Wy głupki

2.1K 151 86
                                    

Z racji tego, że wyszło pod ostatnim rozdziałem małe zamieszanie odnośnie wydarzeń w rozdziale(a to zdanie jest tak sensowne że wow) chciałam wam wyjaśnić o co chodzi, bo niektórzy snują mi tu pomysły na SasuNaru...nie, tego w tym opowiadaniu nie będzie! (Chcesz SasuNaru zapraszam do innej mojej historii ,,New Life") Wracając już wyjaśniam:

*Gdy Naruto przejął ten ból od Kuramy, to stracił przytomność i wtedy Konan użyła tych zakazanych technik, dzięki którym Naruto się obudził(w tym rozdziale co będzie wyjaśnione będzie na czym ona polegała) jednak po przebudzeniu w Naruto ,,odwracają się" uczucia i tylko kilka zostało tak jak były. Czyli jak np. do Konohy czuł nienawiść teraz on chce się do niej przyłączyć i być jej wiernym. Jak kochał Konan teraz jej nie kocha.

*Uczucia, które zostały niezmienne to:

-Przyjaźń z Sasuke

-Przyjaźń z Kuramą

-Przyjaźń z drużyną(Rin, Tokuma, Asura)

*Cała reszta jest odwrotnie.

*W tym samym czasie Sasuke sam anulował technikę. Jednak on tylko leżał i czekał, aż ból minie. I gdy Sasuke, już może ,,normalnie,, żyć to zaczyna czuć nieprzymusową wolę towarzyszenia Naruto( dlaczego? będzie wyjaśnione w rozdziale)

*I TO NIE BĘDZIE PODKREŚLAM SASUNARU!

A I NA KOŃCU ROZDZIAŁU NIESPODZIANKA (nie przewijaj)

A teraz zapraszam na rozdział:

POV KONAN

Rzeczywiście Naruto zniknął. Przestraszyłam się. On nie mógł uciec. Przecież technika, którą użyłam musi zostać dokończona! Użyłam zakazanej, która polegała na uzdrowieniu człowieka, ale także miała efekt uboczny, który polegał na pomieszaniu uczuć lub na połączeniu się z jakąś osobą poprzez duszę, jednak ten efekt występował tak rzadko, że nawet o nim nie wspominano. Natomiast pomieszanie uczuć występowało u wszystkich, który zostali uleczeni tą techniką. Musiałam odczekać, że Naruto się obudzi. Wtedy miałam dokończyć ją, unieważniając jej uboczne działanie. Nie pomyślałam, ale mogłam zrobić to od razu. Jednak, znów pojawiłoby się ryzyko w postaci takiej, że Naruto mógłby stracić pamięć...gdybym ją użyła na nieprzytomnym chłopaku.

-Naruto uciekł...musimy go znaleźć!-mówiłam podniesionym głosem

-Dobra rozdzielmy się na grupy jak wcześniej i przeszukajmy wszystkie zakamarki-mówił Tendo

Ruszyliśmy na poszukiwania. Miałam nadzieję, że szybko go znajdziemy.

POV NARUTO

Po dwóch dniach staliśmy pod bramą Wioski Ukrytej w Liściach. Straż przysypiała więc wejście do wioski było łatwe. Kazałem moim uczniom udać się do swoich domów, czy gdziekolwiek. Wraz z Sasuke szliśmy do biura hokage. Wiele ciekawych spojrzeń spoczęło na nas. Nie przejmowaliśmy się tym. Szliśmy ramię w ramię i po kilku minutach byliśmy przed drzwiami hokage. Weszliśmy do pomieszczenia bez pukania.

-Naruto! Sasuke!-krzyczał Kakashi

-Spokojnie...Przyszliśmy w pokojowych zamiarach-powiedział Sasuke

-Czego chcecie?

-Chcemy przyłączyć się do Konohy-tym razem mówiłem ja.

-Co wy planujecie?

-Nic, mamy czyste zamiary. Chcemy jedynie wesprzeć Konohe. Ja i Sasuke stanowimy tak silne połączenie, że sami pokonalibyśmy całe Akatsuki i jeszcze lepszych shinobih.

-Naruto, czy ty aby nie przesadzasz?

-Hokage-sama proszę wierzyć on naprawdę posiadł taką moc, że pan sobie tego nie wyobraża-powiedział Sasuke.

Naruto Uzumaki- Chłopiec o błękitnych oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz