Naruto szybko wbiegł do swojego domu i spakował w plecak najpotrzebniejsze rzeczy. Teraz tylko czekał, aż nadejdzie wieczór i będzie mógł wyruszyć w podróż.Nastała godzina dwudziesta druga, a chłopiec opuścił dom i skierował się do bramy wioski liścia. Stanął przed bramą i ostatni raz spojrzał na rodzinną wioskę. Teraz gdy wrócił Sasuke...on może spokojnie odejść, bo wie, że on ich obroni. Już miał ruszać, gdy ktoś go zawołał.
-Naruto?Co ty tu robisz?-zapytał Shikamaru
-Ooo Shikamaru...ja idę na spacer - oby uwierzył w to -pomyślał Naruto
-Tylko się nie zgub - za żartował Shikamaru
Uff, już myślałem że się domyśli ...co za fuks.
Naruto gdy tylko Shikamaru znikną z jego pola widzenia szybko ruszył w swoim kierunku opuszczając Konohe.
Chłopak szybko przemieszczał się skacząc po gałęziach drzew.
-Naruto i jak się czujesz?
-Wiesz co Kurama? Czuję się wolny. Nic nie muszę robić, czuję że odpocznę od tego wszystkiego.
-Moja krew, Naruto jak już gdzieś się zatrzymamy, to nauczę cię paru przydatnych technik.
-Naprawdę? Super!
Naruto kontynuował swoją ucieczkę i co raz bardziej oddalał się od wioski. Zaczęło świtać. Chłopak był zmęczony więc postanowił usadowić się na jednej z gałęzi i zdrzemnąć się, aby nabrać sił do dalszej podróży.
Po przespaniu połowy dnia, co dla Naruto i tak było mało wstał i usłyszał jakąś rozmowę. Spojrzał w dół na ziemię i zobaczył członków Akatsuki. Wiedział, że to oni szukają wszystkich jinchūriki. Jednak przez swoją nieuwagę zdradził swoją obecność, spadając z drzewa. Spojrzał na ninja, jednak zachował spokojny wyraz twarzy.
-Itachi...patrz kogo nam los dał, to jinchūriki dziewięcio ogoniastego
-Naruto... co ty tu robisz i to jeszcze sam?- zapytał Itachi Naruto
-Mam mówić prawdę czy kłamać?
-Możesz mi ufać, mów prawdę.
-Uciekłem z Konohy.
-Szczerze mówiąc, Naruto ty i ucieczka? Bardziej spodziewałabym się tego po moim bracie.
-No to nie musisz się martwić, wczoraj wrócił do Konohy-powiedział Naruto odwracając się od członków Akatsuki.
-Czyli powodem twojej ucieczki był Sasuke?
-Tak, gdy ja się o niego martwiłem, szukałem on nagle od tak wraca do wioski. Nie umiem tego zrozumieć.
-Naruto może chcesz się dołączyć do Akatsuki? Będziesz miał wszystko. Pomożemy ci z Kyuubim, będziesz miał w nas rodzinę.
-Itachi... daj chwilę człowiekowi. A co do Kuramy...ja mam z nim idealne stosunki.
-Naruto, przecież to Akatsuki!
-Kurama, dołączymy do nich. Jeśli to co mówił Itachi jest prawdą... to naprawdę będzie fajnie. Może sprawie, że przestaną być źli, a staną się dobrzy?
-Zrobisz z nimi to samo co ze mną?
-No nie,ale dla mnie to szansa na coś innego.
-Może masz rację Naruto...odpoczniemy od ciągłej ucieczki, tych wszystkich stresów, a i tak nikt nie musi wiedzieć kim jesteś.
-Naruto? Naruto!-wolał Itachi
-Och przepraszam, ale rozmowa z Kuramą, odłącza mnie od rzeczywistości.
-To jak zdecydowałeś się ?
-W sumie to tak. I mam pytanie, czy jak przyłączę się do Akatsuki to dacie mi coś, żeby nikt nie rozpoznanie?
-Tak, nie bój żaby Naruto-powiedział towarzysz Itachiego- Kisame.
-No to idę z wami.
Chłopak ruszył razem z Akatsuki. Droga płynęła w ciszy, co cieszyło Naruto, bo nie musiał odpowiadać na głupie pytania.
POV KONOHA
Sakura rano wstała i zawołana przez mamę zjadła śniadanie. Dziewczyna nie pokoiła się wczorajszym zachowaniem Naruto, gdy zobaczył Sasuke. Chciała z nim porozmawiać, więc od razu po śniadaniu złożyła wizytę Naruto, jednak nikt jej nie otworzył. Sakura postanowiła poszukać chłopaka, jednak po zajrzeniu w każde miejsce, w którym mógłby być Naruto, jednak nigdzie go nie było. Poszła do Hokage-sama zgłosić, że Naruto zaginął. Sakura zapytała do biura Hokage po czym usłyszała pozwolenie na wejście.
-Sakura, co się stało?
-Naruto...on zaginął, nigdzie go nie ma.
-Co ty mówisz, przecież on nie może, Akatsuki go szuka! Zwołaj tu wszystkich, niech do mnie przyjdą. Może ktoś coś widział.
Sakura grzecznie wykonała polecenie i kilka minut później wszyscy byli u Tsunade.
-Słuchajcie, kazałam Sakurze was tu zwołać, ponieważ Naruto zaginął, nie ma go w całej wiosce, może ktoś go widział?
Wszyscy zaczęli zaprzeczać, aby widzieli wczoraj czy dzisiaj Naruto. Jedynie Shikamaru był cicho. Zawsze przecież znajdował jakieś rozwiązanie, a teraz milczał.
-Shikamaru, a ty?-zapytała Hokage.
-Widziałem go wczoraj około dwudziestej drugiej.
-Gdzie!? -krzyknęła Sakura
-Koło bramy wyjściowej, mówił, że idzie na spacer, teraz jednak dowiaduje się, że mnie okłamał.
-Natychmiast wyruszacie w poszukiwaniu Naruto, a ja zaraz wezwę waszych mistrzów i oni wyrusza z wami.
Tsunade poruszyła dosłownie niebo i ziemię szukając ninja do szukania chłopaka. Wysłała także informacje do innych wiosek, że Naruto zaginął. A tym czasem Naruto wędrował z Akatsuki.
__________________________________
Nowy rozdział, mam nadzieję że się spodobał i zapraszam do innych mich książek a jeśli chcesz wypowiedzieć się na temat anime Naruto zapraszam na priv.
NieZnanaAutorkA
CZYTASZ
Naruto Uzumaki- Chłopiec o błękitnych oczach
FanfictionNaruto, to młody chłopiec, który nosi w sobie demona, ale czy to oznacza, że jest tak samo zły jak dziewięcioogoniasty? A czy w ogóle Kurama, jest taki zły za jakiego się podaje? *Opowiadanie zaczynam od momentu gdy Naruto ma już szesnaście lat.* Na...