Chapter #28 - Koty lekarstwem na wszystko

5.5K 583 552
                                    

       [____] wiedziała, że coś jest nie tak.

       Sprawa z Kuroo i Bokuto została wyjaśniona i nie mogła uwierzyć, że mogła tak się pomylić. Sytuacja była specyficzna, ale to, co do tej pory myślała o Kuroo, rzeczywiście nie miało sensu. Gdyby nie "wypadek" między tą dwójką, w życiu nie przyszłoby jej do głowy, że Kuroo mógłby być gejem.

       Nie ukrywała przed sobą, że odczuwała ulgę z takiego obrotu spraw, a nawet się z tego cieszyła. Nie potrafiła jednak wytłumaczyć dlaczego. Powiedziała więc sobie, że dzięki temu wszystko pozostało takie, jakie być powinno. Jednakże nawet jeśli poczuła pewnego rodzaju ulgę, to jednocześnie kolejna rzecz spędzała jej sen z powiek.

       Pamiętała, co powiedziała jej Nakajima. Wcześniej, te słowa nie miały dla niej sensu, lecz teraz sytuacja przedstawiała się inaczej.

       Nie potrafiła uwierzyć, że słowa rówieśniczki mogłyby okazać się prawdą. To było zbyt surrealistyczne. Przecież Kuroo nie zachowywał się, jakby coś do niej czuł — przynajmniej tak myślała. Znali się już tyle czasu, że z pewnością by to zauważyła. Co prawda często starał się, by spędzili razem trochę czasu, jednak...

       To nie jest możliwe... — myślała, nie chcąc wyciągać pochopnych wniosków, lub — co gorsza — nastawić się na coś takiego, żeby potem okazało się, że nie było to prawdą. Co, gdyby przez to wyszła na idiotkę? Albo zepsuła ich relacje?

       W rzeczywistości wolała też myśleć w ten sposób, bo tak było łatwiej. Nie mogła wyobrazić sobie, co by zrobiła, gdyby okazało się, że Kuroo rzeczywiście ją lubi. Nie wiedziała, jaką dałaby mu odpowiedź, gdyby wyznał jej uczucia.

       Obawiała się. Obawiała się, że być może zaczynała coś do niego czuć. Coś, co niekoniecznie było tylko przyjacielskim uczuciem. Nie wiedziała, co zrobić z takimi uczuciami, zwłaszcza jeśli tyczyły się one Kuroo.

       To niemożliwe. Jak ja mogłabym coś do niego... Przecież to Kuroo... Ten sam chłopak, którego kiedyś nie mogłam ścierpieć.

*

       Po weekendzie wiele osób wciąż żyło minionym festiwalem i związanymi z nim wydarzeniami.

       — Yumi-chan, zastanowiłaś się już nad odpowiedzią?

       — Nie! — odpowiedziała dziwnie poruszona dziewczyna. — Potrzebuję więcej czasu! 

       — Eeech? — Mai otworzyła szerzej oczy. — Nie możesz tak długo trzymać go w niepewności! Wyznał ci uczucia! 

       — Wiem! Ale...

       — A ty co myślisz, [____]-chan?

       — N—nie wiem... — [____] lekko przechyliła głowę w drugą stronę, spuszczając wzrok. — Uważam, że jeśli potrzebuje więcej czasu, to w porządku... Ale czy to nie jest dziwne?

       — Co takiego? — Obie koleżanki spojrzały na nią z zainteresowaniem.

       — No to, że ktoś, kogo nie znamy, wyznaje nam uczucia. Na jakiej podstawie to robi, skoro nie wie, jacy jesteśmy? Za co nas lubi? Tylko za wygląd?

       — Trochę w tym prawdy — przyznała Yumi. — Chociaż zawsze wydawało mi się, że najpierw przyciągamy kogoś wyglądem, a potem ten ktoś nas obserwuje, żeby zobaczyć, jacy jesteśmy.

       — Wciąż to za mało, żeby nas poznać. Nawet jeśli ta osoba nas obserwuje, to my nie znamy jej. Jak możemy podjąć decyzję, czy chcemy z tym kimś być, czy nie?

Wrong First Impression ● Kuroo Tetsurou x Reader ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz