Na samym wstępie chciałybyśmy podziękować za 20 tyś. wyświetleń! <3 <3
_____________________
Nigdy nie żałuj tego co sprawiło, że chodź przez chwilę byłeś szczęśliwy.
Mal
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Zerwałam się na równe nogi i poszłam otworzyć. Mia stała z uniesioną brwią. Była zdenerwowana. Weszła do środka zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć i ją zaprosić. Nie rozumiałam jej zachowania, ale czułam, że to będzie nieprzyjemna rozmowa. Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale mnie wyprzedziła.
- Oszalałaś?! - warknęła. Wywróciłam oczami. Czyli już dowiedziała się o mojej randce z Gil'em. Tylko jej kazań mi brakowało. Podeszłam do biurka i zaczęłam przeglądać książki.
- Może i tak. - wzruszyłam ramionami. - Masz z tym jakiś problem? - odwróciłam się w jej stronę. Różowo włosa usiadła na łóżku i schowała głowę w dłonie. Nie mogłam pojąć o co jej chodzi. Westchnęła ciężko i spojrzała na mnie.
- Dobrze wiesz, że nie chcę się mieszać w wasze sprawy, ale randka z Gil'em to najgorsze rozwiązanie, aby zapomnieć o swoim byłym. Wiesz co ja bym zrobiła? Wszystko, aby Ben mi wybaczył i nie poddałabym się łatwo... - zaczęła, ale jej przerwałam.
- Nie jestem tobą. Nie chcę żeby Ben mi wybaczył. Pragnę o nim zapomnieć, tak jak on zapomniał o mnie. - spuściłam głowę. Nie chciałam okazać, że było mi przykro. Po moim śnie, byłam w pełni przekonana, że jednak wciąż go kocham i w żaden sposób nie będę umiała o nim zapomnieć. To był najpiękniejszy sen jaki miałam w życiu. Na samą myśl miałam motylki w brzuchu. Chciałam, żeby to była prawda, rzeczywistość, ale to się nigdy nie stanie, ponieważ nie jestem księżniczką. Niby jestem Królową Doliny Potępionych, ale wcale tego nie odczuwam, ponieważ i tak moja matka decyduje o wszystkim. Patrzyłam na Mię, widziałam, że coś mówiła, ale jej słowa do mnie nie docierały. Przytakiwałam lekko. O wiele bardziej wolałam być myślami przy Benie, niż niej. Odwróciłam się i spojrzałam na Wyspę. Wyglądała tak niewinnie, ale prawda była trochę inna. Ludzie tam byli tacy jak my kiedyś, wredni i zepsuci, ale nie do szpiku kości tak ja my.
- Czy ty mnie słuchasz? - dopiero po chwili dotarły do mnie słowa Mii. Stanęła obok mnie. Pokręciłam przecząco głową.
- Zamyśliłam się. - odparłam, wciąż patrząc na Wyspę. Westchnęłam ciężko. Moja kuzynka objęła mnie ramieniem.
- Jeszcze kiedyś to wszystko dobrze się skończy... - zaczęła, ale pokręciłam głową.
- Nie chcę, żeby coś się zmieniało. Może zostać tak jak jest. - spojrzałam na nią. Zabolały mnie moje słowa. Oczywiście, że powinnam coś zrobić, ale sama nie dam rady. Nie sądzę, że dziewczyny pomogłyby mi po tym jak je potraktowałam. - Mia, zostawisz mnie? Chciałabym być sama. - zwróciłam się do kuzynki. Dziewczyna pokiwała lekko głową. Wyszła bez słowa. Opadłam na łóżko. Dlaczego muszę cierpieć przez to co zrobiłam? Nie umiałam tego zrozumieć. Co ja powinnam zrobić? Evie miała rację. Mogłam po prostu zapomnieć o Benie, wtedy kiedy miałam na to okazję. Im bardziej o nim myślałam, tym gorzej dla mnie, ponieważ nie mogę zapomnieć. Rozpamiętując to co było, stracę z oczu coś co może się wydarzyć. A jeśli z Gil'em będzie coś poważnego? Może na niego czekałam całe życie... Jak nisko musiałam upaść, żeby myśleć o takich rzeczach...
CZYTASZ
Descendants: Kraina Zapomnianych Baśni
FanfictionCzęść 1: Good is the new Bad Ona - córka groźnego pirata On - syn chłopca, który nigdy nie chciał dorosnąć. Czy zemsta okaże się silniejsza niż miłość? Część 2: Kraina Zapomnianych Baśni