkim. Błagam cię! Teraz zgrywa świętą, ale to wszystko przez nią!

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz