Wstałem o siódmej, przypominając sobie że dzisiaj mam trening. Ubrałem się w pomarańczowo czarną bluzę i czarne spodnie. Zjadłem ramen z pudełka i udałem się na plac treningowy numer osiem, gdzie czekała na mnie tamta trójka.
-Dzień dobry-przywitałem się
-Sensei się spóźnił-zauważył Asura.
-Dobrze to zaczynamy. Wasz trening będzie polegał na tym, aby zabrać mi te dzwoneczki-pokazałem dzwoneczki
-Przecież to bułka z masłem-krzyknęła Rin
-Rin spokojnie. Ten kto zdobędzie dzwoneczki ten przejdzie test na genina. A żeby je zdobyć, musicie atakować mnie z zamiarem zabicia mnie. Inaczej w żaden sposób ich nie zdobędziecie.
-Dlaczego są tylko dwa dzwoneczki, skoro jest nas trójka?- zapytał Tokuma.
-Tylko dwoje z was przejdą test. Zaczynacie gdy powinno start. Zrozumi...-nie dokończyłem, bo ta mamą dziewczynka mnie zaatakowała. Głupio z jej strony. W mgnieniu oka odwróciłem sytuację i to ja trzymałem kunaia pod jej szyją.
-Już atakujesz? Szybką jesteś, ale jak dla mnie za wolna.
-Ugh...
-Zacięty masz charakterek-powiedziałem puszczając dziewczynę.
-A teraz START!-krzyknąłem a oni rzucili się w trzy różne strony.
Czekałem na pierwszy atak. Lecz ten nie nadchodził. Usiadłem na trawie i zamknąłem oczy. Starałem się odprężyć. Siedziałem w takiej pozycji, gdy wyczułem czyjś atak. Zniknąłem szybko.
-Naruto, powinieneś im trochę odpuścić...jesteś silniejszy od Kakashiego
-Kurama , ale oni muszą zrozumieć, że praca zespołowa jest najważniejsza, bez niej nie mają szans na zabranie dzwoneczków, a nawet jak się połączą to ich mi nie zabiorą.
-Ale gdy się połączą to zdadzą egzamin
-Kurama, wiesz co, fajnie, że cię mam.
Nie dostałem już na to odpowiedzi, ale jego lekki uśmiech mówił sam za siebie. Powiedzmy, że wyszedłem ze swojej podświadomości. Rozejrzałem się dookoła jednak nikogo nie widziałem. Usiadłem pod jednym z drzew. Czekałem na rozwój akcji. Szczerze nudziło mi się...zaraz ich czas minie...
Jednak usłyszałem jakieś szepty. Skierowałem się w ich stronę jak najciszej. ukryłem się w gałęziach drzew. Ta trójka dzieciaków o czymś gadała. Nie słyszałem dokładnie dlatego się do nich przybliżyłem. Teraz słyszałem wszystko idealnie.
-Chłopaki...musimy działać razem-powiedziała Rin
-Rin ma rację. Jak zaatakowała nawet nie widziałem kiedy odwrócił sytuację na niekorzyść Rin-powiedział Asura
-Musimy połączyć siły-dodał Tokuma
Czyli chcieli pracować w grupie? Zobaczmy czy im się uda.
-Asura, ty pójdziesz pierwszy, ja cię zasłonię moją techniką i złapiesz senseia swoją techniką, unieruchomisz go, a później Tokuma szybko złapie go w swoją technikę drzew. Zabierzemy dzwoneczki i wygrana!
-Rin, ale przecież są dwa dzwoneczki...jedno z nas będzie musiało odejść...-Mówił smutnym głosem Tokuma.
-Ja odejdę, nie jestem jeszcze chyba gotowa, na zostanie dobrym shinobi. Za to wy... jesteście wspaniali-mówiła dziewczyna
-Rin, przestań. Przecież jesteś tak samo utalentowana jak my. Nikt w całej wiosce nie ma twojej zdolności. Ja odejdę, mam zupełnie nie przydatna technikę -powiedział Asura.
CZYTASZ
Naruto Uzumaki- Chłopiec o błękitnych oczach
FanfictionNaruto, to młody chłopiec, który nosi w sobie demona, ale czy to oznacza, że jest tak samo zły jak dziewięcioogoniasty? A czy w ogóle Kurama, jest taki zły za jakiego się podaje? *Opowiadanie zaczynam od momentu gdy Naruto ma już szesnaście lat.* Na...