Maciek wszedł w zacisze swojej sypialni. Zanin sięgnął po telefon, postanowił wyłączyć komputer. I tak już dzisiaj nie uda mu się pograć. Na wyświetlaczu zauważył 4 nieodebrane połączenia i 3 SMS-y. Postanowił zacząć od oddzwonienia do hrabiny. Odebrała praktycznie natychmiast.
- Witaj, przepraszam, że nie odbierałem. Byłem trochę zajęty.
- Jak poszły rozmowy? kiedy dasz Asi znać, że ją wybrałaś?
- Mhm...
- Tak
- Tego się spodziewałem, mówiłem ci, że ona taka jest - mimowolnie uśmiechnął się do telefonu.
- Co zrobiłaś?!
- Chyba zwariowałaś. I co? Wycofała się rakiem?
- Czyli się zgodziła? - w jego głosie słychać było zaskoczenie.
- Wszystko poszło zgodnie z planem. Powiedz mi jeszcze, z jakiej okazji goszczę u siebie Iwonkę tym razem?
- Nie nie powiedziała mi jeszcze, powiedzmy, że nie miała okazji.
- Dobrze, skoro sama ma mi powiedzieć, to z nią porozmawiam.
- Kiedy chcesz Asię sprowadzić do Gniazda?
- Mało czasu...
- Gdybyś czegoś potrzebowała, wiesz gdzie mnie znaleźć. W każdym razie dzięki za informacje. Do zobaczenia.
Z ulgą rozłączył się. Mimo nieostrożności Izabelli, ucieszył się, że plan wypalił, chociaż nadal uważał, iż błędem było zakomunikowanie dziewczynie od razu, iż się na nią decyduje. Wywieranie na nią nacisku nie było dobre, w takich sytuacjach najczęściej wycofywała się i nie było możliwości powrotu do tematu. Wiedział, że jeśli Asia się zgodziła, to już nie cofnie danego słowa. Przy tym wszystkim zdołała zaimponować Izabelli... Wygląda na to, że ta nieszczęsna biblioteka na prawdę doczeka się kogoś kto o nią zadba.
Postanowił przejrzeć wiadomości, zanim wróci do Iwki i wypyta ją o powody do przyjazdu. Tęsknota młodszej siostrzyczki to jednak trochę za mało, aby Izabella pozwalała jej na wycieczki do Lublina.
Spam na temat wygranej miliona zignorował, dodając numer do listy blokowanych. Pozostałe dwie wiadomości pochodziły od Asi.
[12:23] Asia: Hej, już po wszystkim. Wybrali mnie, co ja mam teraz robić? Matka mnie zabije...
[16:18] Asia: Już jestem w autobusie, wracam do domu. Zgodziłam się na to stypendium, to chyba było głupie
Zwykle tego nie robił, ograniczając się do pisania SMS-ów, ale wiedział, że jak dojedzie do domu to spokojnie nie porozmawiają ani nie popiszą, więc postanowił do niej zadzwonić. Jest po 17:00, więc jeszcze prawie godzina zanim wysiądzie. Już tracił nadzieję, że odbierze, gdy usłyszał jej głos w słuchawce.
- Tak, cześć, to ja. Przepraszam, że nie odpisywałem, ale byłem trochę zajęty i nie słyszałem dzwonka.
- Nie, skąd, nie przeszkadzasz. Opowiadaj jak było.
Po cierpliwym wysłuchaniu skrótowego sprawozdania, mniej więcej pokrywającego się z tym, co mówiła chwilę wcześniej Izabella, zapytał:
- Moje gratulacje. I co? Zgodziłaś się?
- Chyba powinienem podziękować tej całej Janie.
- No jak to dlaczego? Chociaż ktoś cię porządnie dopilnował, żebyś żadnego głupstwa nie zrobiła.
- Nie wygaduj głupot. Nie będzie aż tak źle, nie nakręcaj się.
- Nie zabiją cię, a nawet jeśli będą trochę obrażeni... Przejdzie im. Nie mogą się wiecznie boczyć o to, że ci się coś takiego udało.
CZYTASZ
Córka Jagi
FantasyW erze Legend, przed czasem Człowieka, na Ziemi żyły w zgodzie Istoty i Ludzie. O Istotach wiedzieli tylko Ludzie Magii, chroniąc Niewtajemniczonych przed zagrożeniem ze strony nieprzestrzegających Paktu, który zaprzysięgła dla równowagi i bezpiecze...