29

2.6K 82 4
                                    

Pov Mike

Naomi wpadła na świetny pomysł. Mamy zaprosić swoje dziewczyny i zrobić wieczór filmowy.

- Halo? - zadzwoniłem do Camil.
- Mike?

- Tak, to Ja. Chciałem spytać o coś. Robimy wieczór filmowy z chłopakami, Naomi i jej przyjaciółką. Teraz pytanie do Ciebie. Wpadłabyś?

- Nie będę przeszkadzać? - spytała niepewnie.

- Jeżeli chcesz to będziesz mogła być przy mnie. - uśmiechnąłem się.

- O której mam być? - spytała.

- Masz godzinę. - zaśmiałem się.

- Oki doki. Będę.

Cieszę się jak małe dziecko.

Pov Luke

- Hej kochanie. Co robisz? - włożyłem palca do kremu, który robiła i oblizałem, a Naomi pacnęła mnie ręką, w ramię.

- To na noc głupku. - powiedziała nadal mieszając masę.

- Pomóc Ci jakoś? - spytałem przytulając ją, a ona się spieła.

- Mo-możesz mi podać blaszkę.

- Tych blaszek jest z pięć i różne są do tego. - stwierdziłem.

- Jakąś prostokątną weź. - wziąłem blaszkę i postawiłem ją na blat.

Ktoś zaczął pukać do drzwi.

- Idę sprawdzić kto to. - pocałowałem ją, w policzek.

Przeszedłem przez salon i znalazłem się, w przedpokoju. Przekręciłem klucz w zamku i otworzyłem drzwi, a za drzwiami znalazłem brunetkę z dużymi brązowymi oczami. Była trochę wyższa od mojej ukochanej.

- Um... Cześć. - uśmiechnęła się niewinnie.

- Hej. Ty jesteś... - zacząłem.

- Jestem Camil. - uśmiech nie schodził jej z twarzy.

- Aaa... Michael wspominał o Tobie. - podniosłem lekko prawy kącik ust.

- To miło. - w tym samym momencie obok mnie znalazł się Mike.

- Cześć Camil. - wyszczerzył się stając przede mną i opierając się o framugę drzwi. Prychnąłem i poszedłem do kuchni.

- Jestem. - powiadomiłem Naomi.

- Długo Ci to zajęło. - stwierdziła. - W tym czasie zrobiłam ciasto. Właśnie się piecze.

- Super. - podeszłem do niej i położyłem ręce po jej obu stronach na blacie.

Uśmiechnąłem się zadziornie na jej reakcję. Położyła ręce na mojej klatce piersiowej nie wiedząc co chcę zrobić.

- Chcesz m-może spróbować ba-babeczek? - spytała jąkając się.

- Mam ochotę na co innego. - wbiłem się, w jej wargi.

Ma takie zajebiste malinowe usta... Co ja na to poradzę? Kocham ją, w każdym calu. Obojętnie czy jest noc, czy dzień, czy gotuje czy też nie... Kocham ją.

Zsunąłem ręce na jej talię nadal ją całując, a jej ręce powędrowały na mój kark. Zaczęła się bawić końcówkami moich włosów.

- Tak mi rób. - powiedziałem między pocałunkami, a ona się zaśmiała.

- Pomożesz mi? - spytała gdy oparłem czoło o jej.

- W czym księżniczko?

- Nie sięgnę po talerz na ciasto. - wytłumaczyła.

Mój Łobuz [l.h] #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz