Chapter #31.5 - Twoja odpowiedź

5.1K 589 302
                                    

       Mimo że jeszcze nie otworzyła oczu, miała wrażenie, że coś było nie tak. Im większy kontakt nawiązywała z rzeczywistością, tym bardziej wydawało jej się, że jest coś dziwnego w sposobie, w jakim leży, oraz w tym, jak układa się pod nią materac łóżka. Nie czuła się jednak zaalarmowana, więc powoli otworzyła oczy.

       W pokoju było jasno. Może nie jasno jak w dzień, ale jak o poranku. Gwałtownie podniosła się i rozejrzała wokół. Nie spodziewała się, że zaśnie, a już na pewno nie, że na tak długo. Nie pamiętała, gdzie odłożyła telefon. Nie było go pod poduszką— cóż, nawet nie miała poduszki. Odrzuciła koc i wstała z łóżka, podchodząc do biurka, gdzie znalazła poszukiwany przedmiot.   

       Siódma rano.

       Była zdumiona, że rodzice nie próbowali się z nią skontaktować, ale to nawet lepiej. Jak miałaby im to wytłumaczyć?

       Włączyła aplikację lusterko w telefonie, by sprawdzić swój wygląd. Biorąc pod uwagę fakt, że dopiero wstała, nie mogła oczekiwać, że będzie wyglądać dobrze. Poprawiła włosy na tyle, ile mogła, nie licząc jednak, że to wiele zmieni.

       Chętnie skorzystałaby z łazienki, nie czuła się na tyle swobodnie, by opuścić pokój. Wolała zaczekać, aż pewien ktoś się obudzi.

       Miała wrażenie, że to trochę potrwa, a nie chciała czekać, stojąc niezręcznie na środku pokoju, więc ostrożnie wróciła do łóżka, nakrywając się kocem. Szczerze mówiąc, nie pamiętała, skąd ten koc się tu wziął.

       Zamknęła oczy. Wczorajszy wieczór był naprawdę niezwykły.

       Szła ulicami Tokio z Kuroo, który trzymał ją za rękę. Nie mówili wiele, ale wystarczał jej fakt, że był z nią, blisko, tuż obok. Nigdy nie doświadczyła tego rodzaju bliskości. Nie sądziła, że tak bardzo będzie do niego lgnęła, pragnąc więcej i więcej, przez co w pewnym momencie, zamiast po prostu trzymać jego dłoń, szła prawie przytulona do jego ramienia. Nie, żeby Kuroo to przeszkadzało.

       Miło było nawet wtedy, gdy weszli do prawie pustego, małego lokalu, by napić się czegoś ciepłego i przy okazji zjeść. Nie była to idealna pora dla pary nastolatków, ale przy Kuroo czuła się bezpiecznie.

       Nie wiedziała, co odpowiedzieć, gdy powiedział, że pora wracać i że ją odprowadzi. Nie chciała odchodzić. Nie bez niego. Nie pamięta, jak to się stało, że w jednej chwili stali naprzeciw siebie, a w drugiej znalazła się w jego ramionach, opierając głowę o jego klatkę piersiową, ale dobrze pamięta, że zgodziła się, gdy zaproponował, żeby poszli do jego domu.

       I tutaj też było miło, gdy oboje siedzieli w ciepłej kuchni, ostrożnie popijając gorącą herbatę.

       Nie pamięta, która była godzina, gdy zasnęła w jego pokoju. Kuroo wyszedł na moment i powiedziała sobie, że położy się tylko na chwilę, a spała do rana. Kuroo jej nie obudził i wyglądało na to, że sam położył się obok.

       Gdyby komuś o tym opowiedziała, ta osoba pewnie nie odebrałaby tego najlepiej: para nastolatków śpiąca razem w jednym łóżku. W rzeczywistości wyglądało to jednak inaczej. Oboje zasnęli w ubraniu, a Kuroo spał z poduszkami po obu stronach głowy, nawet nie dotykając [____].

       Coś za nią się poruszyło. Leżała odwrócona plecami, więc niczego nie widziała, ale definitywnie czuła. Nastąpiła chwila ciszy, po której łóżko ponownie lekko zaskrzypiało, z towarzyszącym mu zaspanym mruknięciem.

       [____] została w bezruchu. Miała wrażenie, że czyjś wzrok pali ją w plecy.

       — Śpisz?

Wrong First Impression ● Kuroo Tetsurou x Reader ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz