Chapter #30 - Święta, czyli kocie uszka, ciasto i inne sprawy

6.5K 585 834
                                    

       — Ile razy mam przepraszać? — jęknął Kuroo.

       — Żadna ilość przeprosin nie naprawi tego, co zrobiłeś.

       — Nawet jeśli zrobię słodką minkę?

       — Nawet wtedy.

       — No weź, [____]-chan, chociaż na mnie spójrz — powiedział, próbując dotknąć palcem policzek dziewczyny, co ta zręcznie ominęła. — To już dwa dni. Łamiesz mi serce.

       — Kuroo — zaczęła, przerywając jedzenie drugiego śniadanie. — Zjadłeś połowę mojego śniadania, gdy rozmawiałam z Yumi i Mai. Nie sądzę, że możesz to naprawić. Nie pojmujesz wartości jedzenia.

       — Przecież zaproponowałem, że w zamian coś ci postawię.

       Ale gdybym od razu się zgodziła, nie byłoby zabawnie — pomyślała.

       — Jeśli będziesz siedzieć cicho przez resztę przerwy, rozważę sposób, w jaki mógłbyś odkupić swoje winy. Zaczynając od teraz.

       — Nawet jeśli będę chciał powiedzieć, że ładnie dziś wyglądasz?

       — Nie przekupisz mnie komplementami.

       Kuroo ułożył usta w podkówkę, ale nic już nie powiedział. Tymczasem [____] od początku planowała przystać na jego ofertę, ale nie zamierzała ułatwiać mu sprawy. Poza tym Kuroo nic się nie stanie, jeśli trochę się pomęczy.

*

       — Tetsurou. Miałeś jakąś dziewczynę w liceum?

       Chłopak spojrzał na Shinę znad swojego zeszytu i uniósł brew. Szybko zaaklimatyzowała się w liceum, ale miała wiele do nadrobienia, dlatego Kuroo czasem jej pomagał. Tak jak teraz.

       — Czemu mnie o to pytasz?

       — Hm... — zastanowiła się, opierając brodę na obu dłoniach i patrząc w sufit. — Tak tylko się zastanawiałam... Nie mogę dojść do tego, co jest między tobą a [____].

       Kuroo szybko zorientował się, że Shina nie była tylko wesołą i rozgadaną dziewczyną, jaką znał kiedyś. Była cwaną lisicą i jej pojawienie się mogło oznaczać kłopoty. Przypominała mu jego mamę i to nie w pozytywny sposób. Podobnie jak ona, lubiła się z nim droczyć (co było przecież jego zadaniem!!!) i potrafiła znaleźć pretekst, by mu dokuczyć.

       — Jest moją przyjaciółką.

       — I tu cię mam — zaśmiała się złowieszczo. — Kłamiesz.

       — Skąd taki wniosek? — Kuroo uniósł brew.

       — Flirtujesz z nią cały czas! — zawoła Shina. — Przecież to oczywiste!

       Kuroo uniósł brwi i kilka razy zamrugał oczami. Naprawdę to robił? Nigdy nie myślał o tym w ten sposób. Lubił droczyć się z [____] i czasem powiedzieć coś dwuznacznego, ale tylko w żartach, tak żeby troszkę jej dokuczyć.

       — Jejku, naprawdę, to aż razi w oczy. Czasem, gdy zdarza mi się dłużej was posłuchać albo na was popatrzeć, to mam ochotę zrobić to — dodała, otwierając usta i udając, że wsadza sobie do środka dwa palce.

       — Nie przypominam sobie, żebym pytał cię o zdanie — odparł poirytowany, na co Shina tylko przewróciła oczami.

       — Powinieneś być bardziej zainteresowany tym, co mam do powiedzenia, bo jeśli nie podejmiesz jakiejś akcji, będziesz tak za nią biegać do końca liceum.

Wrong First Impression ● Kuroo Tetsurou x Reader ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz