25

70 6 0
                                    

Czyli to Frans pobił Andy'ego. Ale... Andy się nie bronił? Moje myśli przerwało mi dzwonienie mojego telefonu. Bez patrzenia kto dzwoni odebrałam.

- Tak, słucham?

- Hej Olivia...

- Andy?

- Tak. Chciałem się spotkać i wszystko wyjaśnić. Nie chcę dłużej bez ciebie żyć. Muszę mieć ciebie przy siebie. Nie funkcjonuję... Nie funkcjonuję bez ciebie, skarbie. - moje serce bije jak szalone i nie mogę tego opanować. Moje ręce się pocą a nogi trzęsą. Dlaczego tak reaguję?

- Andy... Ale my nie będziemy razem. Skrzywdziłeś mnie nie raz...

- Chcę się spotkać, proszę.

- Przyjedź do mnie. Teraz.

Rozłączyłam się. Jezu, dlaczego to powiedziałam!? Czemu się zgodziłam!?

W pośpiechu ubrałam się, bo byłam w pidżamie, ale nie stroiłam się nie wiadomo jak, bo mi nie zależy na tym, żeby mu się podobać. Zwykłe szare dresy i biała koszulka wystarczą. Włosy spięłam w luźnego koka i poszłam otworzyć drzwi.

- Wejdź. - wydusiłam odsuwając się na bok. Do moich nozdrzy dostał się zapach jego perfum, które mnie zawsze pociągały. Boję się tej rozmowy. Wiem, że gdy on powie coś słodkiego, oddam mu się. Będę znowu jego. Nie chcę znowu cierpieć.

Usiadłam przy wyspie kuchennej, i czekałam aż coś powie.

- Kochasz mnie? - spytał patrząc mi w oczy. Wypuściłam z rąk brzoskwinię, słysząc te słowa.

- Wiesz, że nie jest to łatwe... - westchnęłam.

- Odpowiedz. - szepnął podchodząc do mnie bliżej.

- Proszę nie rób tego. - zamknęłam oczy i z moich oczu wypłynęły łzy.

- Czego mam nie robić, skarbie? - jego głos był... Miły, uroczy.

- Przecież wiesz co do ciebie czuję, idioto. - burknęłam wycierając łzy kciukiem.

- Czyli mnie kochasz? - on już mnie denerwuje.

- Tak, Andy. - chciałam szepnąć, ale nie udało mi się i on to usłyszał. Podszedł do mnie jeszcze bliżej i czułam na policzku jego ciepły oddech. Przeszły mnie ciarki a w brzuchu narodziły się motylki.

Uniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Jego usta musnęły moje. Gdy już nie wytrzymał wpił się w moje usta i wolno, ale podniecająco całował. Na początku byłam zaskoczona, ale oddałam pocałunek. Był przepełniony tęsknotą, która panuje u nas od zawsze.

Kocham tego idiotę.

Do następnego!

Popełniłam błąd << a.b >>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz