Czuję się okropnie. Moi rodzice mnie nienawidzą, a ja ich. Po wczorajszych odwiedzinach nie mogę sie skupić na niczym innym niż na dziecku. To moja przyszłość. Zawsze marzyłam o trójce, cudownych dzieci biegających na podwórku razem z psami.
-Victoria, wybacz, że przeszkadzam, ale przyszła do ciebie poczta- brunet usiadł koło mnie i zaczął mną potrząsać myśląc, iż nadal śpię. Podał mi dosyć spory list i przyglądał mi sie uważnie.
Otarłam oczy i spojrzałam na czerwoną kopertę. Za żadne skarby nie miałam pojęcia co to może być. Spojrzałam na chłopaka, który mnie pośpieszał.
-Mogę iść dalej spać?
-Otwieraj noo.
-Ty wiesz co to jest? -zapytałam kiedy ułożył się koło mnie.
-Nie wiem, dlatego otwieraj. Może to z youtube'a.
-Taa, ciekawe w jakiej sprawie.
-Pewnie złoty przycisk.
-Bo napewno sie tu zmieścił.
-Taki...składany. Albo wyszyty.
-Jesteś głupi, mówiłam ci już o tym? -jednym, szybkim ruchem otworzyłam kopertę. Moim oczom ukazał sie wielki napisał The Voice Of Poland.
Automatycznie otworzyłam usta i nie mogłam nic powiedzieć. Spojrzałam na Remka, który marszczył brwi i pytał o co mi chodzi.-T-to z T-the Voice of...
-Poland... -cicho dokończył i wstał przytulając mnie. Dotknęłam swojej głowy, nie mogłam w to uwierzyć. Odwzajemniłam uścisk i zaczęłam... płakać.
-Płaczesz? Hej, maleńka-chłopak podniósł moją twarz i podarował mi całusa w policzek.
-Idź się pochwal reszcie, jedzą właśnie śniadanie -puścił mnie a ja zeskoczyłam z wygodnego łóżka. Założyłam moje mięciutkie kapcie i pobiegłam schodami do salonu. Z salonu przeszłam do kuchni, gdzie Wiktoria wraz z Karolem jedli jajecznicę.-Cześć kochani, zgadnijcie co tu mam- oparłam sie łokciami o stół i zaczęłam machać im kopertą przed nosami.
-Co to? -Karol złapał czerwoną kopertę i wyciągnął ze środka list. Widziałam jak przez jakiś czas sie dławił, więc lekko go poklepałam po plecach.
-The Voice Of Poland? -szepnął spoglądając na mnie.-No co ty gadasz!- Wiktoria zabrała Karolowi list i zaczęła go czytać ma głos.
-Zawsze wiedziałem, że jest utalentowana!
-Jaasne, ciekawe kiedy-zaśmiałam sie i uniosłam prawą brew do gory, lekko sie uśmiechając.
-Jakoś nigdy mi nic nie mówiłeś .-To nie znaczny, że cie ceniłem za twój talent.
-Przyznaj sie, że chcesz z nią pojechać -Wiktoria zjadła kolejną dawke jajka i spojrzała jeszce raz na czerwony list .
-Ja...? Nie prawda...Może skupisz sie na jedzeniu? Jak pies szczeka to mu miska ucieka .
-Ty nie bądź taki mądry -chwyciła pusty już talerz i wsadziła do zmywarki.
-Idę sie wykąpać -podeszła do mnie i przytuliła szepcząc, że mi gratuluje .***
-Umiesz wszystko?
-Wszystko? Znaczy? -wyprostowałam sie na krześle obrotowym i odwróciłam do Remka siedzącego na moim łóżku .
-Tu jest napisane, że musisz przygotować dwie piosenki w czym jedna jest polska.
-Spoko luz.
-Będziemy dłuuugo ćwiczyć.
-Chyba pod prysznicem.
-Mi pasuje -zaczął zabawnie poruszać brwiami.
-Coś jeszcze tam napisali? -włożyłam do ust gumę i wstałam.
-Hmmm...w sumie to nie wiem, raczej nie... A daleko to? Bo tutaj nie jest napisane -zaczął machać listem przed moimi oczami.
-Może na stronie będzie, ale raczej nie...Daj, spojrzę -zabrałam mu list i usiadłam na kolanach, chłopak położył swoje ręce na mojej pupie i zaczął się kołysać.
-Hmmm... Nie wiem jak to będzie -próbowałam wstać, ale on mi przeszkodził.
-Mogę wstać? Chcę zajrzeć do kompa-pokazałam kciukiem za siebie.-Nie-uśmiechnął się ukazując swoje równe, białe zęby.
-Buzi.Przewróciłam oczami, zrobiłam sobie na szybko kitka, schyliłam sie i pocałował go uśmiechając sie na końcu.