30. Ending

1K 109 59
                                    

- Może wyjdźmy na dwór - zaproponował spokojnie czcigodny Tenjin.

- Nie!!! - krzyczał Yato w furii. Chwycił swój talerz z jedzeniem i rzucił nim w stronę Tenjin'a. Trafił w ścianę, a na sali rozpoczęła się wrzawa, krzyki i wszyscy zaczęli uciekać.

Hiyori głośno łkała i trzymała się ramienia Yato. Chłopak błyskawicznie się odwrócił, chwycił jej rękę i rzucił się, pociągając ją za sobą w stronę wyjścia do ogrodu. Z prędkością burzy wybiegli za zewnątrz i ruszyli w stronę wysokich choinek.

- Stać! - Tenjin był tuż za nimi.

Yato z przyzwyczajenia chciał przywołać Yukine, lecz w ostatniej chwili uświadomił sobie, że chłopaka tu nie ma. Chciał go chronić i nie pozwolił mu iść ze sobą, ale kto teraz ochroni jego?

- Nie zbliżaj się! - krzyczał to takim głosem, że Hiyori aż dostała ciarek.

W jego oczach było widać okropny ból, nienawiść i gotowość do walki. Chciał zostać bogiem szczęścia, a teraz znów stawał się tym starym Yato. Hiyori się go bała. Puściła jego rękaw, za który tak kurczowo się trzymała. To podziałało na Yato jak kubeł zimnej wody, momentalnie się odwrócił i spojrzał na dziewczynę z przerażeniem w oczach, która niemal kuliła się ze strachu.

- H-Hiyori... - wyjąkał już spokojniejszym głosem.

Dziewczynie po obu policzkach potoczyły się dwie duże łzy. Tymczasen Tenjin wolbym krokiem podszedł do nich.

- Yato - rzucił ostrzegawczo - Ani mi się waż uciekać.

Bóg zacisnął zęby, ale jednocześnie zwiesił głowę. Złapał Hiyori mocno za dłoń.

- Czcigodny Tenjinie - zaszlochała Hiyori, nisko się kłaniając, przy czym jej łzy spadły na ziemię - Błagam, nie przecinaj naszych więzi! Proszę! Ja kocham Yato! W-wiem, że to jest złe, ale... ale... - nie mogła złapać tchu.

Po chwili ze środka wyszła Mayu i stanęła przy Tenjin'ie.

- Powiedziałeś im już? - zapytała.

- Nie dali mi dojść do głosu - odpowiedział.

Hiyori wraz z Yato zamilkli. Nie wiedzieli, o co chodzi.

- Nie możecie być razem - zaczął Tenjin - ale jest sposób.

- Jaki sposób? - wyrwało się od razu Yato.

- Iki Hiyori musi zostawić swoje ciało i... - zaczął tłumaczyć Tenjin, ale Yato mu przerwał.

- Co?! Zostawić ciało?! Chcesz ją zabić?! - krzyczał.

- Daj mi dokończyć! - zawarczał Tenjin - Hiyori musi zostawić swoje ciało i zostać shinki.

- Shinki? - spytała cicho zapłakana Hiyori.

- Ale jak to shinki?! - krzyknął Yato.

- Mogłaby też zostać duchem, ale w tej sytuacji to wykluczone - dodał Tenjin po namyśle - nawet gdybyśmy zostawili ją w takiej postaci, w jakiej jest teraz, czyli pół-ayakashi, to nie starzałaby się tak szybko, ale byłaby zbyt narażona na atak ze strony ayakashi.

- Ale... shinki... i tak trzeba ją zabić! - Yato się zdenerwował i znów zaczął zasłaniać dziewczynę swoim ciałem.

- Mam zostawić... rodzinę i... przyjaciół? - wyjąkała przestraszona - Już nikt z moich bliskich nigdy nie miałby mnie zobaczyć, byłabym... niewidzialna ?

Czcigodny Tenjin wzruszył ramionami.

- Taka jest cena. Albo zostawisz swoje dotychczasowe życie i ciało i zostaniesz z Yato, albo przetniemy wasze więzi i na zawsze o nim zapomnisz.

Yato uknuł już sobie plan, jakoby to przeciąć ich więzi, Hiyori zapomniałaby o nim, a on odnalazłby ją i wszystko jej wytłumaczył i...

- Po przecięciu więzi już nigdy się nie spotkacie - powiedział Tenjin, jakby czytając Yato w myślach - Już ja tego dopilnuję.

Hiyori zaczęła na nowo płakać.

- Wybieraj - odezwał się siwowłosy.

- Teraz?! Czego ty od niej wymagasz?! - wkurzył się Yato, obejmując ją.

- On ma rację, Yato - nagle odezwała się Hiyori - Kiedyś będę stara i pomarszczona...

- Mi to nie przeszkadza - zapewnił szybko Yato.

- To że kiedyś umrę też ci nie przeszkadza?! - wrzasnęła.

Tenjin zaczął się obracać w stronę Mayu i już chciał ją przywołać.

- Nie! - nagle rozległ się piskliwy krzyk Hiyori - I tak nie bylibyśmy razem - zwróciła się do Yato - Ja się starzeję, a ty zawsze będziesz wyglądać tak samo. Ja kiedyś umrę, a ty będziesz żył wiecznie.

- Decyzja? - spytała Mayu.

Yato zrezygnowany, ze łzami w oczach zwiesił głowę. Był pewny, że Hiyori nie zdecyduje się na przemianę.

- Przemień mnie - jej cichy szept rozniósł się dookoła.

_______
To ostatni rozdział 😉.  Nie wyszło mi to fanfiction za długie xD. Dziękuję wszystkim z całego serca za gwiazdki i komentarze, bo jest ich naprawdę sporo (nie spodziewałam się) ❤.

Przepraszam, jeżeli końcówka wam się nie spodobała, ale nie miałam pomysłu, co zrobić, by Hiyori i Yato byli razem. Gdyby została człowiekiem, to by o nim zapomniała albo Tenjin by ich znalazł, a zjawą także nie mogła być. Mam nadzieję, że rozumiecie 😉

Kontynuacja Noragami (Noragami 3 fanfiction) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz