Pov Luke
- Szefie zobacz co znaleźliśmy. - dwoje ludzi od Justin'a zaszło mnie od tyłu i popchnęli, w stronę Naomi.
Jestem wkurwiony. Bardzo wkurwiony. Lepiej mnie teraz nie ruszać. Pogryzę.
- Luke Robert Hemmings. Jak ja Cię dawno nie widziałem. Tęskniłem. - powiedział typ o imieniu Justin.
- Bez wzajemności. - warknąłem.
Miałem pomóc Naomi. Czekałem na odpowiednią chwilę. Czekałem na chłopaków. Gdyby chłopaki przyszli to z pewnością byśmy sobie jakoś poradzili.
- No oczywiście. - prychnąłem - Powiedz mi gdzie są te amulety albo...
- Albo? - spytałem.
- Klękaj na kolana Hemmings. - powiedział wyciągając przed siebie broń i zaczął celować we mnie.
- Ani mi się śni. - odparłem zabijając go wzrokiem.
W moich myślach już był martwy.
- Pewny jesteś? - odblokował broń.
Popatrzyłem na Naomi, a ona wzrokiem prosiła abym uklękł. Uklęknąłem.
- Dobry chłopczyk. - zaśmiał się jak jakiś szalony naukowiec czy coś. - Albo powiesz mi gdzie są amulety, albo Twój chłoptaś zdechnie. - powiedział gdy się przestał śmiać.
- Pojebało Cię? - Naomi stanęła przede mną i wyciągnęła broń przed siebie.
Celowali z Justin'em w siebie. Jak na zawołanie jego ludzie zaczęli celować, w Naomi. Zauważyła to. Mamy przesrane.
- Umrzecie wszyscy. - powiedział Justin. Oczywiście chodziło mu o Naomi, o mnie i o chłopaków.
- Nikt dzisiaj nie umrze. - powiedział Mike z wycelowanym pistoletem, w tył głowy Justin'a.
To samo zrobiła Lili, Calum i Ash. Wycelowali, w ludzi Justin'a. - Klękaj kutasie. - warknął Mike.
Ja powoli wstałem i wziąłem broń z paska Naomi.
- Co robisz? - spytała Naomi, ale za późno. Strzeliłem frajerowi, w łeb.
- Nie będzie celował do mojej dziewczyny. - powiedziałem.
- Wiesz matole, że mogliśmy od niego wyciągnąć pare informacji? - powiedział Calum trochę wkurzony przez moje czyny.
- Wiem. Nie wytrzymałem.
- Jesteście wolni. - powiedział Mike do ludzi Justin'a. - Idźcie do domu.
Faceci, którzy tu byli pobiegli od razu w stronę wyjścia. Bez szefa już nie są tacy pewni siebie.
- Przepraszam was. - powiedziała Naomi.
- Za co? - spytałem zdziwiony.
- Za to, że chciałam przyjść tu sama. - powiedziała i chyba oczekiwała jakiejś kłótni lub wyzwisk.
- Co Ty kochanie. - przytuliłem ją i pocałowałem we włosy. - Chociaż jeden problem z głowy.
- Blondynka ma rację. - zaśmiał się Ash, a zaraz po nim my.
- Idziemy do domu? - spytałem.
- Musimy, w domu śpią ich dziewczyny. - powiedział Calum wskazując na Mike'a i Ashton'a
Skierowaliśmy się, w stronę wyjścia. Gdy wyszliśmy, do mojego auta wsiadł Ash i Mike, a Naomi i Lili pojechały z Calum'em.- Ej, chłopaki? - spytałem.
- No?
- Cam i Sel wiedzą, że jesteście, w gangu? - spytałem patrząc w lusterko aby zobaczyć ich twarze.
- Fajne ksywy. - powiedział Ash. Chodziło mu o "Cam i Sel".
- Nie wiedzą. - westchnął Mike.
- Zamierzacie im powiedzieć? - zadałem ponowne pytanie skręcając na zakręcie.
- To trudne. - powiedział Ash.
- Chyba z tym jeszcze zaczekamy, nie? - powiedział Mike patrząc na Ash'a.
- Kiedy się jej zapytałeś Mike? - zaśmiałem się.
- Wczoraj. Przyszła do nas to poszedłem z nią do pokoju i jakoś tak to poszło... - zmieszał się.
- Ok, jesteśmy.
Wyszliśmy z auta i poszliśmy do domu.
- Naomi?! - krzyknąłem.
- Obudzisz dziewczyny debilu. - powiedział Mike cicho.
- Nie marudź. - poszedłem do kuchni.
W kuchni zastałem Naomi, która piła z gwinta coca-colę.
- Smakuje? - skinąłem głową na napój śmiejąc się.
- Chcesz? - spytała uśmiechając się i wystawiła butelkę w moją stronę
- Jasne - podała mi butelkę, a ja ją odłożyłem na blat za nią.
Naparłem na jej ciało całując ją. Oddała pocałunek od razu. Mruknęła zadowolona, w moje usta i pogłębiła pocałunek. Próbowała mieć przewagę, ale nie dałem jej tej satysfakcji. Złapałem ją jedną ręką za pośladek, a drugą położyłem na biodrze dziewczyny. Ona zaś założyła ręce za mój kark i zaczęła się bawić końcówkami moich włosów. Mruknąłem zadowolony. Uwielbiam to. Podniosłem dziewczynę i usadowiłem ją na blacie aby było mi wygodniej. Teraz była równa wzrostem ze mną.- Luke... Chodź... Do... Pokoju... - mówiła między pocałunkami.
- Już Cię ciągnie do łóżka? - zaśmiałem się, a dziewczyna walnęła mnie otwartą dłonią, w tors.
Zeszła z blatu omijając mnie i pobiegła do salonu. Pewnie zmierza do swojego pokoju. Pobiegłem za nią i gdy była przy kanapie złapałem ją za biodra i w ten sposób znalazła się na mnie. Ja leżałem, a ona siedziała na moim kroczu. Syknąłem.
- Przepraszam... - powiedziała, ale nie do kończyła bo szybko podniosłem się tak, że siedziała na moich kolanach i zacząłem znowu ją całować. Położyła jedną rękę na moim policzku, a drugą na mój tors. Ja złapałem ją za pośladki.
- Eeej nie, w salonie. - szybko się od siebie odsunęliśmy. Okazało się, że to Ash. Szedł do kuchni. - Od tego jest łóżko, w pokoju Luke'a! - krzyknął z kuchni.
- Chodź. - wziąłem ją jak pannę młodą i poszedłem do mojego pokoju.
Położyłem ją na łóżku, a sam rozebrałem się do bokserek. Dziewczyna popatrzyła na mnie przestraszona.
- Co zamierzasz? - spytała studiując moje ciało.
- Rozbieram się tylko. - uśmiechnąłem się.
Gdy ściągnąłem zbędne ubrania podeszłem do szafy i wziąłem bluzkę, która sięga mi prawie do połowy ud. Rzuciłem, w stronę blondynki.
- Przebierz się. - powiedziałem.
- Tutaj? - zrobiła duże oczy.
- Od tego jest łazienka, ale jeżeli...
- Idę do łazienki. - przerwała mi, a ja parsknąłem śmiechem.
Gdy wyszła z łazienki stwierdziłem, że zdecydowanie powinna chodzić, w moich ciuchach. Wygląda bardzo seksownie... i słodko.
- Chcesz zdjęcie? - zaśmiała się.
- Stój tak. - powiedziałem.
Zaświeciłem światło, wziąłem telefon i zrobiłem jej zdjęcie. Zaczęła się śmiać.
Odłożyłem telefon i pociągnąłem dziewczynę na łóżko tak, że leżała na mnie. Skradłem jej buziaka, a ona położyła się obok mnie. Przytuliłem się do niej kładąc rękę na jej biodrze. Muszę przyznać, że zajebiście pachnie. Ona cała jest piękna i urocza.
---------
Wiem, że pewnie chcieliście seksy zboczuszki ;)To niedługo xd #spojler
Jeżeli chcecie to mogę dzisiaj zrobić maraton, ale chcę widzieć tutaj 5 komentarzy! XD
#PingwinŻebrok
Kocham was ;**

CZYTASZ
Mój Łobuz [l.h] #1
FanfictionDziewczyna o imieniu Naomi, która poszukuje brata od lat. Ma rodziców, którzy mają ją komletnie gdzieś. Dziewczyna jest szefem gangu. Odnajduje swojego brata po pięciu latach i zamieszkuje u brata. Jej życie, w ciągu paru dni zmienia się i to na do...