16

3.4K 92 5
                                    

Przegadałyśmy połowę nocy, a później zasnęłyśmy. Nie miałyśmy ochoty już o tym gadać. Ustaliłyśmy, że Lili przeprowadzi się do mnie na miesiąc i nie będziemy przez jakiś czas się odzywać do chłopaków. Wyjechać nie mamy gdzie, a same nie chcemy tego przeżywać. Niby same jesteśmy, w gangu i strzelamy, bijemy nawet zabijamy, ale dowiedziałyśmy się o tym, że bardzo bliskie nam osoby, także robią to co my. To straszna informacja.

Rano gdy się obudziłyśmy poszłyśmy z buta do domu. Gadałyśmy mijając ludzi, sklepy i domy. Nic specjalnego. Gdy, w końcu doszłyśmy do domu zapukałyśmy, w drzwi z powodu braku kluczy. Otworzył nam zaspany Mike.

- Cześć Naomi. - powiedział.

- Ta, cześć. - odpowiedziałam wchodząc z Lili.

Ściągnęłyśmy buty i ruszyłyśmy do kuchni. W kuchni siedzieli już chłopcy.

- Gdzie byłyście? Martwiliśmy się! - mówił Ash.

- Dajcie nam spokój. - powiedziałam.

- Czemu nic nie mówiłyście? - spytał Mike.

- A skąd my miałyśmy kurwa wiedzieć, że w ogóle możemy wam powiedzieć?! - krzyknęłam wyrzucając ręce z impetem, w powietrze.

- Wyrażaj się! - krzyknął.

- Wyrażam się tak jak chce! Nie masz nic do tego! - powiedziałam ruszając, w stronę schodów. - Chodź Lili.

- Idę. - i poczłapała za mną.

- Jestem na nich tak wkurwiona, że to jest nie do opisania. - stwierdziłam siadając na łóżku, w moim pokoju.

- Ja też. Nie mam zamiaru z nimi gadać. Nie dziś. - mówiła popierając mnie.

- Jeszcze się pytał dlaczego nie powiedziałyśmy! - krzyknęłam wkurwiona i opadłam na łóżko.

- Ciekawe dlaczego oni nam nie mogli powiedzieć! Chcieli abyśmy my im powiedziały, a sami nic nie mówili. - mówiła wkurzona Lili.

- Mam ich, w dupie. Idę spać. - powiedziałam.

- Masz rację. Z problemami najlepiej się przespać. - zaśmiała się. - Idę z Tobą.

Pov Calum

Mike był strasznie wkurzony. Nie spaliśmy całą noc myśląc, że wrócą. Pojechać nie mogliśmy, w tamto miejsce bo od razu by było po nas, więc czekaliśmy. Musiały przenocować, w bazie bo całą noc nie wracały. Gdy przyszły Mike od razu pobiegł do drzwi im otworzyć. Był tak wkurzony, że lepiej go nie ruszać.

- Stary nie sądzisz, że za bardzo na nie nakrzyczałeś? - spytałem, a chłopak popatrzył na mnie z powątpieniem.

- Calum ma rację. Lili tylko stała przestraszona. Nawet nie chciała się odzywać gdy kłóciłeś się z Naomi. - poparł mnie Luke.
- Ochłoń i ją przeproś. - dodał Ash.

- Ja się o nią martwiłem! Całą noc! Całą noc czekałem, aż przyjdzie! - krzyczał nadal wkurzony.

- My też czekaliśmy! My też tu z Tobą siedzieliśmy! Przestań kurwa krzyczeć i siadaj na dupie! - krzyczał Luke wkurzony zachowaniem Mike'a.

- Chłopaki ogarnijcie się. - powiedziałem siadając na podłodze. Meble nadal nie przyszły, a ja nie mam zamiaru stać przez wieczność.

- Ja jestem ogarnięty! To on zachowuje się jak baba z okresem! - krzyknął Luke patrząc na niego jakby chciał mu coś zrobić. Gdyby wzrok zabijał to Mike już obróciłby się, w proch.

Mój Łobuz [l.h] #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz