"Po prostu...myślałam, że potępieni kochają swoje dzieci"
Lonnie, Następcy 2015
Narracja 3 osobowa
Od wczorajszego dnia dzieci potępionych żyły urodzinami księcia. To było dla niech pierwsze takie wydarzenie i nie wiedzieli do końca jak mają się zachować. Do tego obiad z Królem i Królową... To przechodzi wszystko.
Nie dawało im również spokoju to, że urodziny Bena są połączone z piknikiem rodzinnym. Z tego co książę opowiadał Mal wygląda to tak, że rodzice uczniów przyjeżdżają tego dnia na małe przyjęcie zorganizowane przez zamek Królewski w Sali Bankietowej. Rodzice mogą obejrzeć liceum, porozmawiać z nauczycielami oraz z Królem i Królową. Takie typowo nudne przyjęcie. Jednak z przyczyn oczywistych piątka rodziców nie może tego dnia się pojawić w Auradonie. Mogli by wszystkich przekląć lub zrobić coś gorszego...
Mal uważała, że wczorajsza kartkówka z dobroci była lepsza niż przyjęcie urodzinowe Bena. Obawiała się, że pozna Króla i Królową. Bała się tego, że będą załamani z kim spotyka się ich syn. Miała nadzieję, że ją zaakceptują. Może nie wyglądała i nie zachowywała się jak Audrey, ale miała również bogate wnętrze. Liczyła, że ją polubią.
Mal nie mogła się skupić na lekcji podobnie jak reszta. Trochę się przejęli tym, że ich rodzice wciąż są na Wyspie. Kiedy wszyscy będą ściskać swoich rodziców, rozmawiać z nimi, dzieci potępionych będą się temu przyglądać i mogliby tylko sobie wyobrazić jak wyglądałoby ich spotkanie z rodzicami. Obelgi i krzyki, tak samo jak zawsze. Ciszę w sali przerwała Dobra Wróżka. Uczniowie spojrzeli na nią.
- Mamy dla was niespodziankę - powiedziała i poprosiła ich o podejście do monitora. Włączyła monitor i zadzwoniła do rodziców na Wyspę Potępionych...
Kiedy pojawił się obraz, dzieci zobaczyły jak ich rodzice kłócą się między sobą. Diabolina kłóciła się zawzięcie z Dżaffarem i Kapitanem Hakiem, a Cruella z Złą Królową. "Tak, oto dzień Dzień Rodzinny z Panią Mroku i resztą Potępionych" Nawet nie zauważyli, że dostali połączenie od dzieci. Evie odchrząknęła przykrywając ich uwagę.
- Mal! - krzyknęła Diabolina. Dziewczyna wywróciła oczami.
- Hej mamo. - powiedziała Mal. Niespodzianka wcale im się nie spodobała. To było straszne i okropne. Diabolina nie chciała nikogo dopuścić do głosu. W kółko zadawała pytania szyfrem "Jak musi jeszcze długo czekać, mamusia nie lubi czekać" .Córka również odpowiadała jej szyfrem. Tylko wspomniała o koronacji i o tym, że zobaczy ją niedługo po niej, ale to nie wystarczało Pani Mroku. Wciąż wypytywała dlaczego to tyle twa. Bolało ją to, że nie zapytała o nic co dotyczyło jej. Np. jak jej idzie w szkole, czy zaprzyjaźniła się z kimś. Nie, obchodziło ją to. Zawsze chodziło o to jak może wykorzystać córkę.
Do sali weszła Alya, dziewczyna Carlosa ze Starym na smyczy. Wszyscy na nią zwrócili uwagę. Dziewczyna poczuła się zdezorientowana. Spojrzała na monitor.
- Przepraszam, nie chciałam przesadzać... - zaczęła. Carlos podszedł do niej i wziął dziewczynę za rękę. Cruella patrzyła na to wszystko z niedowierzaniem, podobnie jak reszta. Podeszli do monitora.
- Carlos! Co to ma znaczyć?! - wyrwała się Cruella przybliżając się do monitora najbliżej jak to możliwe - Co to za dziewczyna i co to za pies?! - zadawała masę pytań nie dając dojść chłopakowi do głosu.
CZYTASZ
Descendants: Kraina Zapomnianych Baśni
FanfictionCzęść 1: Good is the new Bad Ona - córka groźnego pirata On - syn chłopca, który nigdy nie chciał dorosnąć. Czy zemsta okaże się silniejsza niż miłość? Część 2: Kraina Zapomnianych Baśni