43%

528 56 2
                                    

Czuję się okropnie. Moi rodzice mnie nienawidzą, a ja ich. Po wczorajszych odwiedzinach nie mogę sie skupić na niczym innym niż na dziecku. To moja przyszłość. Zawsze marzyłam o trójce, cudownych dzieci biegających na podwórku razem z psami.

-Victoria, wybacz, że przeszkadzam, ale przyszła do ciebie poczta- brunet usiadł koło mnie i zaczął mną potrząsać myśląc, iż nadal śpię. Podał mi dosyć spory list i przyglądał mi sie uważnie.

Otarłam oczy i spojrzałam na czerwoną kopertę. Za żadne skarby nie miałam pojęcia co to może być. Spojrzałam na chłopaka, który mnie pośpieszał.

-Mogę iść dalej spać?

-Otwieraj noo.

-Ty wiesz co to jest? -zapytałam kiedy ułożył się koło mnie.

-Nie wiem, dlatego otwieraj. Może to z youtube'a.

-Taa, ciekawe w jakiej sprawie.

-Pewnie złoty przycisk.

-Bo napewno sie tu zmieścił.

-Taki...składany. Albo wyszyty.

-Jesteś głupi, mówiłam ci już o tym? -jednym, szybkim ruchem otworzyłam kopertę. Moim oczom ukazał sie wielki napisał The Voice Of Poland.
Automatycznie otworzyłam usta i nie mogłam nic powiedzieć. Spojrzałam na Remka, który marszczył brwi i pytał o co mi chodzi.

-T-to z T-the Voice of...

-Poland... -cicho dokończył i wstał przytulając mnie. Dotknęłam swojej głowy, nie mogłam w to uwierzyć. Odwzajemniłam uścisk i zaczęłam... płakać.
-Płaczesz? Hej, maleńka-chłopak podniósł moją twarz i podarował mi całusa w policzek.
-Idź się pochwal reszcie, jedzą właśnie śniadanie -puścił mnie a ja zeskoczyłam z wygodnego łóżka. Założyłam moje mięciutkie kapcie i pobiegłam schodami do salonu. Z salonu przeszłam do kuchni, gdzie Wiktoria wraz z Karolem jedli jajecznicę.

-Cześć kochani, zgadnijcie co tu mam- oparłam sie łokciami o stół i zaczęłam machać im kopertą przed nosami.

-Co to? -Karol złapał czerwoną kopertę i wyciągnął ze środka list. Widziałam jak przez jakiś czas sie dławił, więc lekko go poklepałam po plecach.
-The Voice Of Poland? -szepnął spoglądając na mnie.

-No co ty gadasz!- Wiktoria zabrała Karolowi list i zaczęła go czytać ma głos.

-Zawsze wiedziałem, że jest utalentowana!

-Jaasne, ciekawe kiedy-zaśmiałam sie i uniosłam prawą brew do gory, lekko sie uśmiechając.
-Jakoś nigdy mi nic nie mówiłeś .

-To nie znaczny, że cie ceniłem za twój talent.

-Przyznaj sie, że chcesz z nią pojechać -Wiktoria zjadła kolejną dawke jajka i spojrzała jeszce raz na czerwony list .

-Ja...? Nie prawda...Może skupisz sie na jedzeniu? Jak pies szczeka to mu miska ucieka .

-Ty nie bądź taki mądry -chwyciła pusty już talerz i wsadziła do zmywarki.
-Idę sie wykąpać -podeszła do mnie i przytuliła szepcząc, że mi gratuluje .

***

-Umiesz wszystko?

-Wszystko? Znaczy? -wyprostowałam sie na krześle obrotowym i odwróciłam do Remka siedzącego na moim łóżku .

-Tu jest napisane, że musisz przygotować dwie piosenki w czym jedna jest polska.

-Spoko luz.

-Będziemy dłuuugo ćwiczyć.

-Chyba pod prysznicem.

-Mi pasuje -zaczął zabawnie poruszać brwiami.

-Coś jeszcze tam napisali? -włożyłam do ust gumę i wstałam.

-Hmmm...w sumie to nie wiem, raczej nie... A daleko to? Bo tutaj nie jest napisane -zaczął machać listem przed moimi oczami.

-Może na stronie będzie, ale raczej nie...Daj, spojrzę -zabrałam mu list i usiadłam na kolanach, chłopak położył swoje ręce na mojej pupie i zaczął się kołysać.
-Hmmm... Nie wiem jak to będzie -próbowałam wstać, ale on mi przeszkodził.
-Mogę wstać? Chcę zajrzeć do kompa-pokazałam kciukiem za siebie.

-Nie-uśmiechnął się ukazując swoje równe, białe zęby.
-Buzi.

Przewróciłam oczami, zrobiłam sobie na szybko kitka, schyliłam sie i pocałował go uśmiechając sie na końcu.

Return Gamer//Wierzgoń(book III)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz