Cz II Rozdział 3 "Dobro to nowe zło"

841 83 4
                                    

Świat jest pełen nienawiści...

Narracja trzecioosobowa 

Ponad rok temu....

- To wszystko twoja wina! - krzyknęła Audrey, kiedy mieszkańcy Auradonu zostali zamknięci na Wyspie Wygnanych, niegdyś znaną jako Wyspą Potępionych. Książę Ben, niedoszły król nie ukrywał szoku, ani tego że czuł się winny i odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. 

- Pierwszy raz muszę przyznać jej rację - odezwała się Rose patrząc na przyjaciela - Gdybyś ich nie sprawdził do Auradonu nic takiego nie miało by miejsca! Nie znajdowalibyśmy się tutaj, Dobra Wróżka nie byłaby kamieniem, a na Aylę nie rzucono by klątwy - dodała podnosząc głos. 

- Miałem dobre intencje, zdaję sobie sprawę, że to wszystko moja wina - westchnął Książę.

- Oto co miłość robi z człowiekiem, zakochał się jak głupi w córce Czarownicy - Chad dorzucił swoje pięć groszy. Ben posłał mu mordercze spojrzenie. Nie chciał tego komentować. Odwrócił się napięcie i  odszedł zdenerwowany.  Musiał chociaż trochę ochłonąć po zdarzeniach jakie miało miejsce kilka chwil temu. Wciąż nie wierzył, że Mal zrobiła coś takiego. Zaufał jej, a ona go tak okrutnie zdradziła. "Byłem takim idiotą, że nie przejrzałem jej wcześniej" myślał sobie. Zdawał sobie sprawę,  że jest najbardziej winny i jego znajomi, a także inni poddaniu nie wybaczą mu tak łatwo. Nawet nie próbował odzyskać ich zaufania. Byli zamknięci w miejscu, skąd nie ma ucieczki. Nie pozostaje mu nic innego jak zakwaterowanie się i podanie, ponieważ nie mógł zrobić nic. Pierwszy raz w życiu postanowił się po prostu poddać. Wiadomo, że dobry władca nigdy by tego nie zrobił, ale Ben stracił wiarę w siebie. To co się stało sprawiło, że Książę nie jest sobą. Przytłoczony obelgami i oskarżeniami innych nie umiał sobie z tym poradzić. Powinien obmyślać plan ucieczki, ale nie umiał myśleć trzeźwo.  Obwiniał się o wszystko. Chciał być dobrym władcą, aby jego poddani byli szczęśliwi, ale wszystko zniszczył.

 Ben wędrując po Wyspie dotarł do portu. Woda wokół mola była paskudnie zielona, że ledwo mógł dostrzec własne odbicie. Spojrzał przed siebie. Zobaczył brzeg Auradonu. Westchnął ciężko. Wiedział, że powinien coś zrobić, ale domyślał się, że nikt mu już nie zaufa po takiej wtopie. Ściągnął koronę którą Dobra Wróżka założyła mu na Koronacji. Spojrzał na nią ostatni raz.

- Nie zasługuję na to - powiedział na głos, ale wątpił, że usłyszy go ktokolwiek. Zamachnął się i rzucił koronę do morza. Przez chwilę patrzył jak królewski przedmiot znika w morzu, po czym odszedł...

Teraźniejszość

Minął rok od zdarzenia jakie miało miejsce na koronacji. Dawni mieszkańcy Auradonu starali się przyzwyczaić do sytuacji jaka panowała. Zakwaterowali się na Wyspie i starali przywrócić normalny tryb życia, co nie było łatwe. Byli przyzwyczajeni do luksusów i tego im najbardziej brakowało. Musieli sobie jakoś radzić z tym co mają. Nie mogli liczyć na to, że Potępieni się zlitują i pomogą biednym wygnańcom. Na początku wszyscy obwiniali Bena, ale z czasem przestali, ponieważ nic im te oskarżenia nie dawały. Na Wyspie Wygnanych po wielu kłótniach i sprzeciwach, władzę objęła Królowa Aurrora i Król Filip. Księżniczka Audrey była z tego powodu najszczęśliwsza na świecie. Piękna i Bestia zaszyli się w najdalszym zakątku wyspy ukrywając się przed innymi. Wiele rzeczy się zmieniło, ale niektóre rzeczy zostały takie same. Córka Elsy wciąż pogrążona w śnie. Wiele osób zaczynało wątpić, że dziewczyna kiedykolwiek się obudzi, ponieważ nikt nie umiał tego sprawić. Dobra Wróżka nadal była zamieniona w kamień, a Jane nie umiała się z tym pogodzić. Było jej ciężko, ale Kopciuszek obiecał jej swoją pomoc, ponieważ rozumie powagę sytuacji, a Dobra Wróżka była jej bardzo bliska.

Descendants: Kraina Zapomnianych BaśniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz