Ciemnowłosy

858 64 0
                                    

Jadę windą na poziom -11. Opieram się o jedną z czterech ścian małego pomieszczenia. Moja ciekawość nie zna granic. Naprawde, nie zna.

Ten mężczyzna to więzień Starka. To jest jedna rzecz, którą wiem. No i to,  że nie powinnam z nim rozmawiać.  Tony sam mówił bym się do niego nie zbliżała,  ale co mi tam szkodzi... przecież za nieposłuszeństwo nie zwolni mnie po jednym dniu pracy?  Prawda?!

Z rozmyślań wyrwały mnie otwierające sie drzwi windy.
Szłam wolnym krokiem do pustej okrągłej celi.
Chwila.
Pustej.
Jeszcze raz przyjrzałam się pomieszczeniu. Tak samo jasno oświetlone, panel sterujący przy celi i sama cela na środku pokoju.

Brakowało mi tu tylko ciemnowłosego mężczyzny.

Podeszłam ostrożnie do szklanej pułapki.  Na samo określenie lekko się uśmiechnełam. Łóżko na którym wcześniej leżał było ładnie pościelone, książki na małej półce równo ułożone,  wogóle było tam nieskazitelnie. Ze skupieniem przyglądałam się każdemu szczegółowi.
Nic.
Żadnego śladu użytkowania. Jakby nikt w niej nigdy nie był.
Pokiwałam zrezygnowana głową. Niczego się dzisiaj nie dowiem.
Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w strone drzwi windy, ale kątem oka zauważyłam, małe zielone "płomyczki" tuż za szybą w miejscu w którym stałam.
Jakby ktoś sypał zielonym brokatem.
Szybko odrzuciłam tą myśl i zastąpiłam ją nową.
Jestem zmęczona. Chcem jak najszybciej wziąć prysznic i położyć się spać.
Po 30 minutach przybiłam piątkę ze starym znajomym Morfeuszem.
********************************
Loki POV

Leżę już na tym nie wygodnym łóżku od dobrych 16 godzin. A w tej celi od 3 dni... może 4-ech.
Jedyną moją rozrywką jest czytanie w myślach.  Ale nie w myślach dzielnego Kapitana Ameryki.
O nie, nie. On dla mnie jest za nudny tak samo Banner. Ale jego zielony kolega mógł by mi pomóc w np. zostaniu królem Asgardu... albo chociaż niech będzie ten Midgard. Są słabi. To istoty kruche, jak tylko mają katar odrazu myślą, że to coś poważnego. 
Czytając w myślach Starka można się dużo dowiedzieć. O broni jaką tworzy,  słabe punkty jego zbroi... jak wyłączyć tego wkurzajacego robota, który informuje o zagrożeniach.  Hmmm... chyba na tej jego myśli przystane.
I nagle poczułem, że ktoś jedzie windą na mój poziom. Na ostatni,  najniższy.

Stark, wiem,  że to nie było zamierzone.

Energia tej osoby była podobna do enegii Thora lub mojej, lecz była troche inna.
Dziwna.
Nieprzewidywalna.
Interesująca.
Czujem ją wcześniej, ale była znikoma. Teraz czuję ją lepiej. Dzisiaj mam z nią styczność już drugi raz.
Chyba już wiem kto jest jej właścicielem.
Nałożyłem na siebie proste zaklęcie niewidzialności i stanąłem przy szybie.

Taka mała rzecz, a blokuje moje zaklecia. Moge używać najprostsze i nieszkodliwe zaklęcia.

Drzwi od windy otworzyły się i weszła niepewnym krokiem ta sama kobieta co nazwała moje odzienie zwykłym midgardzkim szlafrokiem.
Rozejrzała się po mojej celi ze zdziwieniem.  Podeszła do szklanej szyby z małym uśmiechem.
Ona już chyba wie, że tu jestem.Nie doceniałem jej.Dokładnie przed moją osobą stoi dziewczyna, ktora ma w sobie zalążek boskiej energii. Patrzy ze skupieniem na mój "pokój". Jednak  dobrze oceniłem. Nie umie rozpoznać prostego zaklecia.
Kiedy przyszła pierwszy raz, czyli jakieś półtorej godziny temu jej energia była ledwo wyczuwalna. Mogłem jej czytać w myślach. Nie miała założonej blokady umysłu.  Po chwili założyła blokade. Zapewne nieświadomie.  Miała przerażenie wypisane na twarzy. Czyli nie wiedziała nic o mnie. O moich... talentach. Ale w jej oczach zauważyłem zaciętość. Nie chciała bym czytał z niej jak z otwartej książki, dlatego aktywowała blokade.
Nieświadomie.
Ona nic nie wie o swoich zdolnościach. To jest bardzo interesujące.

Zauważyłem, że spuściła zrezygnowana głowę i odwróciła się by wyjść.

Za to ja teleportowałem się do jej pokoju z zamiarem poszukania jakiegoś małego śladu, który by wskazywał na jej boskie pochodzienie.

BoginiWhere stories live. Discover now