Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy serial "Wakacje z Ex" czekając na Piotrka.
-Widzisz ich? Jak mnie rzucisz też tam wylądujesz -szepnęłam do jego ucha.
-Ale ty będziesz musiała ze mną-odpowiedział mi przygryzając płatek mojego ucha na co lekko syknęłam.
Usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi. Wiktoria zerwała się z kanapy i boso pobiegła do drzwi. Otworzyła wysokiemu brunetowi i pocałowała go rzucając się mu na szyję.
Uśmiechnęłam się na ten uroczy widok i bardziej wtuliłam w Remka.
Wstałam kiedy już się od siebie odkleili. Podeszłam do niego podałam rękę i przedstawiłam się.-Victoria.
-Piotrek-uśmiechnął się i ukazał rządek zębów.
-Siostra, ty mi znalazłaś szwagra czy brata? -Remek stanął koło mnie i delikatnie ścisnął moje pośladki na co zmarszczyłam brwi i lekko go trzepnęłam ręką w klatkę piersiową.
-Szwagra-zaśmiała się.
-Lecę po bagaże i już schodzę.-Nie chcesz może kawy, herbaty? -zaproponowałam wchodząc do kuchni.
-Nie dziękuję, zaraz jedziemy.
-Gdzie się tak śpieszcie ?
-Moi rodzice przyjadą za pięć godzin, a my musimy dojechać i się przygotować- chłopak szybko odpowiedział.
-Pierwsze spotkanie? -wlałam wody do czajnika i czekałam na odpowiedź.
-Dokładnie. Bardzo się tego boje.
-Nie ma czego. Kiedy ja poznałam rodziców Remka i Wiktorii byłam bardzo zestresowana. Ale to mili ludzie i mi przeszło. Takie spotkania są bardzo korzystne.
-Dla kogo?
-Dla mnie były. Dowiedziałam się dużo rzeczy o tym rodzeństwie. Ich mama jest wygadana.
-Też tak miałem. Dużo mówili. W sumie ja się prawie w ogóle nie odzywałem.
Kiedy czajnik zaczął wyć, wyłączyłam kuchenkę i zalałam sobie herbatę. Wsypałam trzy łyżeczki cukru i pokroiłam cytrynę na małe plasterki.
-O czym tak rozmawiacie? -zazdrosny Remek wszedł do kuchni i zaczął nas obserwować .
-O twoich rodzicach.
-O moich rodzicach-powtórzył marszcząc brwi
-Ookej. O zrobiłaś mi herbatkę -chwycił za mój kubek.-Remek, tam jest cukier.
-Jednak jest twoja -odłożył ją i poszedł pomóc siostrze.
**
-Zostaliśmy sami-chłopak pocałował mnie w czoło i usiadł na swoim krześle obrotowym .
-Pooglądaj sobie pornosy, będę udawała, że o tym nie wiem.
-Nie oglądam takich rzeczy.
-Jaaaasne, tak samo jak ksiądz sobie nie wali.
-Coo? -zaczął się śmiać.A ja uświadomiłam sobie co powiedziałam.
-Mówię poważnie. Nie oglądam ich, bo moge mieć w domu lepsze.-Ah tak? -usiadłam na jego kolanach i zaczęłam patrzeć w jego brązowe oczy.
-Kocham twoje oczy. Twoje usta, uśmiech. Włosy...całego ciebie.-Weź, bo się zarumienię- uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.
-Jesteś moim aniołem.-Gadasz jak nie ty.
-Kiedy to same prawdy.
-Przypuśćmy, że Ci wierzę-zaśmiałam się i zeszłam z chłopaka. Pójdziemy na spacer? Z Freddy'm...
-Jak sobie życzysz kochana-wesoło podskoczył śmiejąc się .
**
Szliśmy za rękę. Remek trzymał psa na smyczy. Wszystko dokładnie oglądałam i oceniałam. Nie doceniałam tego tak bardzo wcześniej jak teraz. Widzę te wszystkie piękne szczegóły powodujące, że Gdańsk to moje miasto. Nie Warszawa, nie Wodzisław Śląski, a właśnie mały Gdańsk leżący przy morzu. Właśnie dzięki temu miastu poznałam się z Remkiem ponad 15 lat temu. Bawiliśmy się na placu zabaw, a nasze rodzicielki w najlepsze rozmawiały i cieszyły się każdą chwilą, w której byliśmy mali i nie pyskowaliśmy.
-To miasto jest takie piękne...-odezwałam się.
-Tak bardzo żałuję tego co stało się trzy lata temu. Tak bardzo żałuję, że cię nie wysłuchałam. Tak bardzo żałuję, że nasze dziecko umarło -kilka osamotnionych kropli łez opuściły moje oczy, kiedy zatrzymaliśmy się, a on trzymał moją twarz między swoimi rękoma .-Nawet tak nie mów. To nie twoja wina-pocałował mnie a ja spuściłam głowę.