Praca

1.2K 78 3
                                    

Dzisiaj zostałam troche dłużej w swoim łóżku. Wkońcu nie zawsze człowiek rzuca prace. Boże, teraz trzeba szukać nowej.
Na samą myśl, że moge trafić na takiego szefa jak John ściska mnie w żołądku. Wypełzłam z pod kołdry i poszłam się przygotować do wyjścia. Chcę wyglądać dzisiaj elegancko, ale nie jak pani z pod latarni.
Postawilam na czarne spodnie, białą koszulę i na czarne czułenka. Spojrzałam w lustro. Nawet dobrze. Ale jeszcze przyjrzałam się twarzy. Coś mi nie pasuje. Już wiem! Rozpuszczę włosy, nigdy nie miałam z nimi problemu. Lubiłam ich kasztanowy kolor i podkręcone końcówki. Mam dobre geny. Na samo wspomnienie troche posmutniałam.
Chwyciłam torbę i wyszłam z mieszkania.
*******************************

-Dziękuję pani..
-Kathia Kehlani
- A tak! Dziękuję pani Kathio. Odezwiemy się do pani.
I wyszłam. To już moja trzecia rozmowa kwalifikacyjna i żadna z nich nie dała mi jakiej kolwiek nadzieji,że nie będę w tym miesiącu i w następnym łokci gryźć. Stanęłam na chodniku i próbowałam wyrównać oddech.
Dasz rade! To jest dopiero pierwszy dzień, podnieś głowę do góry i napluj wszystkim w twarz.
To ci dobrze zrobi, dawaj Kat!
Ruszyłam do pobliskiego baru. W środku panował pół mrok. W pomieszczeniu było czuć dym papierosów i ostry zapach alkoholu.
Alkohol.
Tego mi teraz trzeba.
Podeszłam do barmana i poprosiłam o coś mocnego.
-Nie powinna pani tu przychodzić sama. - powiedział zamiast mi czegoś nalać.
- A ty powinieneś w ciszy i spokoju nalać mi wódki. I powtarzam... w ciszy! - miał troche racji. Rozjerzałam sie po okolicy... same goryle. Westchnełam.
-Proszę- dostałam napój, który powinien mnie odprężyć.- Naprawdę nie chciałem pani urazić, ale nie powinna pani tutaj przychodzić. Wiem bo tu pracuję. Prosze tu nie przychodzić samej. A teraz dowidzenia bo sam zaraz panią stąd wyprowadze.-powiedział to tak jasno i klarowanie, że poprostu wstałam i wyszłam.
*******************************

Moje mieszkanie ma dwa pokoje. Jeden z nich to moja sypialnia w ktorej jest duże dębowe łóżko, szafka przy łóżku i szafa na ubrania. A drugi pokój służy mi jako "gabinet". Jest tam komputer, drukarka ogólnie rzeczy potrzebne do pracy w biurze. Łazienka i kuchnia- standart. Salon to miejsce gdzie spędzam najwiecej czasu. Jedna ściana jest zaszklona i widzę panorame miasta.
Widzę oświetloną wieże Starka.
.
.
.
.
Mam pod nosem jednego z najbogatszych ludzi na świecie. I nie przyszło mi do głowy że może potrzebować jakiegoś pracownika?! Asystentki, sekretarki, sprzątaczki? Cokolwiek!
Uderzyłam otwartą dłonią w czoło. Jak mogłam to przeoczyć.

Jutro odwiedze pana Starka. A teraz pora się wyspać. Rzuciłam się na łóżko i oddałam sie pod opieke Morfeuszowi.
********************************
Dziękuję, że tu jesteś.
Naprawde.
Jest mnóstwo opowiadań, książek na Wattpadzie, a ty jesteś właśnie tutaj. Dziękuję!


Marion

BoginiWhere stories live. Discover now