Rozdział XVI

5.3K 317 0
                                    

     /AUTHOR'S NOTE: updated 25.12.2017



     Zimne wody Morza Irlandzkiego uderzały o burtę drewnianego żaglowca i szarpały nim na boki. Płachty zaczepione na dwóch masztach napięły się do granic możliwości przez wiatr szalejący ponad oświetloną światłem księżyca taflą. Przez chmury na granatowym niebie prześwitywało zaledwie kilka najjaśniejszych gwiazd, jednak nawet te najjaskrawsze nie były w stanie wygrać walki z pędzącymi zawiesinami.

      - Możesz mnie łaskawie oświecić, dlaczego, do jasnej cholery, mamy wlec się statkiem wzdłuż ponad 270-kilometrowego wybrzeża?! - warknęła Zoe, otulając się kocem i rzucając przekleństwa w kierunku Trey'a. Silny wiatr targał jej włosami i szarpał za krawędzie dużego pledu. Była przerażona, ponieważ pieprzony mag wciągnął ich w sam środek sztormu. Po tym, jak zmusił ich do opuszczenia domu i udania się w absurdalną podróż statkiem dookoła Wielkiej Brytanii. STATKIEM. Od Inverness do Cardiff.

     - Trasy samolotów są opisane na stronie każdej linii lotniczej. Łatwo byłoby nas namierzyć - wyjaśnił elf, nie zważając na rozwścieczone spojrzenie driady. Bo oczywiście przemienieni, którzy utracili umiejętność rozumowania, potrafili posługiwać się Internetem. Nastolatka była bliska wybuchu i miała ochotę rzucić Trey'a na pożarcie krakenowi. Nieważne, że najpierw musiałaby go sobie stworzyć. Gdyby nie znalazła na dnie słonego zbiornika żadnego potwora morskiego, była gotowa wymyślić setki równie okrutnych sposobów na morderstwo. Bardzo długich, złożonych i brutalnych sposobów.

     - Oh, a drewniany statek z gołą laską na dziobie rzuca się w oczy mniej, niż lecący dziesiątki kilometrów nad ziemią samolot! Zoe zacisnęła zęby, a Thony objął ją w pasie. Jego ręka zakradła się pod materiał koca i zaczęła gładzić dziewczynę po brzuchu. Niestety, nawet to nie ujarzmiło jej emocji. Włoski na karku nastolatki stanęły dęba, zwiastując nadejście burzy gorszej niż sztorm, do którego centrum nieubłaganie się zbliżali. - Przyrzekam, debilu, że kiedyś cię zabiję, a przemienionym zostanie tylko zdeptanie twoich zwęglonych kości!

     - Licz się ze słowami! - w powietrzu rozniósł się głos Bolta. Był rozjuszony w takim samym stopniu jak dziewczyna i mimo tego, że również nie pojmował nieodpowiedzialnego... zwyczajnie idiotycznego wyboru partnera, nikomu nie pozwoliłby na kierowanie gróźb w jego stronę. Zwłaszcza jakiejś małolacie. Nawet w momencie, w którym na horyzoncie na wszystkich czekała śmierć.

     Zmienni powinni zastanowić się nad aranżacją swoich priorytetów.

     - Oh, nie martw się, będziesz następny w kolejce! - Nastolatka zwróciła się w stronę wilka, pokazała mu język i pełnym złości ruchem spróbowała wyrwać się z objęć partnera. - Do diabła z wami wszystkimi! - warknęła pod nosem. Zamarła jednak, kiedy statek przechylił się pod większym niż dotychczas kątem i zrezygnowała z próby ucieczki od Thony'ego. Zamiast tego, rzuciła mu się na szyję i zacisnęła powieki.

     Choroba morska była jej najmniejszym problemem w tamtym momencie. Zoe miała wrażenie, iż rozwścieczone morze pozbawiło jej ubogiego zmysłu równowagi, który dotychczas posiadała. Wysokie fale i wiatr sprawiały, że dziewczyna traciła nawet wiarę w możliwości swojej natury, ponieważ jaki użytek miała z roślin, które nie cierpiały słonej wody równie mocno co ona sama? Nie mówiąc już o tym, że nastolatka ledwo stała na nogach, więc jak miała zbalansować swoją moc, skoro nie potrafiła nawet ustawić pewnie swojego własnego ciała?

     Dzięki więzi Adrien, Callum i Nick wyczuli strach nastolatki. Wbiegli po schodach na pokład i pomimo tego, że dwóch z nich również ledwo słaniało się na nogach przez dolegliwości związane z chorobą morską, szybko dołączyli do Anthony'ego i spróbowali uspokoić partnerkę. Jak to mieli w zwyczaju, kiedy Zoe doświadczała trudniejszego nastroju, Call zaczął gładzić długie do ramion włosy, a Nick szeptał dziewczynie na ucho uspokajające słowa. Thony zaczął masować skórę wzdłuż jej kręgosłupa, próbując załagodzić napięcie mięśni.

Lunar Flower✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz