24.02.1943

1.9K 137 5
                                    

Siedzę w zimnym kącie, nie myślę o tym, że jest zimno, że mam na sobie tylko pasiak, że będę chora...Moją głowę zaprząta tylko jedno-Ela. Zmarła wczoraj trawiona wysoką gorączką 4 dni. Widziałam już wiele śmierci, codziennie ją widzę, ale śmierć Eli mną wstrząsnęła. Była młoda, miała plany, marzenia. Pierwszego dnia jej pobytu w tym piekle uśmiechnęła się i powiedziała, że na pewno stąd wyjdziemy, tryskała optymizmem. Ja byłam załamana od pierwszego dnia tutaj, ona wierzyła, że stąd wyjdzie. Miała rację, ale nie jestem pewna, czy to właśnie w ten sposób chciała opuścić to miejsce.
Popatrzyłam na swoje chude palce dłoni. Sporo schudłam będąc tu. Niestety zaczął doskwierać mi też szkorbut, przez to, że nie jadam zbyt dobrze zęby zaczęły chwiać się i w  końcu wypadać. Ja już tak nie chcę dalej, pomocy! Niech ktoś nam pomoże. Dlaczego tak się dzieje?! Mam ochotę skończyć z tym raz na zawsze, lecz jest coś co trzyma mnie przy życiu... Zemsta, musi nadejść czas zapłaty.

Wspomnienia z AuschwitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz