19

557 54 2
                                    

Siedziałam na łóżku. Nadal w tym pokoju było ciemno. Żadnej lampki nie znalazłam, ani żadnego włącznika na ścianie.

Minęło już jakieś 10 minut, a nikt jeszcze po mnie nie przyszedł.

Może on żartował z tym przesłuchaniem?

Ale po co to zamykanie?

-Idziemy-usłyszałam nieznany mi głos. Nawet nie zauważyłam kiedy mężczyzna wszedł. Nie czekał tylko odrazu chwycił mnie za ramię i szliśmy  tym samym korytarzem, którym nie tak dawno, sama mogłam się  poruszać.

-Wchodź.

I wepchnął mnie do pomieszczenia. Zauważyłam jedną rzecz charakterystyczną u niego. Miał bliznę przechodzącą od lewego ucha aż do koncika ust.

Potraktował mnie bardzo niegrzecznie. Zapamiętam.

-Siadaj. Mamy do pogadania- Furry nie wyglądał przyjaźnie. Stał z założonymi rękami na środku pokoju, zaraz przy metalowym stoliku i jednym krześle. 

To krzesełko pewnie dla mnie.

Usiadłam na nim i kątem oka zobaczyłam siedzącego po mojej prawej Tony'ego i Steve'a. Nie popatrzyli w moją stronę. Patrzyli z ogromnym zaciekawieniem na swoje dłonie.

-Słucham cię. Co masz nam do powiedzenia?-zaczął szef Tarczy.

-Nic.

-Jak to nic?! Twoja niesubordynacja mogła spowodować wielkie szkody! Mógł namieszać ci w głowie... mogłaś go wypuścić!

-Ale nie wypuściła.

-Zamknij się Stark!

O dziwo, Tony się posłuchał.

Furry znów spojrzał na mnie. Jego oczy były przepełnione furią. Czysta wściekłość.

-Nic nie powiem. Nie pamiętam co się wydarzyło takiego... pamiętam treningi ze Steve'em-Steve podniósł poraz pierwszy wzrok na mnie- i to, że miałam przesłuchać Lokiego.

-I przesłuchałaś-powiedział Steve.

-Zdobyłaś informacje od Jelonka. Zrobiłaś to o co prosiliśmy.- dodał szybko Tony.

-To skoro zrobiłam to co chcieliście... dlaczego mnie zamknęliście?

-Zrobiłaś aż za dużo. Kim jesteś?-spytał Furry. Jego głos powoli łagodniał, jakby był z każdą chwilą spokojniejszy, ale oczy temu przeczyły.

-Jestem Kathia Kehlani.

-Źle to sformułowałem. Czym jesteś?

-Czym? Czy ja wyglądam ci na jakiś mebel? Jestem człowiekiem. Nie przedmiotem.

-Nie jesteś człowiekiem. Loki to wyczuł.

Tony włączył... projektor i na ścianie po mojej lewej pojawiło się nagranie z dnia przesłuchania Lokiego.

Chciałam poznać kim jestem.

I Loki zna pewnie już odpowiedzi.

Boże, tyle lat na to czekałam!

Popatrzyłam na wszystkich z szerokim uśmiechem, ale gdy spojrzałam na szefa, uśmiech znikł.

-Macie to co chcieliście. A informacje o mojej osobie posiada Loki. Ja zgodziłam się go przesłuchać, a to co zrobiłam-wskazałam na odtwarzające się ponownie nagranie- to zapłata dla mnie. Chciałam wiedzieć coś więcej o sobie. Kto jest moją matką?  Ojcem?  Czemu mnie oddali?  Wy macie swoje informacje, a ja swoje.

Ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. O dziwo, nikt mnie nie zatrzymywał.

Więc potraktowałam to jako pozwolenie.







BoginiWhere stories live. Discover now