4

504 34 11
                                        

- Olivia...?! - zapytałam zszokowana
- Sheila...?! - krzyknęła, a z jej oczu można było wyczytać przerażenie.

* * *

Sheila

- To... to wy się zna... znacie?! - spytał zdziwiony, osłupiony i rozzłoszczony Zack. Jego oczy - chodź tajemnicze, wykazywały dużo emocji.

- Olivia ty chyba już wychodzisz. - powiedziałam do tej dziwki z prawdziwą pogardą.

- Ja...ja...jasne, to do zobaczenia... - cały czas dziewczyna się jąkała i widać było, że jest totalnie zbita z tropu.

Nie wspomniałam o jednym - gdy weszłam do pokoju zobaczyłam jak Olivia robi mu loda. Zrobiło mi się nie dobrze. Chłopak zamarł na mój widok robiąc poważniejszą postawę. Nie miałam zielonego pojęcia co to miało znaczyć. Hmm... Gdy tak dłużej o tym pomyślę... Widziałam... Skruchę? Wstyd?

Nie stop, na pewno mi się coś uroiło...

Olivia była rok na wymianie uczniów u mnie w starej szkole - w Los Angeles.
Wcześniej zajmowała się tym samym - dawaniem dupy. Przez jeden rok ta dziwka zdążyła odebrać i przespać się z moim chłopakiem. W zemście zniszczyłam jej życie towarzyskie. Straciła wszystkich przyjaciół, znajomych. Byłam i jestem zadowolona z tego, co zrobiłam. Tym uczynkiem Olivia zamieniła się w szarą myszkę snującą się w szkole niczym niezauważalny cień. Po wymianie wróciła do normalnego życia, w którym była wolna od swoich wszystkich problemów - czyli mnie. Nadal nie jestem wstanie powstrzymać nawiedzających mnie wspomnieć co do Harry'ego. Tak bardzo chciałabym o tym zapomnieć, ale nie potrafię. Codziennie zadaję też sobie pytanie: Czy ja go tak naprawdę kochałam? Być może wmawiałam to sobie i zmuszałam do tego myślenia bo był dla mnie miły. A potem mnie zdradził.

Po wyjściu dziewczyny (jeżeli można tak ją nazwać) w pokoju zostałam sama z Zack'iem. Trwaliśmy w bezruchu jeszcze przez dłuższą chwilę. Nie mogłam wymazać tego widoku z umysłu. Myślałam, że jest inny. To znaczy nie znałam go, ale wydawał się być inny. A pozory mylą. Nagle odważył się rzec:

- Umm... Nie... Nie mam pojęcia o co w tym chodzi... Możemy pogadać? A i jeszcze... Zack jestem... - mówiąc to podał mi rękę na znak uścisku co odwzajemniłam. Dziwnie się czułam gdy przedstawił się w naturalny sposób mnie po tym jak widziałam, że Olivia robi mu loda. Czy tylko ja nie rozumiem tego świata?

Dobrze, że mi się przedstawił, mimo to wiedziałam jak się nazywa.
- Sheila. - powiedziałam beznamiętnie.

Zack to wysoki brunet o lekko rozjaśnionych końcówkach włosów. Ma tajemnicze i bardzo hipnotyzujące spojrzenie. Jego czekoladowy kolor tęczówek potrafi wywiercić dziurę wpatrując się. Od razu gdy go zobaczyłam największą uwagę przyciągnęło nieziemsko wyrzeźbione ciało oraz malinowe usta. Jego perfumy drażnią moje nozdrza i wywołują dreszcze.

Zack. Zack właśnie stoi przede mną bez koszulki.

- Kurwa, ale on ma ciało! - pomyślałam.

Dresowe spodnie lekko wiszące na jego biodrach odsłaniają znaczną część jego bokserek przez co widać zarys litery V.

Ja, jak jakaś idiotka wpatruje się w jego pół nagie ciało, a on z łobuzerskim uśmieszkiem przygląda się temu.

Stop! Ja pierdole, co ja wyprawiam?!

