Cz II Rozdział 20 "Pokażę ci co znaczy kochać.."

507 33 7
                                    

DANICA

  Upadliśmy na ziemię. Mój upadek zamortyzował Jake, na którego wpadłam, kiedy portal nas wyrzucił. Evie pomogła nam się pozbierać do kupy. Wstałam i rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam mnóstwo drzew dookoła nas. Byliśmy w gęstym lesie.Drzewa rosły bardzo blisko siebie i prawie nic nie było widać, a światło słoneczne próbowało się przebić przez gęste, liściaste korony.

- Jesteśmy na miejscu? - zapytałam i zaczęłam masować kark, który bolał mnie po upadku. Emma wstała z ziemi i podeszła bliżej nas. Podobnie jak ja rozejrzała się dookoła, a po chwili na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Pokiwała twierdząco głową i odwróciła się w naszą stronę.Nie mogła powstrzymać radości.

- Tak, jesteśmy w Zaczarowanym Lesie - powiedziała i odetchnęła. Po wyrazie jej twarzy widziałam, że księżniczka czuła wewnętrzną ulgę, że znów znalazła się w domu. Cóż, w końcu ponad rok była zamknięta na Wyspie Wygnanych, więc nie dziwię się, że powrót do Zaczarowanego Lasu sprawił jej radość. Mal ulżyło, kiedy usłyszała, że dobrze trafiliśmy. 

- Całe szczęście. Mam nadzieję, że już nie będziemy musieli podróżować przez portal, mam go serdecznie dosyć  - odezwała się Mia z grymasem na ustach. Evie ją szturchnęła. Córka Mroku posłała Jagódce mordercze spojrzenie.

- I co teraz? - zapytałam i skrzyżowałam ręce na piersi. Mal i Emma wymieniły spojrzenia. Obie zaczęły się zastanawiać. Musieliśmy odnaleźć Rumpelsztyka, ale to nie było łatwym zadaniem. Zaczarowany Las był ogromny i on mógł być dosłownie wszędzie. 

- On zawsze ma swoje kryjówki. - Emma wywróciła oczami. - Nie wiem dokładnie gdzie jesteśmy, ale odnoszę wrażenie, że jeśli pójdziemy na północ, powinniśmy trafić do Starej Wioski, gdzie kiedyś mieszkał. - pomyślała chwilę i ponownie się rozejrzała. Evie i Mal uniosły brwi. 

- A może Magiczne Lusterko nam pomoże? w końcu zna odpowiedzi na takie pytania - powiedziała córka Złej Królowej i zaczęła szukać swojego magicznego przedmiotu. Dziewczyny jak zawsze wolały pójść na łatwiznę i chociaż raz w życiu zgodzę się z tym, ponieważ to było słuszne. Gdyby nie fakt, że goni nas czas, moglibyśmy działać na zwłokę. Córka Złej Królowej wyciągnęła lusterko, które Mal od razu zabrała. Evie zaczynało to denerwować, ale nie umiała powiedzieć Mal tego prosto w twarz. 

- Lustereczko, gdzie jest Rumpelsztyk - powiedziała córka Diaboliny ostro i wyraźnie. Ben podszedł bliżej Mal. Położył dłoń na jej barku, aby dodać jej otuchy i może odrobinę uspokoić. Zauważyłam coś dziwnego, a jakąś maleńką iskrę, która przeszła między nimi. Mal zerknęła na niego, po czym zalała się rumieńcem. Natomiast na ustach Bena pojawił się bardzo delikatny uśmiech, po czym chłopak się spiął. Wziął rękę speszony. Mal przeszedł dreszcz, ale później na jej twarzy pojawił się dziwny spokój. Wiedziałam, że między nimi dalej coś było, ale oboje nie chcieli się do tego przyznać, jakby zapomnieli o wszystkim. Miałam nadzieję, że w najbliższym czasie uświadomią sobie, że są dla siebie całym światem i znów będą razem tak jak ja i Jake. Spojrzałam na swojego chłopaka, a on wziął mnie za rękę. Podeszłam bliżej niego, a on delikatnie objął mnie ramieniem. Zauważyłam, że kiedy Mal była zamyślona, Evie zabrała jej lusterko i podała je Emmie. Córka Śnieżki spojrzała na taflę, ale jedyne co widziała to szary dym, który wszystko przysłaniał.

- Czy ono tak zawsze działa? - Emma spojrzała na Evie. Jagódka pokiwała przecząco głową. Zmarszczyła brwi i wzięła lusterko do ręki.

- Nigdy... Lustereczko, pokaż nam Rupelsztyka, proszę - powiedziała cicho. Zerknęła na taflę lustra i jedyne co zobaczyła to logo sklepu."Magiczne przedmioty". Zmarszczyła brwi i rozejrzała się dookoła, jakby czegoś szukała

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz