Podjechaliśmy autami na linię startu jak i mety. Lili stanęła przed nami z flagą.- Gotowi?! - spytała, a my kiwnęliśmy głowami co miało oznaczać "tak".
- Do startu! - włączyliśmy silniki.
- Start! - Lili machnęła flagą, a my wystartowaliśmy.
Jechaliśmy równo ze sobą. Gdy zbliżałam się do zakrętu, specjalnie go ścięłam, powodując, że Luke musiał zmniejszyć prędkość. Teraz jechałam przed nim. Mam przewagę ok. 10 metrów. Spirala, zaczęłam robić manewry, żeby przejechać ten odcinek szybko, ale też bezpiecznie, żeby nie dachować. Łatwo się na tym odcinku wywalić. Spojrzałam, w lewo. Luke jechał równo ze mną. Znowu. Dobry jest. Następny zakręt. Luke mnie wyprzedził. Teraz ja jadę za nim. Przed nami nie równy teren, ok. 100 metrów. Tutaj Luke'a tak szybko nie wyprzedzę. Spróbowałam z lewej ale, w porę zajechał mi drogę. Spróbowałam, z prawej strony ale znowu zajechał mi drogę. Tak chce się bawić? Przejechaliśmy już pierwsze koło. Prosta droga. Pojechałam po lewej stronie Luke'a, ale ten zajechał mi drogę, wykiwałam go i teraz jadę obok niego, po jego prawej stronie. Pewnie jest zaskoczony, chciałabym widzieć jego minę. Zakręt ścięłam. Jestem przed nim. Spiralę również przejechałam i nadal jestem przed nim. Na nierównościach chłopak znalazł się koło mnie. Obróciłam głowę, w jego stronę. Wysłał mi buziaka. Faceci... Wykorzystałam ten czas kiedy się na mnie gapił i ponownie go wyprzedziłam. Na zakręcie niestety on mnie wyprzedził. Zaraz po nierównej drodze jechaliśmy równo ze sobą. Zostało nam 100 metrów abyśmy przejechali linię mety. Przyśpieszyłam, a Luke zrobił to samo i... Meta!
Wyszłam z pojazdu, a chłopaki podeszli i powiedzieli, że mamy remis. Nie tego się spodziewałam.
- Czyli Ty będziesz robić nam śniadania, a my kupimy Ci autko. - mówił Ash chichocząc.
- E-e-e nie tak szybko chłopczyku. - zaczęła Lili. - Wszystko mam na taśmie, zobaczcie.
Lili pokazała nam nagranie. Dokładnie się przyglądaliśmy, które auto przejechało jako pierwsze linię mety.
- Nie, nie, nie! - krzyczał Luke.
- Dawaj telefon. - rozkazałam i wyciągnęłam, w jego stronę dłoń. Chłopak posłusznie oddał mi telefon. - A auto kupujecie mi max do miesiąca.
- Jak Ty to zrobiłaś?! - wypytywał Luke skołowany przegraną.
- Byliście na wyścigach i widzieliście czerwone auto sportowe, które przeważnie wygrywało? - zaczęła Lili.
- To zajebiste, czerwone auteczko z napędem?!? - krzyczał pytając Lili.
- Tak, osoba, która tym autem jezdziła nigdy się nie ujawniała. - chłopaki patrzyli uważnie na brunetkę myśląc co chce im powiedzieć. - To była nasza Naomi.
Chłopaki patrzyli na nas z szokiem wypisanym na twarzy. Po chwili zaczęli mi gratulować.
- Moja siostrzyczka jest królową toru! - mówił Mike obejmując mnie ręką.
Zdjęłam jego rękę z moich ramion.
- Nadal jestem na Ciebie zła Gordon. - stwierdziłam.
- Oj no nie bądz taka. - powiedział Calum robiąc słodziaśną minę, w jego wydaniu. - Wiesz jaki on jest wkurwiający, jak się przejmuje tym, że się do niego nie odzywasz? Pierdoli, że traci siostrę. Przychodzi do nas, w kółko oczekując, że mu pomożemy i nie może usiedzieć na dupie przez pieprzone pięć minut. - jego mina zmieniła się ze słodkiej na zirytowaną zachowaniem przyjaciela.

CZYTASZ
Mój Łobuz [l.h] #1
FanfictionDziewczyna o imieniu Naomi, która poszukuje brata od lat. Ma rodziców, którzy mają ją komletnie gdzieś. Dziewczyna jest szefem gangu. Odnajduje swojego brata po pięciu latach i zamieszkuje u brata. Jej życie, w ciągu paru dni zmienia się i to na do...