1.02.1943r

2.1K 142 13
                                    

To takie dziwne uczucie, kiedy jedyną osobą, której możesz w pełni opowiedzieć swoją historię bez obaw, co ona sobie pomyśli lub czy opowie to komuś innemu, jest w zasadzie nie osoba a rzecz. Zwykły notes, dzennik. Kila zabazgranych kartek papieru, które może kiedyś opowiedzą komuś o Tobie, jeżeli Twoje usta nie bedą już w stanie nic powiedzeć, a Twoje dłonie nie będą mogły utrzymać długopisu. Z drugiej strony dziennik w niepowołanych rękach może być narzędziem samozagłady. Dziennik nie zatrzyma swojej tajemnicy dla siebie, gdy dobrze go nie ukryjesz. Dlatego coraz bardziej się boję, że ktoś znajdzie te moje bazgroły. Jestem nikim pośród nikogo i wolę żeby tak zostało. Nie wyróżniać się z tłumu, to jedyne czego chce. Nie mam nadzywyczajnych talentów, które moglyby się tu przydać..nie gram na instrumentach i nie potrafię rysować...odzywają się we mnie instynkty samozachowawcze. Coraz częściej myślę tylko o tym, by przezyc..niewazne powoli staje się to, jaką cenę bedę musiała za to zycie zapłacić.

Wspomnienia z AuschwitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz