- Naruto, to jak zabierzemy Tsunade?
-Mam pomysł, ale będzie on wymagał wciągnięcia do tego wszystkiego mojej drużyny.
-Czemu?-zapytała Sakura
-Rin, dziewczyna z mojej drużyny, umie zamaskować obecność, możesz przejść obok kogoś, a on nawet cię nie zauważy, ale to jeszcze dziecko, nie chce jej w to mieszać. Po drugie chłopaki będą się dopytywać...tak że kiedyś z niej to wyciągną, więc trzeba by było wtajemniczyć całą drużynę.
-A czy to ma jakieś dla ciebie znaczenie?- zapytał Sasuke i w sumie miał rację, nie liczyło się to dla mnie.
- Szczerze nie, zaraz wracam-powiedziałem i zniknąłem w kłębie dymu.
Znalazłem się na polu treningowym i zastałem tam moją drużynę. Gdy mnie zauważyli od razu do mnie podbiegli.
-Sensei Naruto! Wreszcie wróciłeś!- mówił Asura
-Dlaczego nie było cię tak długo?-zapytała Rin
-Miałem misję, która jeszcze się nie skończyła więc, jeśli chcecie to możecie mi pomóc-powiedziałem uśmiechając się do nich i tworząc klony.
-Oczywiści, że chcemy!-krzyknął Tokuma.
Wysłałem klona do Sasuke i Sakury, aby wiedzieli, że nie powiedziałem swojej drużynie prawdy, a to, że musieliśmy pozbawić hokage przytomności w celu wypełnienia misji, a oni muszą nam pomóc ją ,,wynieść,, z wioski.
Ruszyliśmy do biura hokage. Przez całą drogę dzieciaki wypytywały mnie o szczegóły. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do biura hokage.
-Co się stało hokage?!-krzyknęła Rin
-Rin bardzo cię proszę zachowaj ciszę...-mówiłem
-Oh przepraszam, to co mamy zrobić?-powiedziała dziewczyna
-Powiedzmy, że masz użyć swojej mocy i zamaskować mnie, Sasuke i Sakurę, dasz radę to zrobić? A chłopaki będą nas osłaniać w razie czego.
-Dla senseia wszystko-powiedziała Rin, a reszta jej przytaknęła.
-Rin zaczynaj-powiedziałem i nasz plan wcielił się w życie. Wszystko szło idealnie. Rin użyła swojej mocy i bezpiecznie wydostaliśmy się z wioski. Szliśmy jeszcze około godziny pod zamaskowaniem Rin. Widziałem, że dziewczyna jest bardzo zmęczona.
-Przerwa!-krzyknąłem i wszyscy się zatrzymali-Rin możesz już zdjąć zasłonę.
-Wreszcie....jestem padnięta-powiedziała i zemdlała. Szybko się przy niej znalazłem i złapałem dziewczynę.
-Dobra, chwila przerwy...Zaraz uleczę Rin-powiedziałem i użyłem medycznego ninjutsu.
Około dwóch godzin później dziewczyna się obudziła. Wyjaśniłem jej wszystko.
-A teraz wy wracacie do wioski, a ja z moimi przyjaciółmi wracamy do misji.
-Dlaczego?
-Bo chcę, żebyście byli bezpieczni...
-No dobrze-powiedział Tokuma-To my wracamy.
-Czekajcie, nikomu nie możecie powiedzieć o tym co zrobiliśmy. Jeśli się ktoś zapyta o zniknięcie hokage, wy nic nie wiecie, jasne?
-Tak jest!-krzyknęli
-To się rozumie, wracajcie już-powiedziałem, a dzieciaki wróciły do wioski.
Patrzyłem za nimi jakąś chwilę. Szkoda mi było tych dzieciaków, bo właśnie zniszczyłem im życie. Jeśli się im coś stanie nigdy sobie tego nie wybaczę i mam nadzieję, że gdy dowiedzą się prawdy to mi wybaczą.
CZYTASZ
Naruto Uzumaki- Chłopiec o błękitnych oczach
FanfictionNaruto, to młody chłopiec, który nosi w sobie demona, ale czy to oznacza, że jest tak samo zły jak dziewięcioogoniasty? A czy w ogóle Kurama, jest taki zły za jakiego się podaje? *Opowiadanie zaczynam od momentu gdy Naruto ma już szesnaście lat.* Na...