20

3.2K 86 7
                                        

- Nie jestem głupia. - Naomi stanęła, w drzwiach z zadziorną miną. - A teraz wyjdzmy stąd bo nie chcę spotkać waszego szefuńcia. - mówi prawdę. Jeszcze nie pogodziliśmy naszych gangów. Chłopaki są na serio debilami.

- Może znowu chcecie worki na głowy i ręce zawiązane? - mówił Ash śmiejąc się.

- Worek to ja ci, w dupę zaraz wsadzę. - powiedziała wkurzona Naomi idąc obok mnie. Ręce miała zaciśnięte w pięści.

- Dobra, jestem cicho. - Ashton podniósł ręce broniąc się.

- Mam nadzieję. - odparła moja przyjaciółka.

- Może wyjdźmy stąd jakoś? - spytałam Calum'a, który objął mnie ramieniem.

- Masz rację. - pocałował mnie, w głowę. - Zbieramy się. - popatrzył na chłopaków stanowczo.

Pov Naomi

Szłam z Luke'iem, w stronę samochodu, a za nami szli nasi przyjaciele.

- Luke? - spytałam ciekawa czegoś.

- No?

- Kto mnie niósł? - spytałam patrząc na niebieskookiego.

- A no ja. - zaśmiał się patrząc na mnie kątem oka.

- Super. - wsiadłam do auta.

Zastanawia mnie jedno. Czy Luke rzeczywiście chciał mnie pocałować, w tym pokoju, w którym się awanturowałam czy to była ściema? Nigdy nie zrozumiem tego chłopaka. To jedna wielka zagadka.

- Naomi? - zaczął mój brat. - Jakie wrażenia z porwania? - spytał i od razu dostał ode mnie po łbie.

- Przestań ją już wkurzać. - Luke objął mnie ramieniem.

- Dzięki. - oczywiście podziękowałam mu za to, że stanął, w mojej obronie. Mój brat uwielbia mnie wkurzać.

- Lili? Pamiętasz co Ci mówiłam pare dni temu? - spytałam, a dziewczyna popatrzyła na mnie z wypisanym niezrozumieniem na twarzy. - O tym, tym. - popatrzyłam na Ashton'a, ale tak żeby on tego nie widział.

- Aaa, trzeba iść jutro na zakupy. - zaśmiała się.

Pewnie chcecie wiedzieć dlaczego chcemy iść na zakupy. Nasz Ashton ma jutro urodziny, 21 urodziny. Jest najstarszy z całej naszej bandy. Luke, Calum i ja mamy po niecałe 19 lat, Lili i Ethan mają 20, a Mike ma 20 lat.

Gdy przyjechaliśmy do domu wszyscy poszli do kuchni, tylko ja i Lili zostałyśmy, w przedpokoju.

- To co robimy? - spytała moja przyjaciółka.

- Jak to co? Mike zostaje z nim, w kuchni i go zajmuje, a my idziemy z chłopakami do mojego pokoju. - odpowiedziałam.

- No dobra, idziemy.

- Caliś, Lukey i Ethaś idziemy do mojego pokoju. - zdecydowałam gdy weszłyśmy do kuchni.

- Bo co? - spytał Calum uśmiechając się cwanie.

- Pstro. - odpowiedziałam krótko i całą piątką poszliśmy do mojego pokoju.

- Słuchajcie. Jutro rano około 10:00 wszyscy jedziemy do sklepów. - zaczęła Lili.

- Calum, Lili i Ethan, bo taką grupkę wybrała sobie Lili. - wskazałam na nią ręką.

- Przejdźmy do sedna ciastku. - odezwał się Calum.

- Kupujecie balony, prezenty od siebie dla Ash'a i alkohol. - zaczęłam. - a ja z tymi dwoma debilami...

- Ej! - krzyknął Luke. - Nie tak brzydko.

Mój Łobuz [l.h] #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz