- Przepraszam. - powiedział, zawisając na kolczastej obroży. Jego szyja przedziurawiona. Wszędzie krew.
Upadłam na kolana płacząc i wyjąc z żalu.
- To ja przepraszam.
* * *
Sheila
Zack obejmuje mnie mocno ramieniem i odciąga wyprowadzając z domu Liam'a. Nie mogę w to uwierzyć. Zabiłam go. To przeze mnie umarł. Jestem zwykłą szmatą. Jak mogłam przez cały ten miesiąc udawać jego dziewczynę, tylko po to aby zemścić się na Zack'u?! Jak bardzo trzeba być złym człowiekiem?! Prawda jest taka, że na niego nie zasługuję... Nie zasługiwałam. On na prawdę mnie kochał. Kochał mnie całym sobą, a ja go nie. Nigdy nie wybaczę sobie tego co zrobiłam. Jestem potworem.
Nie jestem w stanie powstrzymać łez. Wtulam się w tors chłopaka, a ten uspokajająco głaszczę mnie po głowie. Ale to nie pomaga. Czuję jakby coś zżerało mnie od środka.
Policja od jakiejś godziny wykonuję oględziny całej posiadłości zbierając dowody samobójstwa. Dlaczego on to zrobił?! Dlaczego odebrał sobie życie?! Dlaczego jego matka leży martwa na kanapie po postrzale z pistoletu?! Nie potrafię tego zrozumieć.
Jeszcze mocniej przytulam się do Zack'a chcąc poczuć jego ciepło. Chcę mi się wymiotować. Po tym co zobaczyłam czuję wyłącznie obrzydzenie do samej siebie. Brzydzę się sobą.
Tamtego popołudnia całowałam się z Nim. Przez cały miesiąc gdy byłam z Liam'em nie było Zack'a w szkole. W domu także. Wyleciał w sprawach rodzinnych do Michigan - tą wersję usłyszałam od chłopaków z bractwa. Gdy zapytałam czy wszystko u niego w rodzinie jest okej - nie odpowiedzieli. Byłam i nadal jestem ciekawa tego, ale wiem, że może być to trudna sprawa, o której nie będzie mi chciał powiedzieć.
Mój związek ograniczał się wyłącznie do sporadycznych pocałunków, które wymuszałam. Przytulanie, rozmawianie - wszystko było kłamstwem. Tylko po to aby sprowokować Zack'a, którego nawet nie widywałam. Moje uczucia do niego się nie zmieniły, ale byłam załamana tym, że interesuje go moja osoba. Zakochałam się w nim. Niestety bez wzajemności.
Tamtego dnia gdy zjawił się w domu chciał ze mną o tym wszystkim porozmawiać. Nie zgodziłam się - nie mam już siły na jego gierki. On wykorzystując to, jak na niego reaguję bez żadnych zahamowań wpił się w moje usta. Oddałam pocałunek. Tylko tego pragnęłam. Potem... Liam zadzwonił z prośbą rozmowy...
Kurwa!
Tamtego dnia była nasza miesięcznica dlatego przyszedł mnie odwiedzić... Najwyraźniej nakrył mnie i Zack'a... On popełnił samobójstwo, bo go zdradziłam.
Nienawidzę siebie.
Max co prawda powiedział mi, że był ktoś do mnie, ale nie przejęłam się tym. Po pocałunku z Zack'iem od razu poszłam do chłopaka, który chciał mi o tym powiedzieć. Więcej z Zack'iem nie rozmawiałam. Oprócz... Oprócz tego, że zadzwonił do mnie w tym samym momencie, gdy Liam... zapytał czy wszystko w porządku. Nie byłam w stanie nic z siebie wykrztusić poza cichym: Przyjedź pod dom Liam'a.
Po dłuższej chwili dalej tkwię w stalowym uścisku Zack'a. Podchodzi do nas policjant prosząc o sprawozdanie. Powiedziałam wszystko w skrócie na jednym tchu. Nie potrafię opisać uczuć, które mi przy tym towarzyszyły.
- Dobrze Panno Clark, czy miała Pani jakieś bliższe relację z tym chłopakiem? - zapytał beznamiętnie.
- Nie. - skłamałam. Nie zasługuję na miano jego dziewczyny, którą tak na prawdę nie byłam. - Proszę mi powiedzieć, co stało się jego matce...? - zapytałam nadal płacząc. Chciałam to wiedzieć. Liam popełnił samobójstwo może nie tylko z powodu mojej zdrady.
Mężczyzna zamyśliwszy się dłuższą chwilę nie wiedział co odpowiedzieć. Wiedziałam, że to co usłyszę całkowicie zbije mnie z tropu.
- Cóż... Pan Stevenson wróciwszy do domu uprawiał seks ze swoją matką. Kilka godzin później postrzelił ją pistoletem w głowę przez co zmarła na miejscu.
Zakryłam twarz dłońmi, a do moich oczu znowu nabiegły łzy.
- Podejrzewamy, że powodem jego samobójstwa była ta drastyczna scena oraz przyczyniła się do tego jego nieleczona od siedmiu lat schizofrenia. - kontynuował odpowiadając na wszystkie pytania tworzące się w moim umyśle.
Nie mogę w to uwierzyć. Liam był chory..? Teraz może trochę bardziej rozumiem tą całą tragedię, a tym samym nie jestem w stanie jej pojąć.
Wpadłam w jeszcze większy płacz i wtuliłam się w tors Zack'a. Jestem potwornie zmęczona, wyczerpana. Ledwo co trzymam się na nogach. Ból w klatce piersiowej jest nie do wytrzymania - rozrywa, niszczy i pozostawia głębokie rany, których nigdy nie uda mi się wyleczyć.
- Cóż, w razie potrzeby mogę polecić dobrego specjalistę... - mówi troskliwym głosem policjant.
Nie jestem mu w stanie odpowiedzieć, dlatego gdy robi to Zack dziękuję mu w duchu.
- Umm, dziękuję... Ja zabiorę ją już do domu. - po tych słowach unosi mnie i po chwili jesteśmy już w aucie.
* * *
Sheila
Połowa drogi mija w milczeniu co doprowadza mnie do jeszcze większego szaleństwa. Tępo wpatruję się w widok za oknem a po policzkach spływają mi niekontrolowane łzy. Nagle na moim kolanie czuję ciepłą, dużą dłoń chłopaka, który nie odrywa wzroku od jezdni. gładzi moją nogę w przyjemny sposób próbując mnie uspokoić. Udaje mu się to.
- Słuchaj... - z osłupienia wyrywa mnie jego ciepły głos - Przykro mi... Nawet nie wiem jak Cię pocieszyć... - jego głos jest przepełniony bezradnością i smutkiem, a po moim policzku spływa pojedyncza łza, którą zauważa - Proszę Cię nie płacz... Rozpierdala mnie od środka kiedy widzę cię w takim stanie... - mój wzrok spoczął na nim.
Czy on to właśnie powiedział?
- Wiem jaki był dla ciebie ważny, wiem, że go... kochałaś... - mówi z bólem w głosie glośno przełykając ślinę i zaciskając pięść na kierownicy.
- Skończ pieprzyć głupoty. - znowu czuję wilgoć na policzkach.
Zmarszczył brwi. Jak widać zdziwiło go to to powiedziałam. Przez chwilę panowała cisza po czym rzekł:
- N-nie rozumiem...
Prychnęłam przypominając sobie dlaczego z nim byłam. Chciałabym aby to wszystko okazało się snem, z którego zaraz się obudzę.
- Chciałam żebyś był zazdrosny. - rzuciłam beznamiętnie i poczułam jak gwałtownie zatrzymuje auto.
* * *
No i kolejny rozdział! :-D
Cześć wszystkim! Mamy nadzieje, że rozdziały się podobają! Jest to nasza pierwsza opowieść, więc prosimy o wyrozumiałość!
Pamiętajcie! Jeżeli nasza opowieść przypadła Wam do gustu - gwiazdkujcie, komentujcie i polecajcie innym użytkownikom! Wspieracie i motywujecie nas tym sposobem do dalszej pracy! :')))
Opowiadanie jest poprawiane pod względem ortograficznym i językowym. Fabuła nie ulega zmianie.
Miłego czytania następnych rozdziałów i do zobaczenia! <3 <3
| xxblacksquadxx |

CZYTASZ
Spróbuje Zapomnieć
Storie d'amore- Spróbuje zapomnieć o tym co mi zrobiłeś. Ale tylko spróbuje.