- To... Pogadamy czy będziesz gapić się na mnie? - zapytał z przerażającą powagą w głosie.

Ja oblewając się rumieńcem jak burak szybko odpowiedziałam:

- Ja...jasne. - próbowałam zakryć kolor piwonii na moich policzkach kosmykami włosów, ale on to zauważył, przez co w myślach przybiłam sobie piątkę z moim czołem.

Siadając na fotelach zaczęliśmy rozmawiać:

- Toooo... Jak się poznałyście? - był speszony.

- Długa historia. Niech twoja dziewczyna ci opowie. - powiedziałam prowokująco obserwując jego reakcję.

- To... To... Nie jest moja dziewczyna. Znaczy... Nie wiem jak ci to wytłumaczyć... Ona... Ona z nami wszystkimi... Znaczy no wiesz... - gubił się we własnych słowach i nie wiedział co powiedzieć. Był wyraźnie zawstydzony.

- Pieprzy się z wami wszystkimi na zmianę. - dokończyłam zdanie za niego na co on odpowiedział grobową miną.

- Skąd... Skąd to wiesz? - zapytał nie dowierzając.

- Długa historia. Mówiłam. - nie mam najmniejszej ochoty wracać do wspomnień. Nie teraz.

- Mamy czas. - uśmiechnął się łobuzersko.

- To niech twoja dziwka ci opowie. - Wstałam z fotela i kierując się do wyjścia Zack złapał mnie w talii i przyciągając do swojego torsu powiedział z chytrym uśmieszkiem:

- Zazdrosna?

Oblałam się jeszcze większym rumieńcem. Mimo to zachowałam zimną krew i powiedziałam teatralnie:

- No... No bo... Wiesz ja... MOŻESZ POMARZYĆ. - uśmiechnęłam się chytrze i wyrwałam z jego uścisku.

Wychodząc za drzwi cofnęłam się i powiedziałam do niego:

- Przepraszam, że przeszkodziłam wam w zabawie.

Jego mina - bezcenna. Pełna wstydu i osłupienia.

* * *

Sheila

Około godziny 21 nabrałam ochoty na bieganie. W tym celu weszłam do mojej garderoby i ubrałam na siebie legginsy i czarną bokserkę, do tego zabrałam telefon i słuchawki.

Wychodząc z domu skierowałam się do pobliskiego parku, którego zauważyłam z posesji willi. Robiąc pierwsze kroki włączyłam I don't wanna live forever. Po chwili dobiegłam do celu, po którym biegałam około 20 minut. W tej chwili stało się coś czego się nie spodziewałam. Ktoś złapał moje ręce w mocnym uścisku, a usta zasłonił dłonią.
Zaczęłam się naprawdę bać. Poczułam prąd przechodzący przez całe moje ciało. Gdyby nie obezwładnione ręce już dawno odstrzeliłabym im łby. Oddech napastnika, który omiótł mój kark przyprawił mnie o jeszcze większą trwogę:
- Teraz się zabawimy.
Słysząc te słowa zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać. Przez to, że było ich dwóch nie miałam szans na wydostanie się. Nagle moje ręce zostały wyswobodzone z uścisku tak samo jak twarz. Zdezorientowana odwracając się w tył, obraz który totalnie zbił mnie z tropu. Zack. Zack właśnie okładał pięściami napastników. Ja stałam w osłupieniu przyglądając się całej sytuacji.

Skąd on się tu wziął?!

Dlaczego mi pomaga?!

Co tu się dzieje?!

Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk kroków chłopaka idącemu ku mnie. Uniosłam lekko głowę i spoglądając przenikliwie moimi załzawionymi oczami na jego postać. Krew dalej sączyła się z mojej rozciętej wargi i nosa. Podszedł do mnie i bez chwili zastanowienia oplótł swoimi mocnymi ramionami co odwzajemniłam.
Milcząc trwaliśmy w czułym uścisku przez dłuższą chwilę.

* * *

Spróbuje ZapomniećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz