Atak na Konohę 2/2

2.3K 142 54
                                    

Dzięki tej piosence powstał rozdział xd więc miłej lektury życzę :) Mimo, że to ostatni rozdział ;(

************************************

Widziałem strach w ich oczach. Bali się techniki Sasuke. Bali się nas. Nie poznali jeszcze naszej siły. Nie wiedzieli co się dzieje. Nie byli świadomi tego, że Sasuke może ich zabić w kilka sekund. W tym miejscu to on władał życiem i śmiercią. Nie chciałbym być na ich miejscu. Oni sami zesłali na siebie taki los. Sami sprowokowali nas do takiego działania. Nie umiałem im wybaczyć...

-Naruto, co z nimi robimy?-zapytał Sasuke

-Nie wiem, trochę nudno będzie jak od razu ich zabijemy. Może się pobawimy?

-Hmm to od kogo zaczynamy? Kto pójdzie na pierwszy ogień? Jak myślisz Naruto, może ktoś, kto zna nas najlepiej?

-Tak, myślę, że to będzie idealny wybór-powiedziałem i razem z Sasuke spojrzeliśmy na różowo włosą.

Sasuke przestał chwilowo działać na Sakurę, pozwalając się jej poruszyć. Patrzyła na nas jakbyśmy byli okrutni? Wcale nie byliśmy! Patrzyłem na nią z wyczuwalną wyższością. Nie miała z nami najmniejszych szans.

-Dlaczego? Dlaczego to robicie?!-krzyknęła ze łzami w ozach dziewczyna.

Chciałem coś powiedzieć, ale Sasuke mnie uprzedził, co było w jego stylu. Początkowo milczał, lecz wystarczyło jedno spojrzenie na jego twarz. Jego wyraz twarzy w tej chwili był dla mnie dobrze znany, mimo, że widziałem go zaledwie dwa razy w życiu. Pierwszy raz widziałem go, gdy odszedł z wioski, później widziałem, gdy mówił o zemście na Liściu. To nie wróżyło nic dobrego. Raczej zapowiadało coś strasznego.

-Sakura...czy ty nadal nie wiesz dlaczego? Mam ci pokazać, czy może sobie przypomnisz?-zapytał chłopak. Jego głos był lodowaty i pozbawiony uczuć.

Sasuke niewiele się bawiąc pokazał Sakurze, przez co przechodziliśmy jako dzieci. Pokazał jej, jak byliśmy traktowani przez ludzi, co nam robili, co czuliśmy nie mając nikogo bliskiego obok siebie. Dziewczynie po policzkach lały się łzy. Chyba już rozumiała nasze postępowanie, jednak nawet ona chciała się nas pozbyć, jak reszta naszych wspaniałych przyjaciół. Po kilku latach spisali nas na straty, gotowi uznać nas za zbiegłych ninja i zabić. Jednak chyba nie byli świadomi tego, że my przez te lata ciężko ćwiczyliśmy. Oboje, trenowaliśmy, aby się odpłacić wiosce, za wszystkie krzywdy.

-Nie widziałam...przepraszam-powiedziała dziewczyna łamiącym się głosem.

-Jesteś śmieszna Sakura. Każdy widział jak byliśmy traktowani, jednak wszyscy się nas obawiali. Ja chodzący demon, a Sasuke ostatni członek rodziny Uchiha, ale czy my wam cos zrobiliśmy? Nikt nawet nie zapytał, czy chociaż mamy co jeść, czy jesteśmy zdrowi...nic, zostaliśmy wyłączeni ze społeczeństwa i nie przepraszaj, na to już jest za późno!-krzyknąłem, mając dość tej dziecinady.

-Najchętniej zabiłbym was wszystkich po kolei jak leci, ale to by stworzyło dl mnie mało zabawy, wolę zabijać powoli zadając jak największą ilość bólu-powiedział Sasuke

Nie zastanawiając się podszedłem do Sakury i złapałem ją za podbródek tak aby patrzyła mi prosto w oczy.

-Sakura, powiem ci cos ciekawego, to ja własnoręcznie zabiłem twoich rodziców. Płakali mówiąc, abym cię oszczędził, jednak ich pośmiertne marzenie nie spełni się, będziesz razem z nimi gryźć piach-powiedziałem i uderzyłem dziewczynę tak mocno, że poleciał kilkanaście metrów dalej.

Naruto Uzumaki- Chłopiec o błękitnych oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz