#30

117 11 3
                                    

Czy to... znaczy, że Zack znał mnie wcześniej...

Sheila

To nie może być prawda... Dlaczego, do jasnej cholery, ten psychopata trzyma moje zdjęcie w jakimś pieprzonym sejfie?! Co on sobie, kurwa, myśli?!

Przykładam dłoń do ust i nadal nie mogę uwierzyć własnym oczom. To nie prawda. To się właśnie nie wydarzyło. Proszę, powiedzcie, że to jakiś pojebany żart.

Siedzę żałośnie przed tą szafką, oglądając moje zdjęcie i nadal nie mogę w to uwierzyć, to takie nierealne.

Po długim szoku w końcu postanawiam odłożyć ten przeklęty przedmiot. Przeglądam jeszcze przez chwilę resztę papierów, ale nic z nich nie rozumiem więc to też odkładam.

Zamykam szafeczkę na klucz, a potem podkładam go pod dywan tak, jak wcześniej. Mam nadzieję, że niczego się nie domyśli, bo inaczej będę miała przejebane.

Przechodzę do drugiej strony łóżka i otwieram drugą szafkę - tym razem nocną, dlatego nie jest zamknięta na klucz. Przynajmniej tyle.

Gdy skanuję jej zawartość, tężeje w miejscu, a moje serce przestaje bić. W środku leży puste pudełko po prezerwatywach. No jasne. A czego mogłam się spodziewać? Przecież dobrze wiem, że bawi się dziewczynami i ja nie jestem jakimś pieprzonym wyjątkiem i nigdy nie będę.

Zamykam szufladkę z hukiem i chowam twarz w dłoniach z zażenowania. Nie ma już siły. Może nie powinnam była przeszukiwać mu pokoju jak jakaś psycho-fanka.

Opadam bezsilnie plecami na miękki materac łóżka i od razu zderzam się z jego zapachem, który drażni moje nozdrza. Wszystko mi się od razu przypomina gdy go czuję. Muszę stąd wyjść zanim znowu wpadnę w żałosny płacz. To okropne uczucie nie być kochanym przez kogoś, kogo my sami darzymy ogromnym uczuciem.

Gdy powoli wstaję i zmierzam w kierunku drzwi - zamieram. Słysząc ciężkie kroki na korytarzu moje ciało drętwieje ze strachu, ale niespodziewanie reaguje instynktem. Z prędkością światła chowam się pod łóżko czując jak serce podchodzi mi do gardła.

Gdy słyszę skrzypienie otwierających się drzwi gwałtownie przykładam dłoń do ust aby nie wydać jakiegokolwiek dźwięku, choć nawet nie oddycham. Kurwa, wiedziałam, że wchodzenie tu to był zły pomysł.

Widzę wyłącznie buty chłopaka... oraz... Kurwa. Kawowy stolik, na którym zostawiłam telefon. Dopiero teraz przypomniało mi się, że zamiast na komodzie, zostawiłam go właśnie tam. Ale ze mnie idiotka.

Gdy Zack podchodzi bliżej krawędzi łóżka i zatrzymuję się na wprost mnie, w miejscu, mam ochotę się zabić, tu i teraz. Boję się cholernie, że się dowie o tym, że byłam w jego pokoju pod jego nieobecność.

Przez kilka sekund stoi w miejscu, ale na szczęście potem odchodzi. Albo nie na szczęście. Podchodzi do kawowego stolika.

- Cholera! - słyszę słabe syknięcie po czym podnosi telefon i wychodzi.

Uff.

Czy on pamiętał gdzie zostawił telefon? Ustalmy, że nie, bo jak będę się o to dalej martwić to umrę z przerażenia i wstydu.

Wyczołguje się spod łóżka i otrzepując ubrania, podążam w kierunku drzwi.

Otwieram je i biegnę jak torpeda do swojego pokoju.

Opieram się plecami o swoje drzwi i zsuwam na dół. Udało się.

Siadam na łóżku i sięgając po telefon słyszę otwierające się drzwi. Kurwa.

Spróbuje ZapomniećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz