Siedziałam na łóżku. Nadal w tym pokoju było ciemno. Żadnej lampki nie znalazłam, ani żadnego włącznika na ścianie.
Minęło już jakieś 10 minut, a nikt jeszcze po mnie nie przyszedł.
Może on żartował z tym przesłuchaniem?
Ale po co to zamykanie?
-Idziemy-usłyszałam nieznany mi głos. Nawet nie zauważyłam kiedy mężczyzna wszedł. Nie czekał tylko odrazu chwycił mnie za ramię i szliśmy tym samym korytarzem, którym nie tak dawno, sama mogłam się poruszać.
-Wchodź.
I wepchnął mnie do pomieszczenia. Zauważyłam jedną rzecz charakterystyczną u niego. Miał bliznę przechodzącą od lewego ucha aż do koncika ust.
Potraktował mnie bardzo niegrzecznie. Zapamiętam.
-Siadaj. Mamy do pogadania- Furry nie wyglądał przyjaźnie. Stał z założonymi rękami na środku pokoju, zaraz przy metalowym stoliku i jednym krześle.
To krzesełko pewnie dla mnie.
Usiadłam na nim i kątem oka zobaczyłam siedzącego po mojej prawej Tony'ego i Steve'a. Nie popatrzyli w moją stronę. Patrzyli z ogromnym zaciekawieniem na swoje dłonie.
-Słucham cię. Co masz nam do powiedzenia?-zaczął szef Tarczy.
-Nic.
-Jak to nic?! Twoja niesubordynacja mogła spowodować wielkie szkody! Mógł namieszać ci w głowie... mogłaś go wypuścić!
-Ale nie wypuściła.
-Zamknij się Stark!
O dziwo, Tony się posłuchał.
Furry znów spojrzał na mnie. Jego oczy były przepełnione furią. Czysta wściekłość.
-Nic nie powiem. Nie pamiętam co się wydarzyło takiego... pamiętam treningi ze Steve'em-Steve podniósł poraz pierwszy wzrok na mnie- i to, że miałam przesłuchać Lokiego.
-I przesłuchałaś-powiedział Steve.
-Zdobyłaś informacje od Jelonka. Zrobiłaś to o co prosiliśmy.- dodał szybko Tony.
-To skoro zrobiłam to co chcieliście... dlaczego mnie zamknęliście?
-Zrobiłaś aż za dużo. Kim jesteś?-spytał Furry. Jego głos powoli łagodniał, jakby był z każdą chwilą spokojniejszy, ale oczy temu przeczyły.
-Jestem Kathia Kehlani.
-Źle to sformułowałem. Czym jesteś?
-Czym? Czy ja wyglądam ci na jakiś mebel? Jestem człowiekiem. Nie przedmiotem.
-Nie jesteś człowiekiem. Loki to wyczuł.
Tony włączył... projektor i na ścianie po mojej lewej pojawiło się nagranie z dnia przesłuchania Lokiego.
Chciałam poznać kim jestem.
I Loki zna pewnie już odpowiedzi.
Boże, tyle lat na to czekałam!
Popatrzyłam na wszystkich z szerokim uśmiechem, ale gdy spojrzałam na szefa, uśmiech znikł.
-Macie to co chcieliście. A informacje o mojej osobie posiada Loki. Ja zgodziłam się go przesłuchać, a to co zrobiłam-wskazałam na odtwarzające się ponownie nagranie- to zapłata dla mnie. Chciałam wiedzieć coś więcej o sobie. Kto jest moją matką? Ojcem? Czemu mnie oddali? Wy macie swoje informacje, a ja swoje.
Ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. O dziwo, nikt mnie nie zatrzymywał.
Więc potraktowałam to jako pozwolenie.
YOU ARE READING
Bogini
FanfictionCzego on ode mnie chce?! Nie umiem mu pomóc. Sama sobie nie daje rady. Ale gdy widze jego rany na ciele. Ile musiał wycierpieć? Inni myślą, że jest pozbawiony uczuć, wypłukany z nich. Ale to nieprawda. On je ma. Okazał mi je.