Sheila
Obudziły mnie lekkie śmiechy roznoszące się w pokoju. Mrużąc oczy dostrzegłam durnych kolegów mojego brata i... Alexa...?! Śmieli się w najlepsze. Wyrywając się z osłupienia zauważyłam, że robi mi zdjęcia.
Pomrugałam kilka razy by obraz mi się wyostrzył. Oniemiałam. Alex natomiast śmiał się w najlepsze, trzymając w dłoni moje ciuchy. Odwróciłam wzrok. Popatrzyłam na swoje ciało zauważając, iż jestem w samej koronkowej bieliźnie. Znów uniosłam wzrok, ale tym razem dojrzałam stojącego w framudze drzwi Zack'a. Znałam jego imię bo słyszałam, jak ktoś się tak do niego zwraca. Był przystojny. Nawet bardzo. Patrzył na mnie beznamiętnym wzrokiem, nie robiąc tych głupot co inni. Ciągle lustruje moje ciało pięknymi brązowymi tęczówkami, przygryzając dolną wargę. Zawstydzona okryłam się kołdrą i czym prędzej wybiegam z pokoju, zderzając się z brunetem stojącym w drzwiach. Prawie przewracając się w ten sposób, lecz on złapał mnie w talii próbując przyciągnąć mnie do siebie, ale ja wyrywając się pobiegłam do swojej sypialni zamykając się na klucz. Rzuciłam się na łóżko próbując dojść do tego co właśnie się wydarzyło. Nie miałam pojęcia, dlaczego Alex tak się zachował. Myślałam, że chociaż on jest normalny w tym domu.
Więc po co to pocieszanie?!
Uniosłam delikatnie głowę rozglądając się po moim nowym, białym pokoju. Na środku pomieszczenia znajdowało się szare łóżko, na którym obecnie się znajdowałam. Przez wąskie, balkonowe okno wpadały jasne promyki światła, które drażniło moje załzawione oczy.
Po lewej stronie zobaczyłam białe drzwi. Zaciekawiona podeszłam do nich, otworzyłam je, a w środku ujrzałam szaro - białą garderobę.
Przechodząc obok kominka znalazłam się po drugiej stronie pokoju, gdzie zauważyłam drzwi do łazienki, a obok małą biblioteczkę. Patrząc na nią od razu przypadła mi do gustu, mimo mojego charakteru - bardzo lubiłam czytać.
Wchodząc do wspomnianej wcześniej łazienki postanowiłem wejść i przemyć twarz letnią wodą, aby się uspokoić. Słysząc ciche pukanie do drzwi, podeszłam do nich i krzyknęłam:
- Odwalcie się ode mnie jebane chuje! - krzyknęłam nie słysząc odpowiedzi zza drzwi co mnie usatysfakcjonowało. Czując nabiegające moją głowę złe myśli pomyślałam:
- Nie możesz znów upaść, nie po tym jak powstałaś...
Zza drzwi usłyszałam lekkie westchnięcie, a potem kroki na schodach.
- Uff poszedł! - pomyślałam.
Zack
Słysząc jej załamanie w głosie już miałem coś powiedzieć, ale odpuściłem...
Po co w ogóle tam poszedłem?!
Zack, ogarnij się!
Chociaż trochę rozumiem tą dziewczynę. Też kiedyś byłem przez nich tak nazywany. Świerzaki tak mają, trzeba po prostu przez to przejść i tyle.
A tak w ogóle: jak ona ma na imię?
Zaraz...
Czemu mnie to w ogóle interesuje?!
Dobra stop... Muszę o niej zapomnieć.
Wszedłem na dół po schodach szukając mojego telefonu, aby zadzwonić do Olivii.
Gdy go znalazłem wykręciłem odpowiedni numer; po trzech sygnałach odebrała połączenie:
- Hej Olivia. - odezwałem się beznamiętnym tonem. - Masz może chwilę czasu? - zapytałem całkiem normalnie.
- Hej misiaczku! - tym razem odezwała się kuszącym i piskliwym głosem. - Dla ciebie zawsze. W tej samej sprawie co zwykle? - przygryzłem wargę na samą myśl o tym.
- Tak, po prostu mam potrzebę się odstresować.
- Będę u ciebie za parę minut.
- Okey, czekam.
Olivia jest na każde zachcianki każdego z chłopaków w bractwie. Wszyscy w tym domu mają ustalony grafik. Ona jest po prostu dziwką, robi to za pieniądze. Gdy mam jakiś problem dzwonie do niej, a ona przychodzi i sama pomaga mi się odstresować. Może to dziwne, ale kiedyś byłem z nią. Ona nadal przystawia się do mnie traktując lepiej niż wszystkich innych klientów. Wciąż uważa, że ma u mnie jakiekolwiek szanse. Myli się. Szybkie numerki to wszystko czego od niej oczekuje.
Alex
Siedząc na kanapie z chłopakami i rozmawiając, usłyszeliśmy lekkie pukanie do drzwi; długo nie myśląc podszedłem do nich i uchyliłem je z lekkim skrzypieniem. W drzwiach zobaczyłem dobrze znaną mi dziewczynę - Olivię. Dłużej się nie zastanawiając zapytałem ją co ona tu robi i do kogo przyszła:
- O, hej Olivia. Do kogo przyszłaś? Co ty tutaj robisz?
Zwracając się do chłopaków z wnętrza domu zapytałem ich, kogo dzisiaj dzień.
Dziewczyna zaśmiała się lekko speszona, ale mi odpowiedziała:- Ja, zawsze do dyspozycji. Oczywiście na specjalne zamówienie Zack'a... - odparła kusząco dziewczyna.
- O, to nie przeszkadzam i serdecznie zapraszam do środka. - powiedziałem teatralnie.
Otwierając jej drzwi i tym gestem zapraszając do środka.
Olivia weszła przez wcześniejszy mój ruch ręką. Rozebrawszy z siebie różową marynarkę i wieszając ją na wieszak w holu, podreptała do salonu witając się ze wszystkimi chłopakami buziakiem w policzek; rzucając krótkie pytanie: Zack u siebie? Wszyscy pokiwali głową na tak, a ta skierowała się w kierunku pokoju chłopaka.
Sheila
Siedząc w biblioteczce pogrążona w książce zrobiłam się strasznie głodna. Postanowiłam zejść na dół do kuchni i przyrządzić coś na szybko. Wychodząc z pokoju skierowałam się schodami na dół do kuchni, gdzie wyjęłam chleb, który posmarowałam Nutellą. Przygotowane śniadanie zabrałam ze sobą do pokoju i siadając przy biurku zabrałam się za jedzenie. Nagle usłyszałam jęki dochodzące z pokoju obok. Wkurwiona po dłuższej chwili przez nie ustępujące odgłosy bez dłuższego namysłu wparowałam do pokoju.
Zamurowało mnie. W jednej chwili nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
- Olivia...?! - zapytałam zszokowana.
- Sheila...?! - krzyknęła, a z jej oczu można było wyczytać przerażenie.
* * *
