104

9.4K 691 155
                                    

TEN ROZDZIAŁ NIE MA NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ

-Co to kurwa, zebranie naszych ex? Przed chwilą widziałem Bry. - Ashton zaczął gestykulować dłońmi wyraźnie niezadowolony. Sophie przyglądała się nowo przybyłej dziewczynie, nie rozumiejąc, kim ona jest.

-A ty jesteś?  - Arz wskazała na Soph, czując się lepszą od niej w skąpym stroju pokazującym część piersi.

-Dziewczyną Luke'a. - odpowiedziała, a Hemmo splótł ich palce.

-Jego kolejna dziwka? Jeszcze z tym nie skończyłeś?  - zaśmiała się ironicznie.

-Słuchaj panienko. To, że kiedyś się z nim prowadzałaś, nie daje ci uprawnienia do obrażania Sophie. - Calum wskazał palcem na zaskoczoną Arz.

-Mnie tak nigdy nie broniłeś. - pokręciła głową.

-Z tobą nie da się przyjaźnić fałszywa lisico. - Michael prychnął ze śmiechu.

-Crystal też tu jest? - zapytał zainteresowany.

-W łazience złotko. - odpowiedziała mu.

-O chuj, to idę się schować. Nara wszystkim. - pomachał i poszedł w nieznanym kierunku.

-Luke, o co jej chodzi? - Soph nie wiedziała, co ma o tym wszystkim myśleć. Chłopak westchnął.

-Poprzewracało jej się w głowie. Pewnie znowu jest naćpana.

-O nie kotku. To nie ja pieprzyłam się z większością lasek w klubach. Wiele może powiedzieć, jak mały jest twój ptaszek. - zatrzepotała rzęsami.

-Chodź mała, niech to załatwią między sobą. - Hood położył dłoń na ramieniu swojej przyjaciółki.

-Nie. Posłucham sobie. - założyła ręce na piersi i przyglądała się im.

-Ugh! Mieliśmy się dzisiaj dobrze bawić!  - jęknął Ashton. Innym perspektywa kłótni również nie pasowała.

-I tak cię zostawi, szmato. - Arz zwróciła się do niższej od siebie dziewczyny.

-Ja szmata? Proszę cię! Ubrałaś się, jak kurwa myśląc, że to wygląda seksownie? To cię uświadomię. Nie, nie wygląda. Pokazuj dupę na prawo i lewo, ale potem nie dziw się, że każdy się tobą bawi. Oceniasz innych przy pierwszym spotkaniu? Ale to dorosłe! Dam ci radę, zacznij szanować siebie i swoje ciało, to inni będą szanowali ciebie. Spałaś z Hemmingsem? Gówno mnie to obchodzi. Nie zdenerwujesz mnie tym. Teraz jest ze mną, a w przeszłości mógł wyruchać ci matkę, a i tak miałabym w to wyjebane. Z łaski swojej spierdalaj i nie psuj wszystkim humoru. Chcesz porozmawiać?  Zapraszam na kawę. - Sophie ukłoniła się nisko i ruszyła za Michaelem. Każdy stał zdziwiony, a najbardziej Arzaylea i Luke, którzy nie spodziewali się takich słów. Po chwili Cal zaczął się śmiać.

-Uwielbiam tę dziewczynę. - klasnął w dłonie i poszedł na swoje miejsce koncertowe. Ludzie powoli zaczęli się zbierać.

-Także... cześć?  - Lu wyjął telefon i napisał sms do Soph, z pytaniem, gdzie jest. Ta odpisała, że razem z Cliffo poszli się napić. Ruszył w stronę barku, uśmiechając się pod nosem. Był coraz bardziej przekonany, że Sophie jest dla niego cholernie ważna i że chyba nigdy nie przestanie go zaskakiwać.

-Wszystko w porządku?  - objął swoją dziewczynę od tyłu i musnął polik. Clifford przewrócił oczami i wziął łyka napoju.

-Jak najbardziej. - opowiedziała mu. Była dumna ze swojej wypowiedzi.

-Pojechałaś jej.

-Nie dam sobą pomiatać. - wzruszyła ramionami. - Nie rozmawiajmy już o tym. Chcę się dobrze bawić. - złapała go za dłoń, wzięli drinki i poszli do pozostałej dwójki. Po niedługim czasie koncert się rozpoczął, a oni bawili w najlepsze.

If you had a twin, I would still choose you. // L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz