- Halo? - spytał Yato do staromodnego telefonu - Z tej strony Bóg Yato! Szybki i niezawodny! Podejmę się każdej pracy za jedyne pięć jenów!
Yukine, który właśnie z nim był, spochmurniał. Nienawidził, gdy do Yato dzwonili ludzie, z przeważnie głupimi zadaniami do wykonania.
- Yukine! - krzyknął Bóg - Mamy robotę do wykonania!
- Co tym razem? - mruknął.
- Jakiś facet chce wyskoczyć z balkonu - odpowiedział Yato.
Yukine lekko się uśmiechnął. Chociaż tym razem coś bardziej poważnego. Takie zlecenia też się zdarzały, ale bardzo rzadko.
Wyruszyli w drogę, a ściślej mówiąc przenieśli się tam, skąd dzwonił rozmówca Yato. Zauważyli sześcio-piętrowy budynek, a na czwartym piętrze, na balkonie jakiś mężczyzna stał na barierce. Yato zaklął. Nad budynkiem, na niebie grasowało pełno ayakashi.
- Sekki! - Yato nie tracił czasu. Yukine przemienił się w dwa miecze.
Yato od razu wzbił się w powietrze i biegł po ścianie budynku. Gdy dostał się na samą górę, zaczął skakać po zjawach i je kopać oraz ciąć.
- Ty który śmiesz bezcześcić Kraj Wschodzącego Słońca! Ja, bóg Yato, zniszczę cię z pomocą Sekki i wymażę ślady twego plugastwa! Tnij! - powtarzał przy każdym ayakashi.
Szybko im to poszło, dzięki Yukine, który był błogosławionym insygnium.
- Yukine, wróć! - przywołał go Bóg, gdy rozprawili już się z wszystkimi ayakashi.Dostali się na czwarte piętro i Yato jednym ruchem powalił mężczyznę na ziemię i go spoliczkował.
- Ty głupcze! Nie wiesz, jaki cenny dar chciałeś zmarnować! - krzyczał w furii.
- Yato! Chyba już wystarczy! - jednocześnie zdenerwował Yukine.
Mężczyzna zamrugał, po czym rozejrzał się bezradnie. Teraz, gdy już nie było ayakashi, był bezpieczny.
Jak zwykle już, pod wieczór, Yato i Yukine siedzieli na piętrze w ich pokoju w domu bogini Kofuku. Yato, zrezygnowany leżał pod kocami tyłem do Yukine, a Yukine siedział przy stole i ze smutną miną przeglądał swoje zapisane zeszyty. Żaden z nich się nie odzywał, jednak cisza im nie przeszkadzała.
- Dlaczego Hiyori już nie przychodzi? - wypalił nagle Yukine.
Yato dyskretnie złapał się za serce. Wyczuwał ból i smutek Yukine z powodu Hiyori.
- Dobrze wiesz, że znalazła sobie nowych przyjaciół. Ludzkich przyjaciół - odpowiedział mu Yato obojętnym tonem - I to nie jest tak, że się już z nami nie spotyka, tylko po prostu... przychodzi rzadziej.
Yukine westchnął.
- Ale skończyły już mi się wszystkie zadania od niej... nudzi mi się... nie mam co rozwiązywać... tęsknię za nią.
Yato znów złapał się za obolałą klatkę piersiową, co tym razem nie uszło uwadze Yukine.
- Och! - wykrzyknął - Sprawiam ci ból? Przepraszam! - mocno pochylił głowę w dół i mówił z zaciętością, zacisnął pięści.
Yato odetchnął i odwrócił głowę w stronę Yukine.
- To nic takiego, tylko... nie martw się już tak o nią. Ja... też za nią tęsknię.
CZYTASZ
Kontynuacja Noragami (Noragami 3 fanfiction) ✔️
FanfictionDalsze losy Yato, Yukine i Iki Hiyori po drugim sezonie anime, zapraszam do czytania!