11.02.1943

1.9K 141 2
                                    

Pisze ten dziennik z nadzieją, że ktoś go kiedyś przeczyta, lub jeśli uda mi się przeżyć przeczytam go sama po latach. Zatem wchodząc na inny temat, wiesz jaki kwiat jest najpiękniejszy? Róża, niby piękna i delikatna a jednak ma kolce, które potrafią przebić skórę. Wiesz kto jest dla mnie taką różą? Janek. Mówił, że mnie stąd wyciągnie, że cały plan jest już gotowy, jednak dziś przyszedł i powiedział, że jeden z jego przyjaciół odpowiedzialnych za powodzenie misji jest ciężko chory. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że jest Polakiem. To znaczy, że trafił do szpitala, w którym miał jakąkolwiek szansę wyzdrowieć. W szpitalu żydowskim czekała jedynie śmierć. Zastanawiam się, czy powinnam się za niego modlić. To nie tak, że życzę mu źle...Ja po prostu...Nie chce powierzać jego życia komuś, kogo istnienia nie uznaje, boję się, że sprowadze na niego nieszczęście...Bo jeśli modląc sie dotychczas sprowadziłam na siebie nieszczęścir i ból wolę już nigdy nie próbować.

Wspomnienia z AuschwitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz