30

39 4 0
                                    

Wyszłam ze szpitala i chciałam gdzieś iść, ale... Gdzie ja mieszkam? Może napiszę do swojej mamy?

Wzięłam do ręki telefon, ale kurwa... Hasło... Z telefonem mogłam się już pożegnać, więc wyrzuciłam go kosza. Kurwa... Gdzie ja mam iść?

Zaczęłam po prostu iść przed siebie. Zamknęłam na chwilę oczy i po chwili upadłam wpadając na kogoś.

- Oh, jaka ze mnie niezdara! - jęknęła przejęta blondynka wstając szybko przy okazji pomagając mi.

- Przepraszam bardzo! - dodała.

- Nic się nie stało. To ja się zapatrzyłam. - Uśmiechnęłam się lekko do dziewczyny.

- Miley. - podała mi rękę, którą uścisnęłam.

- Olivia.

- Może podasz mi swój numer telefonu to umówimy się na kawę, albo coś. - um? To Lesbijka?

- Ale nie w takim sensie! - zaśmiałam się pod nosem z jej reakcji.

- Tak żeby się zaprzyjaźnić. - uśmiechnęła się ponownie, a ja nie mogłam odmówić. Ale kurde... Nie mam telefonu.

- Um, przepraszam, ale nie wiem czy to dobry pomysł. - schowałam ręce do tylnych kieszeni rurek.

- Dlaczego? - spytała ze smutkiem. Mam ją okłamać? Nie...

- Po prostu nie mam telefonu. - szepnęłam.

- Oj, nie przejmuj się! - miła ta Miley.

- Przepraszam za to pytanie, ale... - Przegryzła wargę - Jesteś bezdomna?

- Nie! Skądże! - spaliłam buraka, bo kurde... Ta laska to jakiś jasnowidz.

- To może pójdziemy do ciebie? - zapytała z uśmiechem.

- J-jasne... - omg. W co ja się wkopałam...

- Um, to w tą stronę. - pokazałam blondynce kierunek palcem i idąc za nią walnęłam się ręką w czoło.

Szliśmy już pół godziny i nadal nigdzie nie dotarliśmy. Nagle Miley się zatrzymała.

- Olivia, ty coś kręcisz. - przymknęła jedno oko.

- J-ja n...

- Olivia skarbie! - przerwał mi czyjś głos. Odwróciliśmy się do źródła dźwięku. W ramiona wpadła mi jakaś kobieta. Może to moja mama?

- Jak się czujesz słonko? - pogłaskała mnie po policzku.

- D-dobrze mamo. - zaryzykowałam...

- Napewno? Jakaś blada jesteś. - przymrużyła oczy.

- Oh, przestań. To Miley. Właśnie szliśmy do mnie. - oświadczyłam mamie.

- O to świetnie! Zapraszam. - brunetka zaczęła kierować się do domu, więc podreptałyśmy za nią.

×××

3 godziny później

Z Miley złapałam bardzo dobry kontakt. Dogadujemy się w każdej kwestii, lubimy ten sam serial. Tylko mamy inny kolor włosów.

- Myślisz, że będą razem? - zapytała Miley rzucając się na moje łóżko.

- Jak to w serialach, raczej tak. - zaśmiałam się.

- A tak serio, Olivka.... Czy coś się stało? Bo na ulicy zachowywałaś się jakbyś nie wiedziała gdzie mieszkasz, nie masz telefonu a chatę masz nie małą. To dziwne. - stwierdziła, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

- Um... Znaczy.... B-bo ja wylądowałam w szpitalu, bo... Straciłam przytomność, a gdy ją straciłam, ktoś wstrzyknął mi coś, przez co straciłam pamięć. - wyrzuciłam to wszystko z siebie, a blondynka znieruchomiała.

- O matko.... Nic nie pamiętasz? Nic a nic!?

- Nie krzycz, proszę. - Odwróciłam się do drzwi sprawdzając czy nie ma tam mojej mamy.

- Przepraszam. - szepnęła. - P-pamiętasz chociaż swoją mamę?

- W tym problem, że nie... - westchnęłam.

- Ojejku... Nie wiem co powiedzieć.. - szepnęła masując skronie.

- Nawet nie pamiętam własnego chłopaka...

Miley pokręciła głową z niedowierzeniem.

×××

Moja (chyba) przyjaciółka już poszła, a ja objadam się obiadem zrobionym przez mamę.

Narazie moja mama gdzieś wyszła, więc mam cały dom dla siebie.

Po paru minutach zadzwonił dzwonek do drzwi, więc zbiegłam z góry i otworzyłam drzwi. Stał w nich brunet, Napewno nie ten Andy.

- Hej, kochanie. - chłopak się wyszczerzył i pocałował mnie w policzek.

- Um, wiesz... J-ja straciłam pamięć i nie za bardzo cię pamiętam. - podrapałam się po głowie próbując sobie coś przypomnieć.

- Jestem twoim chłopakiem. - mina mu zrzędła. Moim CHŁOPAKIEM?  Przecież już mam CHŁOPAKA.

- Ej, poczekaj, poczekaj. Ja już mam chłopaka. Andy'ego. - zaśmiałam się nerwowo.

- Andy? Aaa.. To twój były. - odetchnął lekko.

- Aha... W szpitalu mówił mi, że jesteśmy razem... - Przegryzłam wewnętrzną część policzka.

- To dziwne, ale... Jestem Frans. Twój chłopak. - pocałował mnie w usta i wszedł do środka.

To takie pokręcone...

Do następnego!

Popełniłam błąd << a.b >>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz