23

3.2K 87 9
                                    

Mam jeszcze jedną niespodziankę, poczekaj tu. - szepnął.

Pobiegł do samochodu i z bagażnika wyciągnął koc z koszykiem, w którym zapewne jest jedzenie. Przyniósł i pobiegł jeszcze raz, ale tym razem z tego samego bagażnika wyciągnął wielkiego miśka. Przecież on jest prawie jak moje łóżko! 

- To dla Ciebie. - położył miśka na kocu. - Nazywa się Nake. - uśmiechnął się słodko.

- Dlaczego Nake? - spytałam przytulając się do misia. 

- To połączenie naszych imion. "Na" od Naomi i "ke" od Luke. - wytłumaczył podchodząc i mnie przytulił.

- Dziękuję Ci. Wiesz, że nie musiałeś? - to naprawdę piękne co ten chłopak dla mnie zrobił.

- Dla Ciebie wszystko piękna. - uśmiechnął się zawadiacko.

- Dobrze bestio. - zaśmiałam się. 

- Dlaczego bestio? - spytał kładąc głowę, w zagłębieniu mojej szyi. 

- Mam kuzynkę z Polski. Kiedyś gdy do niej przyjechałam oglądnęłyśmy bajkę "Piękna i Bestia". Stąd to wzięłam. 

- Umiesz po Polsku? - zaciekawił się.

- Jasne. - kiwnęłam głową. - Mam jedno pytanie. - powiedziałam po chwili.

- To je zadaj. - zaśmiał się. 

- Jesteśmy jakieś 50 km od domu, w lesie. Gdzie masz zamiar nocować? 

- W samochodzie. Tylne siedzenia są rozkładane. Będziesz się czuła jakbyś spała, w swoim łóżku. - zapewniał mnie.

- No dobra. - uśmiechnęłam się, a chłopak wstał i zaczął rozbierać bluzę. - Co robisz?

- Rozbieram się. - wzruszył ramionami.

- Nie śpieszy mi się do łóżka.

- Mi też. - zaczął się śmiać z moich słów i wyrazu twarzy.

- To po co się rozbierasz? - spytałam, a on nie miał już bluzy. 

- Idziemy do wody. Myślisz, że po co kazałem Ci brać ciuchy? Na zmianę. - śmiał się i ściągnął koszulkę, a później spodnie. - Idziesz? - spytał gdy stał już, w samych bokserkach. 

- Zostanę. - uśmiechnęłam się lekko.

- Wiem, że chcesz. - wziął mnie na ręce. 

- Luke nie! Co Ty robisz?! Ja nie chcę!

- Spokojnie. Będzie dobrze. - wszedł do wody ze mną na rękach, a ja wtuliłam się mocniej, w jego klatkę piersiową. 

- Ja naprawdę... - nie skończyłam, ponieważ Luke mnie pocałował. Całował delikatnie, ale również tak jakby się bał, że ktoś mu może mnie zabrać z przed nosa. 

- Przepraszam, tylko tak Cię mogłem uciszyć. - zaśmiał się. 

- Luke ja nie umiem pływać. - powiedziałam już nawet ignorując pocałunek. Bałam się.

- Nauczę Cię. - spuścił mnie do wody. Woda sięgała mi do piersi, a mu do pępka. No tak, Luke to gigant.

- Chodź pójdziemy się przebrać. - powiedział gdy zauważył, że robi mi się zimno. Siedzieliśmy, w wodzie z godzinę. - Idź się przebrać za auto. - skinął głową na pojazd i podał mi torbę. 

- Zaraz wracam. - wzięłam torbę i poszłam za auto. 

Ubrałam czarne jeansy i białą bluzkę, a na to czarną bluzę z zamkiem. Już miałam iść, w stronę Luke'a gdy ktoś złapał mnie za ramię i przygwozdził do maski auta, kładąc rękę na moje usta.

Mój Łobuz [l.h] #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz