20.09.1942

2.9K 185 2
                                    

Coraz więcej myśli kłębi mi się w głowie. Pierwsze miejsce  zajmuje plan ucieczki, konsekwencje, to czy się uda i jak jest na wolności...Wolność, w zasadzie, co to za słowo. Jaka wolność? Miasta, wsie, lasy-wszędzie można znaleźć Niemca, który tylko czeka, by na powitanie wpakować ci kulkę w głowę, zgwałcić, poniżyć lub katować tak długo aż umrzesz, a on z uśmiechem na ustach zetrze Twoją krew ze swoich butów.  

0 informacji co dzieje się na froncie, kto z bliskich się ostał i czy w ogóle ktokolwiek jeszcze żyje...Nie mam pewności, czy jest do czego wracać, ale być tu też nie chcę. Zaczynam wierzyć, że jedyny sposób na to, by stąd uciec to "przez komin". 

Niemcy w obozie mają się świetnie. Zawsze zadbani, z pozoru normalni ludzie, a w środku potwory....Patrząc na siebie, marzę by wyglądać jak oni, mieć czyste ciało, jakieś buty..jakiekolwiek...Często też korzystają z Pufu, gdzie współżyją z kobietami, które pracować w obozie nie chciały, a były na tyle młode i ładne, że można było zrobić z nich prostytutki. Ostatnio kilku więźniów za wyrobienie "normy" mogło skorzystać z usług tych pań, czekali całą noc, jednak nikt nie wpuścił ich do środka. 

Co do Janka, nie widziałam go już od 3 dni, mam nadzieję, że po prostu przenieśli go do innego komanda. Naprawdę w to wierzę..... 


Wspomnienia z AuschwitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz